Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•54•

— Regulus — odezwał się Syriusz, jednak nie dostał odpowiedzi. — Regulus. Wszystko w porządku? — tym razem mężczyzna na niego spojrzał

— Hm? A, tak. Wszystko dobrze. Zamyśliłem się po prostu.

— Nawet nie dotknąłeś śniadania. Na pewno wszystko dobrze? — zapytał ponowie Syriusz

— Tak, na pewno. Przepraszam, idę się przejść do swojego pokoju.. — dodał, po czym odszedł od stołu.

— Myślę, że ty bardzo chętnie sam się tym zajmiesz. Ja może wrócę już do szkoły. Jak będę trochę wcześniej to nic się nie stanie. — powiedziała Melody, powoli idąc w stronę drzwi wyjściowych.

— Myślę, że to dobry pomysł Melody, chodź pomogę ci się teleportować.. — dodał Remus idąc za dziewczyną. — Niedługo wrócę!

Syriusz od razu po wyjściu Lupina i Melody z domu, pobiegł na górę, prosto do pokoju Regulusa. O dziwo, nie było w nim mężczyzny. Black od razu zaczął biegać po całym domu w poszukiwaniu swojego młodszego brata jednak nigdzie go nie znalazł. Ostatecznie zrezygnował i usiadł na kanapie w salonie. Zanim się obejrzał, Remus wrócił do domu. Mężczyzna od razu pobiegł do bruneta i powiedział mu o zaistniałej sytuacji.

— Na pewno nigdzie go nie ma? Może jest w łazience. — zaproponował Lupin

— Nie ma go. Nigdzie. Dwa razy przeszukałem cały dom. — Syriusz zaczął panikować. Nie dawno dowiedział się, że jego brat żyje, potem pojawia się u niego w domu, a teraz nagle znika.

— Syriusz, Regulus powiedział mi, że pójdzie gdy Melody wróci do Hogwartu. Więc pewnie poszedł. — odpowiedział Remus, idąc w stronę salonu. To nie tak, że nie przejmował się młodszym Blackiem. Jednak Regulus był już dorosły, nie potrzebował dwudziestocztero godzinnej opieki.

— Ciebie to w ogóle nie obchodzi. — powiedział Syriusz, patrząc przeszywającym wzrokiem na mężczyznę.

— Obchodzi mnie, ale Regulus da sobie radę. Jeśli poradził sobie przez tyle lat, to teraz też sobie poradzi.

Syriusz ostatecznie nie podważał argumentu Lupina. W końcu miał rację, Reg jest dorosły. Mimo wszystko Syriusz martwił się o niego, przecież to jego brat. Mężczyzna nie odezwał się już, a podszedł do Remusa i objął go od tyłu. Po chwili zaczął go całować po szyi, gdzie nie gdzie zostawiając mokre ślady. Nie zastanawiająć się długo, wilkołak odwrócił się twarzą w stronę Syriusza, s ten bez zastanowienia pocałował go w usta. Pocałunek ten nie należał do krótkich. Był powolny, ale i delikatny. Czarno włosy zaczął powoli cofać się w stronę korytarza, nie przerywając pocałunków. Sam nie wiedział do końca jak weszli po schodach, jednak chwilę później byli w sypialni. Syriusz zaczął schodzić pocałunkami coraz niżej. Na szyję oraz obojczyki. Na chwilę oderwał się od Remusa, jednak tylko po to by zdjąć jego sweter. Pocałunkami schodził jeszcze niżej, a jedyne co mógł słyszeć to ciężki oddech bruneta.

Melody w tym czasie czekała aż bliźniacy skończą lekcje. Kończyli dzisiaj OPCM-em, więc dziewczyna nawet cieszyła się, że nie poszła na lekcje. Nie musiała długo czekać, a bliźniacy pojawili się w zasięgu jej wzroku.

— Wróciłaś! — krzyknął Fred i od razu podbiegł do ślizgonki, po czym ją pocałował.

— Widziałeś ją wczoraj, nie przesadzaj. — odezwał się George, którego Melody również przytuliła.

— Ty reagujesz tak samo, gdy po dniu przerwy zobaczysz się z Christine. — odgryzł się Fred, obejmując od tyłu blondynkę.

— Wcale nie. Nigdy tak nie robię. — powiedział

— Cześć wam! — odezwała się Christine

— Christie! — krzyknął George, po czym pocałował dziewczynę. Fred i Melody wymienili znaczące spojrzenia.

— A ty nie masz przypadkiem jeszcze jednej lekcji? — zapytała ślizgonka, patrząc z wyczekiwaniem na odpowiedź ze strony młodszej dziewczyny

— Teoretycznie mam, ale z Moodym, więc nie idę.

Cała czwórka udała się w stronę pokoju wspólnego Gryffindoru, gdzie spędzili reszte popołudnia, grając w eksplodującego durnia. Później Melody wróciła do pokoju wspólnego slytherinu. O dziwo w dormitorium nie było żadnej z jej współlokatorek. Nie zwracając na to większej uwagi, dziewczyna udała się do łazienki w celu ogarnięcia i umycia się. Gdy wyszła, Kate, ani reszty dziewczyn nadal nie było, co zaczynało być trochę dziwne. Mimo wszystko, dziewczynie udało się dość szybko zasnąć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro