Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2


Hermiona obudziła się następnego dnia o 8:00.

Ze zdziwieniem zauważyła że znajduje się w dużej sypialni i jest ubrana w jedwabną koszulkę nocną.

Ściany były w niebieskim kolorze, duże okna dawały widok na ogród, na ścianach były obrazy przedstawiające chmury, podłoga była z ciemnego drewna, a łóżko, szafa, biurko z jasnego. Widziała też dwie pary drzwi. Jedne pojedyńcze, a drugie podwójne, które zapewne prowadziły na korytarz.

Ledwo wstała, a ktoś zapukał.

Hermiona szybko złapała niebieski, jedwabny szlafrok który leżał na krześle, po czym powiedziała:

-Proszę.

Do pokoju weszła Paprotka i skłoniła się.

-Paprotka przyszła pomóc panience-Powiedziała skrzatka.

-Nie potrzebuje pomocy-Odpowiedziała z uśmiechem Hermiona, co wywołało łzy u skrzatki.

-Paprotka zła, narzuca się, nikomu nie potrzebna, głupia...-Zaczęła skrzatka, biegnąc w stronę pogrzebacza stojącego obok kominka, który Hermiona dopiero zauważyła.

-Chociaż możesz mi przygotować kąpiel i poczesać-Powiedziała szybko Hermiona, na co skrzatka przystanęła, uśmiechnęła się i pobiegła do łazienki.

*Mało brakowało-Pomyślała brązowowłosa, czując ulgę.

-Kąpiel gotowa, panienko-Powiedziała skrzatka, wychodząc z łazienki i ruszając w stronę łóżka, aby zapewne je pościelić.

Hermiona weszła do dużej, białej łazienki, a raczej pokoju kąpielowego i z zachwytem patrzyła na dużą, czarną, marmurową wannę, gdzie spokojnie 10 osób by się zmieściło. 

W wannie była różowa piana, na brzegu stało kilka szamponów, olejków oraz żelów, a woda w wannie pachniała cynamonem i jabłkiem.

Hermiona rozebrała się i weszła do ciepłej wody, czując się jak w niebie.

Kąpiel była bardzo przyjemna i dużo lepsza niż w łazience prefektów, która znajdowała się w Hogwarcie.    Tak się to odmienia?

Po kilkunastu minutach wbrew sobie wyszła z wanny i udała się do pokoju.

Przy toaletce...

*Najpierw kominek, potem toaletka, czy ja niedowidzę, czy może mam sklerozę?-Pomyślała zdziwiona

...stała skrzatka i w ręce miała srebrną szczotkę do włosów.

Skrzatka czesała ją kilkanaście minut, wczesywała też różne kremy i odżywki.

Gdy skrzatka skończyła, Hermiona nie mogła uwierzyć że to naprawdę ona.

Wyglądała przecudnie.

Jej włosy lekko falowała i ładnie opadały, nie tworząc gniazda. Były po prostu idealne.

-Jesteś niesamowita-Powiedziała Hermiona, a skrzatka uśmiechnęła się szeroko i poleciały jej z oczu łzy.

-Panienka jest za dobra-Powiedziała tylko skrzatka i ruszyła do szafy, po czym przyniosła Hermionie niebieską, koronkową sukienkę, rozkloszowaną na dole oraz tego samego koloru buty na obcasie.

-To nie moje ubrania-Powiedziała zdziwiona Hermiona.

-To ubrania zakupione dla siostry Pana Oriona, lecz ona nie dożyła dnia ich dostarczenia-Powiedziała cicho skrzatka i wręczyła ubrania Hermionie, po czym deportowała się.

Hermiona po chwili wahania włożyła ubrania i ruszyła do jadalni.

Na miejscu był już Syriusz.

Gdy tylko ujrzał Hermionę zagwizdał, po czym odsunął dla niej krzesło na którym usiadła i sam usiadł obok niej.

-Wyglądasz cudnie-Powiedział i wyszczerzył się.

W tej chwili do jadalni wleciała szara sowa i wylądowała przed Hermioną.

Na kopercie była pieczęć ministerstwa.

Szanowna panno Granger,

W związku ze śmiercią pani rodziców, departament rodzinny zdecydował o wypisaniu pani z Hogwartu i przeniesieniu do mugolskiego świata, a konkretnie do Ośrodka Wychowawczego im. Świętego Brutusa dla Młodocianych Recydywistów, tak jak zalecił nam pani poprzedni dyrektor-Albus Dumbledore. Tam będzie pani również przebywać w każde wakacje, aż do ukończenia 18 lat, zgodnie z sugestią ww.

Uprzejmie prosimy o oddanie różdżki w ministerstwie, w celu jej zniszczenia.

Z wyrazami szacunku,

Helena Sukaidiotkadeburek

-Nie-Szepnęła Hermiona.

-Nie!!-Krzyczała, zalewając się łzami i tracąc zdolność do oddychania.

-Co się stało?!-Krzyknął Syriusz, a gdy Hermiona podała mu list, on sam zbladł.

-Jak dyrektor mógł to zrobić?-Zapytał przerażony, po czym powiedział:

-Nie przejmuj się tym listem-Po tych słowach wybiegł z pomieszczenia.

*Nie przejmuj się. Łatwo powiedzieć-Pomyślała załamana dziewczyna, nadal płacząc.

-Niech panienka nie płacze-Wołały kobiety z portretów, a mężczyźni rzucali groźby w stronę nieobecnego Dumbledore'a.

Hermiona załamana udała się do salonu i usiadła przed kominkiem.

Siedziała tak 12 minut, aż do salonu wszedł Syriusz, niosąc pudełko.

-Hermiono, czy uczynisz mi ten zaszczyt...-Zaczął Syriusz








-...i...-Kontynuował Łapa.









Koniec rozdziału :)



OK, nie koniec



-...zgodzisz się, abym cię adoptował?-Zapytał Syriusz i otworzył pudełko.

W środku był srebrny medalion z herbem Blacków, otoczony przez diamenty.

-To pamiątka rodowa. Wg ojca gdy ci to dam i zaadoptuje, będziesz w pełni moją córką, czystej krwii i nic ci Dumbledore nie zrobi-Powiedział Syri.

-Tak-Powiedziała szczęśliwa Hermiona, tuląc się do Syriusza.

-Tak, tato-Wyszeptała, czując jak Syriusz mocno ją przytula.

Po chwili mężczyzna założył jej na szyje medalion i dziewczynę otoczyła biała mgła.

Po chwili mgła zniknęła, a przed Syriuszem stała czarnowłosa dziewczyna, której włosy naturalnie, bez żadnych kremów itp. falowały lekko, miała szczupłą twarz, pełne malinowe usta i lekko zaróżowione policzki. Jej oczy były szare, a jej ciało wręcz idealne.

-Ma się te geny-Powiedział Syriusz, szczerzą się.

-Jestem... piękna-Powiedziała Hermiona.

Syriusz zdziwiony, powiedział:

-Zawsze byłaś bardzo ładna.

-Ale teraz, jestem idealna-Powiedziała Hermiona.

-Oj, ktoś tu zostanie narcyzem-Zaśmiał się.

-Właśnie, imię-Powiedział nagle i porwał Hermionę do innego pokoju.

W pokoju było kilkanaście regałów z albumami oraz duże drzewo genealogiczne na ścianie.

-Wybierz sobie drugie imię. Pierwsze już wybrałem-Powiedział Syriusz.

-Jaką kobietę z rodziny kochałeś najbardziej?-Zapytała Hermiona.

Syriusz bez wahania wskazał jedno imię.

-A więc od dziś mam na drugie imię Narcyza-Powiedziała Hermiona.

-Konkretnie nazywasz się Caliope Narcyza Black IV-Powiedział Syriusz, nadal trzymając palec pod małym obrazkiem przedstawiającym Narcyzę.

-Musze ci wybrać chrzestnych-Powiedział nagle Syriusz.

-Już wybrałam chrzestną-Powiedziała Caliope, patrząc na swoją imienniczkę.

Dziewczyna chciała w ten sposób umożliwić Syriuszowi pogodzenie się z jego kuzynką(u czystokrwistych rodzina nie może odmówić, chyba że szczerze się nienawidzą(u Cyzi i Łapy to nie występuje) ).

Mężczyzna nie sprzeciwiał się i zastanawiał nad chrzestnym.

-Niech będzie nim...-Zaczął Łapa.







-Tom Riddle-Powiedział.

-Kto?-Zapytała przerażona.

-Wczoraj jak zasnęłaś dostałem list i wspomnienia Riddle'a. On nie jest zły-Powiedział Syri i czekał na jej reakcję.

-Ufam ci, tato-Powiedziała dziewczyna.

Syriusz uśmiechnął się i chciał przytulić córkę, gdy usłyszał gong, który oznaczał że goście przyszli.

-Panie, Lady Malfoy we własnej osobie, wraz z mężem-Powiedział Węgiel, który nagle aportował się do pokoju.

-Wpuść-Rozkazał Syriusz i wraz z Hermioną ruszyli do salonu.

Ledwo usiedli, a do salonu weszło małżeństwo.

-Caliope Narcyza Black IV?-Zapytała Narcyza M., patrząc na Blackównę.

Caliope przytaknęła, a kobieta wyjęła z kieszeni pudełko i powiedziała:

-Pierwszy prezent od chrzestnej.

-Nie musiała pani-Powiedziała Caliope.

-To drobiazg i mów mi ciociu-Powiedziała. Po czym obserwowała jak chrześniaczka zakłada srebrny pierścionek, z dużym diamentem, otoczonym przez szklanego węża.

Syriusz i Lucek cały ten czas posyłali sobie mordercze spojrzenia.

-Typowe zachowanie dla ciebie-Zaczął Lucek.

-Nie pytając o zgodę, wskazać kogoś na chrzestnego-Dokończył.

-To ja wybrałam ciocie-Powiedziała cicho Caliope, a Cyzia posłała mężowi spojrzenie pt. "Shut up".     "Zamknij się" jak coś.

-Dlaczego mnie?-Zapytała ciekawa Narcyza , po czym wszyscy usiedli na kanapach.

-Spytałam ojca kogo z rodziny najbardziej kochał i bez wahania wskazał ciocie-Odpowiedziała Caliope, a Cyzia momentalnie wstała i przytuliła kuzyna.

-Przepraszam-Powiedział Syri.

-Ja również-Odpowiedziała Cyzia.


Zmieniona kolejność imion u Black'ówny(dawnej Hermiony) oraz nie jest druga, a czwarta. :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro