Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

-Mają państwo szczęście! Mamy z każdej dwa ostatnie egzemplarze!-Wykrzyknął wręcz sprzedawca, uśmiechając się tak, jakby wygrał na loterii.

-Wezmę z każdej ten drugi egzemplarz-Powiedział nagle głos za plecami Caliope.

Dziewczyna rozpoznała głos, odwróciła się i zauważyła jej byłego przyjaciela-Harry'ego Pottera.

Chłopak patrzył na nią z wyższością i... zazdrością?

To drugie było najbardziej widoczne, gdy zerkał na towarzyszących jej mężczyzn.

*Wolę spalić te książki, niż mu je dać-Pomyślała Caliope i z uśmiechem zwróciła się do sprzedawcy.

-Wezmę wszystkie.

-Oczywiście-Odpowiedział lekko zdziwiony sprzedawca i poszedł po rachunek.

-Po co ci dwa egzemplarze tych samych książek?!-Wykrzyknął wściekły Potter.

-Są dla mnie i dla mojego przyjaciela-Odpowiedziała.

-Niby dla kogo?!-Krzyknął.

-Dla mnie, Potter-Odpowiedział głos z boku.

Wybawicielem dziewczyny okazał się jej dawny wróg, Draco Malfoy.

-Kuzynko-Powiedział Draco i skinął jej głową.

-Kuzynie-Odpowiedziała i po chwili dała mu połowę książek przyniesionych przez sprzedawcę.

Harry widząc to, wściekł się i wybiegł z księgarni, potrącając kilka staruszek.

(To będzie trochę dziwne Dramione, skoro są "spokrewnieni", ale co mi tam :) ).

-Matka mnie wysłała na Pokątną, abyśmy mogli się na nowo poznać-Powiedział po chwili ciszy Draco.

-Caliope Black-Powiedziała dziewczyna i podała mu dłoń.

Chłopak zaśmiał się, chwycił jej dłoń i złożył na niej pocałunek, po czym nadal lekko pochylony i wciąż trzymając jej dłoń, spojrzał na nią spod blond grzywki i z zadziornym uśmiechem powiedział:

-Malfoy, Draco Malfoy.

Po czym znów ucałował jej dłoń.

-Nie przesadzaj młody-Zaśmiał się Syriusz, lecz jego oczy rzucały piorunami.

-Ktoś tu staje się nadopiekuńczy-Zaśmiał się cicho Remus.

-Wcale że nie-Warknął Syri.

-Wuju, pozwolisz że pomogę kuzynce w zakupach?-Zapytał Draco, patrząc na Syriusza.

Syriusz burknął coś, co chyba było zgodą, więc młodzież opuściła mężczyzn i wyszła z księgarni.

-Cieszę się, że w końcu zostawiłaś tych idiotów-Powiedział Draco, myśląc o Wieprzleju i Wybrańcu.

-Ja też-Odpowiedziała Caliope.

-Więc, co teraz...-Zaczął Draco, po czym prawie się wywrócił, gdy wysoki mulat wskoczył mu na plecy.

-Siema, gołąbeczki-Zaśmiał się mulat.

-Zabini, spadaj!-Warknął Draco, próbując zrzucić kumpla ze swoich pleców.

-My się chyba nie znamy-Powiedział Blaise do Caliope, uśmiechając się szeroko i zeskakują z pleców blondyna.

-Caliope Black-Przedstawiła się Cal, a mulat chwycił i pocałował jej dłoń.

-Blaise Zabini-Przedstawił się.

-Czyli Diabeł-Dopowiedział Draco.

-Skąd znasz Smoczka?-Zapytał Blaise, a "Smoczek'' się skrzywił.

-To mój kuzyn, ale i tak znam go od początku naszej nauki w Hogwarcie.

-Uczysz się z nami?-Zapytał zdziwiony Diabeł.

-Kiedyś nazywała się Hermiona Granger-Powiedziała, a Diabeł zrobił zdziwioną minę.

-Ech, wytłumacz mu-Powiedziała Cal, a Draco zaczął mówić to, co usłyszał od mamy.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro