Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Caliope wciąż przebywała na Pokątnej, w towarzystwie Smoka i Diabła.

Młodzież chodziła po sklepach, nie zdając sobie sprawy, że są śledzeni.

Akurat byli w aptece i kupowali składniki do eliksirów, gdy zauważyli w lustrze znajomą twarz, obserwującą ich zza okna.

-Weasley nas śledzi-Powiedzieli jednocześnie i zaśmiali się.

-Ciekawe czego chce?-Zapytał Blaise.

-Nie domyślasz się?-Zapytał Draco, a jego mina mówiła, że to oczywiste.

-Zapewne przypadkowo na mnie wpadnie. Moje dziedzictwo i czysta krew zapewne przypomną mu "Że od zawsze mnie kochał"-Zaśmiała się Caliope, chodź w głębi serca było jej smutno, że kiedyś przyjaźniła się z kimś takim.

-Nie może być aż taki głupi-Odpowiedział Blaise.

-20 galeonów?-Zapytała Cal, podając mu dłoń.

Zabini przyjął zakład.

Ledwo Cal wyszła ze sklepu, a tu niespodzianka, ktoś na nią wpadł.

-Przepraszam-Powiedział Ron, który jako jedyny się wywrócił.

-Czego chcesz, Weasley?-Zapytała Blackówna.

-Nie widziałem cię-Skłamał nieudolnie Ron.

-Czego chcesz?-Dziewczyna ponowiła pytanie.

Chłopak uśmiechnął się szeroko, zerkając na jej torby z zakupami i w głowie licząc, ile zyska na ich związku.

-Her... Caliope, od zawsze cię kochałem, po prostu wstydziłem się powiedzieć ci to-Powiedział Ron i uklęknął.

Smok i Diabeł pękali ze śmiechu.

-Nie stać mnie na pierścionek, ale czy zostaniesz moją dziewczyną?-Zapytał Ron, nie zakładając nawet, że dziewczyna może odmówić.

Cal parsknęła śmiechem i ciągnąc chłopaków za ręce, odeszła.

-Zabini, moje 20 galeonów-Powiedziała, hamując śmiech.

Chłopak bez słowa podał jej galeony.

-Zapraszam was na lody-Powiedziała dziewczyna.

Po chwili już siedzieli w lodziarni, zajadając swoje ulubione lody i śmiejąc się z Weasley'a, który obserwował ich z drugiej strony ulicy.

-On jest żałosny-Stwierdził Draco.

-Zamiast tracić czas mógłby się wziąć za naukę. W tym roku nie dostanie ode mnie pomocy, a ma straszne zaległości w nauce. Nawet jakby się cofnął na pierwszy rok, to by nie zdał-Powiedziała dziewczyna.

-Aż takim idiotą jest?-Zapytał zdziwiony Blaise.

-Do zbyt mądrych nie należy, ale po prostu mu się nie chce. Liczy że przyjaźń z Bliznowatym mu wszystko załatwi-Stwierdziła Cal.

-Nie będzie ci trudno mieszkać z nimi w jednej wierzy?-Zapytał Blaise.

-A kto powiedział, że nadal będę w Gryffindorze?-Zaśmiała się Cal.

-Znów tu idzie-Powiedział Draco.

Po chwili podszedł do nich Ron.

-Czy ten chłopak się państwu narzuca?-Zapytał kelner, patrząc to na bogatych nastolatków, to na ubogiego chłopaka.  

Cal, Smok i Blaise spojrzeli na siebie, po czym równocześnie powiedzieli:

-Tak.

-Jesteśmy przyjaciółmi!-Powiedział wściekły Weasley.

-Wolałbym zaprzyjaźnić się ze skrzatem domowym-Stwierdził Draco, za co oberwał morderczym spojrzeniem Cal.

-Odejdź. To miejsce tylko dla klientów-Powiedział do Rona kelner i wyrzucił go z ogródka lodziarni.

-Jakie są szanse że da mi spokój?-Zastanawiała się na głos Cal.

Draco i Blaise spojrzeli na siebie porozumiewawczo.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro