Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4. Przygotowania do Uroczystości

— Ty Siwy chuju! — Warknięcie rozbrzmiało na parkingu ZS Customs. — Mieliśmy spotkać się sami... — jęknął, widząc towarzystwo Knucklesa.

— Uwierz mi, próbowałem — Erwin pokręcił niezadowolony głową. — Morwiniary jebane się przylepiły i nie chcą puścić — mruknął.

— Oj wiemy, że pewnie chcieliście sami pochodzić, spokojnie, zostawimy was samych w przebieralni — wyszczerzył się David.

— Ulotnimy się, gdy zajdzie taka potrzeba, nie martwcie się. — Carbonara mrugnął znacząco. — A w między czasie, jako wasze darmowe i prywatne wedding-plannerki, pomożemy wam i upewnimy się, że na serio coś ogarnięcie, a nie zaczniecie robić jakieś dziwne akcje.

— I że się nie zabijcie podczas kłótni o kolor sukienki dla Erwina — dodał Gilkenly.

— Kupuję garnitur — westchnął złotooki, nawet nie marnując energii, by się złościć. Wiedział, że nawet z jego ADHD, musi ją oszczędzać.

— Oni na pewno wiedzą, że to fałszywy ślub? — Milczący dotąd Gregory zapytał narzeczonego ostentacyjnym szeptem.

— Tak, oni po prostu są zjebani.

— Ja pierdolę.

— Czym jedziemy? — dopytał białowłosy, udając, że nie słyszał komentarza policjanta.

— Weźmy Komodę, czemu by nie. — Erwin wzruszył ramionami. — Od czego zaczynamy?

— Myślę, że największe najlepiej mieć od razu z głowy, czyli obrączki i ubrania — zaproponował Montanha.

— Może być — kiwnął głową różnooki. — Podczas drogi możemy też ustalić kto co robi, w sensie, kto ogarnie co na uroczystości — dodał, wyciągając notatnik.

— No to co... Alex będzie odprawiał msze i rozda obrączki, już to uzgodniliśmy — rzekł Gregory. — Spokojnie, dzięki DOJ'owi macie zapewnione wstrzymanie poszukiwania na czas ślubu — uspokoił ich.

— San będzie pewnie coś grać, nie? — zapytał Erwin, spoglądając znad telefonu.

— Raczej tak, zresztą, muzykę mamy ogarniętą, gadaliśmy o tym z Conradem. — Montanha kiwnął głową.

— Okej. Ja będę twoim świadkiem, Erwin — rzekł białowłosy, głosem nie znoszącym sprzeciwu. Złotooki pokazał okejkę, nie oczekując niczego innego.

— A kto będzie tobie towarzyszył, Grzegorzu? — Zaciekawiony różnooki brunet zerknął na wyglądającego za okno mężczyznę.

— Hank Over — wzruszył ramionami. — Będzie jakiś gówniak od sypania kwiatków?

— Labo by pasował — mruknął David. — Albo Speedo.

— Szczerze, myślałem, czy nie odezwać się do Szyszki — powiedział złotooki z namysłem. — Dawno nie widziałem jej w mieście, ale jeśli nie zmieniła numeru, to może uda mi się ją przekonać.

— Szyszki? — Montanha zmarszczył brwi.

— Judith, tej blondynki małej z lipca— sprecyzował.

— O ja cie, faktycznie, pamiętam ją. Współpracowała z tobą — dodał oskarżająco.

— Można tak powiedzieć — wyszczerzył się młodszy. — Zapraszasz swoją rodzinę? — dopytał.

— No Alexa już zaprosiłem, Mię też... W ogóle wiesz, że ona jest podobno w jakimś lesbijskim trójkącie i też ma operację biznesową? Pojebane. Odnośnie Nicole to wysłałem jej wiadomość, a ta nagle wyłoniła się z podziemi i mi odpisała, że zjawi się na uroczystości.

— Okej — kiwnął głową Erwin. — Ode mnie będzie Zakshot, no i w ogóle, wiadomo, miasto, policja, crime, DOJ i wszyscy, którzy zgodzą się przyjść. Musi być widowiskowo!

— Chcecie mieć jakiś ogólny motyw kolorystyczny czy coś? — zmienił temat Nicollo.

— Można coś zrobić — przyznał szatyn. — Ty lubisz czerwony? — zwrócił się do Knucklesa.

— Tak, ale to wolę zachować ten kolor na prawdziwy ślub — mruknął siwowłosy. — Albo na wesele? Czy idzie się w tym samym?

— Można, ale raczej nie trzeba, chociaż w naszym przypadku nie ma sensu się przebierać. Ale jeśli nie idziesz w czerwonym garniaku, to ja nie idę w zielonym. Łamiemy tradycje.

— Okej, nie ma problemu... Hm. Ostatnio znalazłem bardzo ładną granatową marynarkę — mruknął zamyślony. — A skoro ty taki pan policjant jesteś, to może ubierzesz się na niebiesko?

— A ty, skoro jesteś panna młoda, to biały. — Carbonara wyszczerzył się znad kierownicy, ignorując zirytowany wzrok Erwina. — I do tego weźmiesz te swoje czerwone elementy. Będą wyglądać jak ładne światła policyjne, symbolicznie. A skoro radiole są zazwyczaj czarno-białe, a ty będziesz w bieli, to Grzegorz, weź ty miej czarne dodatki i essa. Będziecie Victorią policyjną na sygnałach.

— Zastanowimy się na miejscu. Ale Kukelowi pasowałoby w białym. W końcu, pod siwe włosy— dodał brązowooki.

— Czyli podsumowując, głównie biały dla Erwinka i głównie granatowy dla Grzegorza? — David spojrzał dwukolorowymi oczami znad notatnika.

— Zdecydujemy na miejscu. Może będziemy bardziej dopasowani, gdy moja marynarka i koszula Erwina będą tego samego koloru i vice versa. Może ten granat z białym? — zamyślił się Gregory. — Można też wybrać jakieś dodatki pod to, może w jednym kolorze?

— Dobra, ale nie ważne co, złoty musi do tego wszystkiego pasować, do obojga. W końcu obrączki, pewnie jakieś kolczyki czy pierścionki u Erwina, no i jego oczy — skwitował piwnooki.

Gilknely wszystko skrzętnie zapisywał w notesie, co jakiś czas dodając na marginesach kąśliwe uwagi. Na spekulacjach odnośnie ubioru, minął im czas podróży do jubilera. Cała czwórka westchnęła z nostalgią. Erwin, Nicollo i David spędzili tu mnóstwo czasu poprzedniego roku, próbując się włamać do środka, a Gregory spędził niemal tyle samo czasu, stojąc przed szklanymi drzwiami, podczas negocjacji z gangsterami napadającymi na sklep z kosztownościami. Erwin tęsknie spojrzał na duży rubin, który krył się za szkłem, lecz odwrócił od niego wzrok. Nie po to tu byli.

— Obrączki tradycyjne, czy jakieś ciekawsze? Gdzieś czytałem, że wiele queer par lubi niestandardowe pierścionki na ślub — rzekł Carbonara.

— Raczej tradycyjne, nie ma co wymyślać — siwowłosy wzruszył ramionami, a Gregory kiwnął w zgodzie głową.

— Weźmy jakieś typowe złote obrączki i tyle. Użyłbym swojej starej, ale wyrzuciłem ją gdzieś. Najlepiej kupmy dwie takie same, no może różniące się obwodem, bo masz mniejsze palce — stwierdził Montanha.

Podeszli do stojącego w milczeniu pracownika sklepu, pytając się o porady. Ten dość szybko wybrał pasujący im obojgu model, a po dłuższej chwili znalazł i dwa odpowiednie rozmiary. Zadowoleni klienci zapłacili i wyszli, chowając biżuterię do pudełeczka.

Z garniturami natomiast nie było tak łatwo. Mimo iż ustalili ogólny zamysł kolorystyczny, nadal było dużo różnych stylów, które podobały się tylko jednemu z nich, albo jedynie podpowiadającym im Nicollo i Davidowi. Gdy ta ostatnia dwójka próbowała zmusić Knucklesa do ładnie komponującego się stroju, to temu zawsze coś nie pasowało, i groził, że ubierze coś skrajnie innego. Dysputy o dodatki również długo się ciągnęły. Po długich pertraktacjach, kłótniach, i niemal rozbitej głowie Gilkenly'ego, cała czwórka doszła do konsensusu.*

Erwin miał przywdziać białą marynarkę, białe spodnie, granatową koszulę, czerwone elementy wraz z krawatem, a do tego złotą biżuterię, z ewentualnymi czerwonymi zdobieniami. Paznokcie miały być pomalowane na zwykłą czerń, choć Knuckles zastanawiał się, czy nie dać gdzieś czerwonego, bądź złotego ozdobnego fragmentu. Mimo oryginalnego założenia, że kolorystyka będzie głównie biało-granatowa, siwowłosy miał mieć czerwone elementy, głównie dlatego, że Erwin uparł się na czereśniowy cień do oczu. Mimo nalegań ze strony Carbonary, by złotooki poeksperymentował z czernią i granatem, nie zgodził się. Sądził, że jego oczy nie będą aż tak wyraźnie podkreślone jak zwykle, a Gilkenly go dodatkowo zdenerwował, gdy żartobliwie zauważył, że ciemne wory pod jego oczami "i tak już się ładnie komponują z aktualną kolorystyką" (za co oberwał krawatem). Ponieważ Nicollo jasno dał złotookiemu do zrozumienia, żeby choć raz spróbował dopasować makijaż do ubrań, ten uparł się na czerwone dodatki. W taki sposób będzie wilk syty i owca cała. Reszta ostatecznie przystała na owy pomysł.

Z Montanhą poszło zdecydowanie łatwiej i szybciej. Przez większość czasu, Gregory stał i krytykował wymysły Erwina, zamiast rozglądać się za opcjami dla siebie, lecz było to uzasadnione, gdyż dość prędko przystał na proponowany mu strój. Szatyn miał ubrać garnitur w tym samym stylu, co jego narzeczony, tyle że kolorystyka była odwrócona: granatowa marynarka i spodnie z białą koszulą. Ewentualne detale, takie jak guziki, będą złote. Poza obrączką, szatyn nie zamierzał założyć nawet zegarka, więc przynajmniej tu mieli o jeden problem z głowy mniej.

Po kilku ładnych godzinach wybierania odpowiednich ubrań, cała czwórka zarzekała się, że już nigdy wspólnie nie pójdą na zakupy. Wszyscy byli zmęczeni, głodni i poddenerwowani, więc od razu po zapłacie i odebraniu ciuchów, Gregory ulotnił się z mieszanki wybuchowej, jaką była ich grupa. Napisał do paru znajomych w związku z jutrzejszym kawalerskim, który na szczęście dla niego został już dość dobrze zaplanowany, po czym udał się do mieszkania, by odpocząć. Erwin z przyjaciółmi zaś spotkali się w Arcade, by zrelaksować się przy paru gierkach. Podczas rozgrywek planowali bardzo ogólny kawalerski, który Erwin miał zamiar spędzić w najbliższym gronie z Zakshotu ("plus Speedo, który oczywiście do nas nie należy, ale tu zrobię wyjątek"). Nie miał zamiaru robić wielkiego show ze swojego kawalerskiego. Wraz z Carbonarą i Gilkenly'm uznał, że mały napad na bank Fleeca i miły wieczór w Vanilli zakrapiany alkoholem powinny wystarczyć. 

~~~~

*jak coś to opis wyglądu ubrań Erwina i Montanhy przypomina ten z arta veni_xa, tylko 1. bez kamizelek i 2. Erwin zamiast czarnych elementów ubioru ma granatowe (seathriel approved, powiedziała, że będzie pasować, gdy sobie porównała moje edity og arta). PeepoBlush<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro