Rozdział 7 "Szkatuła i odwiedziny"
Godz. 10:30
Starsza sierżant Alya Cesaire od tej traumatycznej chwili z mężczyzną dojechała do domu, gdzie mieszkała cała rodzina dziewczyny. Detektyw nie chciała tłumaczyć się, że z powodu wczesnego pobytu w domu i już chciała zawrócić na komendę, ale przypomniała sobie o szkatułce, gdzie znajdowały się miracula. Nie mogła ich sama zostawić, obiecała Biedronce, że będzie się nimi opiekować. Toteż pewnym krokiem, ruszyła do domu. Czekała na nią miła niespodzianka. Ledwo przekroczyła drzwi, a rodzina zaczęła się do niego przytulać. Poczuła się wtedy, bardzo miło. Okazało się, że przełożeni zadzwonili wcześniej do jej mamy i taty, że ich córka przeżyła traumatyczne przeżycia związane z zabójstwem niewinnego człowieka. Rodzina tym faktem mocno się przejęła i postanowiła działać.
- Dziękuje wam! - powiedziała Alya- cieszę się, że jesteście przy mnie.
- Słyszeliśmy, co się stało- odrzekła mama Alyi- to wielka tragedia, ale na pewno dopadniecie sprawcę. Chcesz się czegoś napić?
- Chętnie. Poproszę jakiś napój gazowany.
- Zaraz ci naleję. A tymczasem usiądź do stołu. Zrobiłam dla ciebie twoje ulubione danie.
- Pewnie zgadnę- odrzekła policjantka- chodzi o spaghetti Bolognese?
- Tak. Usiądź sobie na spokojnie, a zaraz ci nałożę.
Dziewczyna podeszła do stołu i sobie usiadła. Zobaczyła na swojej komórce wystawionej z kieszeni, że Nino coś do niej napisał. Odczytała wiadomość:
Mam pewne nowe informacje w śledztwie. Kiedy mogę zadzwonić?
Policjantka szybko coś zaczęła pisać do niego i wysłała wiadomość. Następnie odłożyła komórkę na krawędź stołu.
- Proszę- odrzekła mama- twoje ulubione danie.
Podała jej świeże i pyszne jedzenie, za którym Alya przepadała. Natychmiast wzięła sztućce i rozpoczęła pałaszować specjalnie przygotowany dla niej obiad. Przez chwilę zapomniała o swoich troskach, ale to też była tylko kwestia czasu. Zaraz, kiedy wytarła buzię chusteczką, wszystko się jej przypomniało. Ten widok martwego mężczyzny, który umierał na jej rękach. Wzdrygnęła się ze strachu i odłożyła potrawę.
- Już nie chcesz jeść? - zapytała mama.
- Nie. Nie mam ochoty. Muszę wyjść na balkon. Nino, próbuje się ze mną kontaktować.
- Dobrze.
Natychmiast dziewczyna stanęła od stołu i na balkonie, wybrała numer do swojego partnera, Nino.
- Halo!!!
- Cześć Nino. Co chciałeś mi powiedzieć?
- Posłuchaj, sprawca jest bardzo niebezpieczny. On chcę odzyskać miracula Biedronki i Czarnego Kota- powiedział mocno zaniepokojony.
- ŻE CO?
- Tak. Mamy tylko 2 dni na odnalezienie sprawcy. Musimy nawiązać kontakt z Biedronką, bo...
Głos się urwał. Kiedy Alya wzięła telefon od ucha, zobaczyła, że nie ma zasięgu, jednak już pierwsze słowa mocno dały jej w kość, fakt, że Władca Ciem znowu był w to zamieszany.
***********************************************************************************************
Nino, tymczasem również nie mógł dodzwonić się do dziewczyny, ale nawet nie próbował. Musiała odpocząć po tych traumatycznych zdarzeniach i niepotrzebnie ją niepokoił. Jednak zaraz miał coraz więcej obaw do strachu. Wkrótce jego tymczasowy partner Jean Duparc dostał telefon od jakiegoś człowieka. Okazało się, że miał w posiadaniu nagrania, przedstawiającą osobę, która była odpowiedzialna za podłożenie bomby pod piekarnią rodziców Marinette. Bez wahania tam pojechali, odebrać płytę.
***********************************************************************************************
Alya bez słowa, schowała szkatułkę w bezpiecznym miejscu, zablokowując ją na kod, a następnie pojechać do szpitala, powiadomić o tym wszystkim Marinette, która odzyskała przytomność i powoli wracała do zdrowia. Informując swoich opiekunów prawnych, koło godz. 16 rowerem przejechała się do Hotel Dieu. Zaraz ruszyła do jej pokoju.
- Proszę pani- zwróciła się dziewczyna do pielęgniarki- jestem szkolną policjantkę Alyą Cesaire- pokazała swoją odznakę- mogę porozmawiać z Marinette Dupain-Cheng.
- Oczywiście, złotko. Tylko nie męcz jej zbyt długo.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro