Wszystko w normie
Tydzień później
Stałam przy szafkach, powtarzając materiały z fizyki.
- Hej - usłyszałam głos przyjaciela, a gdy podniosłam wzrok, upewniłam się w tym, że się nie pomyliłam. Przede mną stał zielonooki.
- Cześć - wróciłam do książki.
- Co robisz? - spytał opierając się ramieniem o szafkę, przy której staliśmy.
- Na śmierć zapomniałam o dzisiejszym teście z fizyki.
- Co? - spytał i chyba wydawało mu się, że żartuję. Westchnęłam.
- Tak Zack. Dzisiaj test. - chłopak wyrwał książkę z moich rąk i zaczął wertować książkę, co wywołało mój śmiech.
- Na której lekcji?
- Pierwsza. - odpowiedziałam z uśmiechem, a on oddał mi książkę.
- Marny mój los - westchnął, a ja znowu zachichotałam - A ty z czego się śmiejesz?
- Nic, nic. - odpowiedziałam i odwróciłam się w stronę Kathy, która szła w naszą stronę - Hej - przywitałam się z przyjaciółką.
- Cześć, nauczeni na test? Ja zarwałam nockę - zachichotała - Ale z czego jak z czego, to z tego przedmiotu muszę się starać. To co? Umiecie? - chłopak jęknął, a ja zaczęłam się śmiać, przez co Kathy popatrzyła na nas nierozumiejącym wzrokiem.
- Ten tu jegomość - kiwnęłam głową w stronę chłopaka, a on prychnął - zapomniał. Ale ja umiem. - odpowiedziałam z uśmiechem, który po chwili zszedł mi z twarzy - Chyba... - teraz to przyjaciółka zaczęła chichotać, a ja spiorunowałam ją wzrokiem. Chciałam coś powiedzieć, ale przerwał mi dzwonek.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro