Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•53•

— Gdzie? Do matki? Było lepiej, gdy myślała, że jestem martwy. A ty mieszkałeś u Jamesa. Jako, że oboje mnie w tamtym momencie nienawidziliście, nie dalibyście mi nawet szansy na wytłumaczenie się.. — gdy poczuł, że w jego oczach zbierają się łzy, przerwał na chwilę i oparł głowę na rękach. — Oni mnie do tego zmusili Syriusz.. Nie miałem wyboru. Zabiliby mnie.. — Łzy spływały po jego policzkach. Nagle poczuł, jak ktoś go przytula, a ku jego zdziwieniu był to Syriusz.

— Na pewno gdybyś się uparł to w końcu pozwolilibyśmy ci mówić. Szczególnie James. — odezwał się mężczyzna

— Gdybym nie odszedł, nic z tego by się nie wydarzyło.

— Gdybyś nie odszedł, Harry by nie istniał. — zaśmiał się Syriusz

— Bardzo pocieszające, dzięki. — odpowiedział sarkastycznie Regulus, po czym spojrzał na Melody. — Więc to ty jesteś to córką Syriusza, do której ostatnio wypisywałem listy...

— No tak, to ja.

— Wygląda identycznie jak Adara. — zwrócił się do Syriusza

— Wiem..

— Niestety charakter ma po Syriuszu. — odezwał się Remus, który dopiero co zszedł na dół

— Remus... — wymamrotał Regulus, podchodząc do bruneta i niepewnie go obejmując

— Zaczynam być zazdrosny. — powiedział czarnowłosy, podśmiechując się pod nosem

— Czy wy...

— Jesteśmy razem? No tak, można tak powiedzieć. — przerwał swojemu bratu Syriusz. Regulus w odpowiedzi jedynie się uśmiechnął

— Hej, ja tu nadal jestem. — odezwała się Melody, tym samym zwracając na siebie uwagę.

— Tak Melody, wiemy. — odpowiedział jej ojciec — Nie sądzisz, że pora abyś wracała do Hogwartu?

— Myślę, że posiedzę sobie tu jeszcze kilka godzin. Jest wcześnie, lekcje jeszcze trwają. Jak się skończą, to wrócę. — odpowiedziała dziewczyna — A co? Przeszkadza ci moja obecność?

— Oczywiście, że nie. Jednak, myślę, że dobrze by było gdybyś nadrobiła lekcje sprzed ostatnich trzech dni.

— A ja myślę, że chcesz spędzić więcej czasu, na osobności z Remusem.. — zaśmiała się dziewczyna. Po tych słowach, mężczyzna się poddał i już nic nie odpowiedział.

— Oni tak zawsze? — Regulus zapytał Remusa

— Większość czasu. Nie spędzili ze sobą, większości swojego życia, muszą to jakoś nadrobić. Tym bardziej, że Syriusz, jako zbieg z Azkabanu, nie jest już uznawany za jej prawowitego opiekuna. — odpowiedział wilkołak

— A nie może jej adoptować, bo wyda się gdzie jest. — dodał Regulus, patrząc na wyższego mężczyznę.

— No tak. Właśnie dlatego ja mam zamiar adoptować Melody. Ale nie mów im tego. To ma być niespodzianka, dla nich obu. Dowiedzą się pod koniec roku szkolnego.

— To bardzo miłe z twojej strony.

— Wiesz, że możesz z nami zamieszkać, prawda? — zaproponował Lupin spoglądając ja niego

— Mam jeszcze trochę spraw do załatwienia. Ale rozważę propozycje, dzięki.

— Na jak długo zostajesz?

— Jak Melody wróci do Hogwartu to ja też pójdę. Chce ją poznać. W końcu to moja bratanica. — Remus uśmiechnął się na te słowa.

Nagle usłyszeli głośny śmiech, a gdy spojrzeli w stronę z której dochodził dźwięk, zobaczyli Syriusza łaskoczącego Melody. Dziewczyna śmiała się wniebogłosy. Mężczyźni na ten widok również się zaśmiali.

— Co powiecie na to śniadanie? Zrobiłam zakupy, więc moglibyśmy coś zjeść. — odezwała się Melody

— Bardzo chętnie. — odpowiedział Remus, po czym poszedł do kuchni po drodze zabierając torby z zakupami. — Jestem głodny jak wilk. — dodał przez co Syriusz się zaśmiał.

— Ha, ha. Bardzo śmieszne Syriusz. — powiedział sarkastycznie wilkołak.

— Ale to było śmieszne..

— Może dla ciebie. — odpowiedział  Remus, a po chwili dodał zmieniając temat:

— Siadać do stołu, zrobiłem kanapki.

Podczas śniadania rozmawiali o wielu rozmaitych rzeczach. Regulus przysłuchiwał się temu wszystkiemu z zafascynowaniem. Przez wiele lat nie widział swojego brata ani jego przyjaciół, Remusa czy Jamesa. 

James

Można powiedzieć, że Regulus miał z nim bardzo dobre relacje, do czasu..
W wakacje przez jego piątym, a Jamesa ostatnim rokiem w Hogwarcie, wszystko się zmieniło. Potter wymknął się z domu, aby odwiedzić Regulusa, jednak los chciał, że zakradł się do pokoju chłopaka w niewłaściwym momencie. Niechcący podsłuchał kawałek rozmowy młodszego Blacka z jego matką.

— Zostaniesz Śmierciożercą czy tego chcesz, czy nie! — krzyknęła Walburga

— Ale matko..

— Żadnego ale! W tej sytuacji nie masz wyboru!

— Dobrze... matko. — po tych słowach wszedł do swojego pokoju, a gdy podniósł głowę zobaczył Jamesa z łzami w oczach. — James..

— Nie wysilaj się. — odezwał się okularnik, po czym wyszedł tą samą drogą, którą wszedł, oknem. Regulus widział tylko jak odlatywał na miotle, a potem rzucił się na łóżko i zaczął płakać w poduszkę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro