Mieliśmy być przyjaciółmi, a nie wrogami
Kilka dni później
Szłam korytarzem, gdy nagle ktoś wpadł na mnie i omal się przewróciłam, ale ktoś w ostatniej chwili złapał mnie.
- Dziękuję... - podniosłam wzrok i podniosłam się - Zack?
- Nie ma za co. - uśmiechnął się szeroko - Czemu się nie odzywałaś? - wzruszyłam ramionami.
- Jakoś nie było kiedy, ani o czym. - odpowiedziała, bo co innego mogłam?
- Mhm, rozumiem. A co z tym, o czym ostatnio gadaliśmy? - zmarszczyłam brwi.
- O co ci chodzi? - serio, nie mam pojęcia.
- Mieliśmy być przyjaciółmi.
- Ach, no tak. Zapomniałam, mieliśmy s p r ó b o w a ć być przyjaciółmi.
- No wiem, to co robisz dzisiaj po zajęciach?
- Nie wiem, a co?
- Może dasz się wyciągnąć na kino?
- Hm, no ok, a co leci?
- Nowa część "szybkich i wściekłych" - odpowiedział, a ja wytrzeszczyłam oczy.
- Na śmierć zapomniałam! - odparłam trochę, za głośno, ściągając tym samym ciekawskie spojrzenia innych uczniów, więc natychmiast spuściłam wzrok i usłyszałam cichy śmiech Zack'a. Spiorunowałam go wzrokiem - A ciebie co tak śmieszy?
- Zaledwie kilka osób odwróciło się w twoją stronę, a ty już tak reagujesz.
- Och, daj spokój Zack. - fuknęłam.
- To co z tym kinem?
- A będziesz cały czas tak mnie irytował? - spytałam z westchnieniem, a on uśmiechnął się półgębkiem.
- Nie, jeżeli się zgodzisz.
- Ugh, jesteś nieznośny.
- To co? - spytał nie dając za wygraną.
- Dobra. Wiesz, że kocham te filmy.
- Wiem, dlatego zaproponowałem właśnie to.
- Dobra, o której?
- Napiszę ci później, masz ten sam numer? - pokręciłam głową.
- A ty?
- Czekaj, podam ci go. - pokiwałam głową i podał mi swój telefon, żebym mogła się mu wpisać.
- Wyślę wiadomość, bo zostawiłam telefon w torbie.
- Okej. - szybko wpisałam numer i wysłałam do siebie wiadomość.
W domu
Odblokowałam telefon i zapisałam numer chłopaka. Przeczytałam wiadomość, którą wysłałam kilka godzin temu i zachichotałam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro