Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•5•

- Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć że jesteś córką Blacka?!

- A gdybym powiedziała ci wcześniej to odebrałabyś to choć trochę inaczej niż teraz?! - zapytała, lecz w zamian dostała ciszę 

- No właśnie. - powiedziała dziewczyna i udała się tam gdzie Adalia jej nie znajdzie, a przynajmniej miała taką nadzieje. Kilkanaście minut później dotarła do wieży Gryffindoru, mając nadzieję że jakiś dzieciak zechce ją wpuścić.

- Hej wy! Jak już idziecie do siebie to wpuścicie mnie do pokoju wspólnego? - zapytała mając nadzieję że się zgodzą

- Jesteś Ślizgonką. - przyznał jakiś chłopak patrząc na nią z wyrzutem

- No i co? Mam przyjaciół w Gryffindorze. Fred i George Weasley, na pewno znacie. - powiedziała

- Znamy, ale cię nie wpuścimy. - powiedziała ten sam chłopak

- Lubicie robić kawały? - zapytała, a obydwoje skinęli głowami - A gdybym tak wam dała kilka łajnobąb i trzy sztuczne różdżki zamieniające się w różne śmieszne przedmioty po tym jak spróbuję się coś nimi wyczarować? Wtedy będzie mnie wpuścili?

- To brzmi jak próba przekupstwa, ale zgoda. - odpowiedział znowu ten sam chłopak , dziewczynie zaczęło coś nie pasować, tym bardziej że na oko czternastoletnia gryfonka miała czerwone oczy i próbowała uniknąć jej wzroku, a dodatkowo Melody zauważyła kilka siniaków na jej ręce

- A przepraszam, wy na pewno się znacie? - zapytała Ślizgonka patrząc podejrzliwie na chłopaka. Melody jeszcze o tym nie wiedziała, jednak gryffonka była jej niezmiernie wdzięczna, że dziewczyna zapytała o cokolwiek.

- Tak. - powiedział szybko i stanowczo chłopak - Wybacz, musimy iść. - dodał i zaczął ciągnąc gryfonke, nieznaną Melody z imienia za sobą. Ślizgonka już w tym momencie wiedziała że coś jest nie jak. Zauważyła że w oczach dziewczynki są łzy, a ona sama próbuje się wyrwać co idzie jej na marne. Druga sprawa jest taka że:

- Ale do dormitorium to w drugą stronę! - krzyknęła za nimi, z uwagi na to że było już dość późno, więc raczej nikt nie powinien się szlajać bo korytarzach, jeśli nie chce mieć szlabanu. Od razu podbiegła do dwójki gryfonów i ich rozdzieliła.

- Co ty robisz?! - zapytał pół krzycząc zdenerwowany chłopak

- To co powinnam. - powiedziała po czym odwróciła się w stronę gryfonki - Nic ci nie jest? - zapytała, jednak ona jej nie odpowiedziała, zamiast tego z jej oczu zaczęło płynąć jeszcze więcej łez. Melody bez zastanowienia ją przytuliła, nagle usłyszała za samą czyiś głos

- Co tu robicie o tak późnej porze? - zapytała profesor McGonagall - Panie Stone, panno Willow i panno... Black?

- Przepraszam pani profesor, jednak wydaje mi się że ten chłopak, coś robi.. - zatrzymała się na chwilę i spojrzała na dziewczynę

- Christine. - wyszeptała

- Christine. - dokończyła Melody

- Skąd takie przypuszenia? - dopytywała

- Christine, możesz pokazać rękę? Proszę - powiedziała Melody, a dziewczyna wyciągnęła rękę, która była prawie cała posiniaczona.

- Dobrze, zapraszam do dyrektora panie Stone. Wy dziewczynki idźcie najpierw do skrzydła szpitalnego, pani Pomfrey, da wam coś na te siniaki. Później przyjdzie do gabinetu Dumbledora, hasło to Cytrynowy Sorbet. - powiedziała nauczycielka i odeszła razem z chłopakiem

- Chodź. - zaczęła Ślizgonka - Powiesz mi po drodze co się działo?

- Dlaczego mi pomagasz? - zapytała Christine

- A dlaczego bym miała nie pomóc? - odpowiedziała pytaniem na pytanie

- Jesteś Ślizgonką, nasze domu się nienawidzą. - powiedziała gryfonka

- Stereotypy. To co powiesz mi co się działo? - zapytała Melody - A tak w ogóle to jestem Melody... Black.

- Christine Willow. Jeśli mogę spytać na jakim jesteś roku? - zapytała

- Piątym, a ty?

- Czwartym. Serio przyjaźnisz się z bliźniakami Weasley? - zapytała z iskierkami w oczach

- Tak, a co? - zapytała przystając na chwilę i patrząc na dziewczynę

- Zapoznała byś mnie z nimi? Oni są świetni, ale trochę się wstydzę - powiedziała ciszej

- Jasne, a co podoba ci się któryś? Hmm? - zapytała ze znaczącym uśmieszkiem Melody

- No.. Może trochę... George - w tym pomencie Melody jakby kamień spadł z serca. Nie wiedziała dlaczego, ale nie chciała by gryfonce podobał się Fred.

- Pewnie że cię z nimi zapoznam. A to dla ciebie. - powiedziała i wyciągnęła z kieszeni dwie łajnobąby i sztuczną różdżkę.

- Dziękuję. - powiedziała Christie

- Proszę bardzo. A teraz powiedz mi, co się działo? - zapytała trzeci raz Ślizgonka

- No... On, on mnie... - zaczęła jednak z jej oczu znowu zaczęły lecieć łzy

- Nie musisz kończyć, wiem o co chodzi - powiedziała Melody przytulając dziewczynę. Po kilku chwilach dotarły do skrzydła szpitalnego. Ślizgonka opowiedziała całą sytuację, a uzdrowicielka posmarowała rękę i część nogi, która również była posiniaczona oraz poinformowała że dziewczyna ma się nie przemęczać, ale może wyjść ze skrzydła.

- No, to teraz do dyrektora. - powiedziała gryfonka z wyraźną niechęcią.

- To zajmie tylko trochę. Później pójdziesz spać, a rano się zobaczymy i zapoznam cię z bliźniakami. - powiedziała z uśmiechem Melody

- No dobra. Trzymam cię za słowo - powiedziała dziewczyna. Po krótkiej, mniej ważnej rozmowie, stanęły przed drzwiami do gabinetu Dumbledora.

- Dobry wieczór - powiedziały równocześnie, wchodząc do pomieszczenia

- Dobry wieczór dziewczęta. - odpowiedział Dumbledore - Panno Willow, będzie pani musiała opowiedzieć co się wydarzyło, inaczej nie będziemy mogli wymierzyć odpowiedniej kary panowi Stone. Panna Black, może już wrócić do dormitorium. - wytłumaczył, a na końcu spojrzał na mnie. Melody kiwnęła głową i zwróciła się do Christine.

- Zobaczymy się jutro na śniadaniu - powiedziała i odeszła w stronę drzwi - Dobranoc. - dodała i wyszła. Udała się prosto do dormitorium, jednak nie mogła od razu zasnąć. Postanowiła przejść się na wieżę astronomiczną. Jednak to co zobaczyła, wcale jej nie pocieszyło, wręcz przeciwnie. Poczuła dziwne ukłucie w sercu.

-----------------------------------------------------------

Hej. Także pewnie niektórych wkurzyłam, bo zakończyłam w takim momencie. Heh... Nie bijcie mnie 🙃

Kontynuacja pojawi się, nie wiem do końca kiedy.

Mam nadzieję że się podoba ❤️

Bay ❤️✨

04.08.2021

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro