Rozdział 7 "Obserwacja podejrzanych"
Następnego dnia, kiedy policjanci przyszli do szkoły, wraz z Jeanem i Nathanielem rozpoczęli obserwację. Oni mieli śledzić woźnego, z kolei Alya i Nino podążali za Antoinem Bayonne. Pierwsze, co zrobili, to schowali się za rogiem, skąd Bayonne wszedł. Następnie szli dosłownie za nim, ale żeby nikt się nie połapał, co kilka metrów się zmieniali. Chłopak skręcił w prawo, skąd ruszył do drzwi i je otworzył, wchodząc do klasy. Przez niewielką szparkę policjanci zobaczyli, że ma zajęcia lekcyjne, toteż wrócili oni na zajęcia.
Z woźnym było o wiele mniej ciekawie, gdyż tylko chodził po szkole, sprzątał miotłą i nic więcej. Nathaniel i Jean starali się coś zauważyć, ale był tego bardzo słaby rezultat. Nic podejrzanego.
- Nudzi mi się- powiedział Jean.
- Musimy go obserwować- skarcił go Nathaniel- jest on podejrzany za podłożenie bomby.
- Ale tutaj nic się złego nie dzieje. Sprząta tylko miotłą.
- Obserwujmy....
Bez słowa ciągle wpatrywali się w woźnego, który wyjął komórkę, wykręcił numer i do kogoś zadzwonił. Nathaniel z plecaka wyciągnął podsłuch i skierował w jego kierunku. Woźny zdenerwowany głosem powiedział do kogoś:
- Posłuchaj! Nie przychodź więcej do szkoły. Dowiedziałem się, że możesz mieć problemy.
- Jakie znowu problemy?
- Ktoś cię szuka i nie jest miło nastawiony w stosunku do ciebie. Nie chcę, aby stała ci się krzywda.
- Dobrze- powiedział tajemniczy głos i się rozłączył.
Jeszcze chwilę Nathaniel i Jean zastanawiali się, czy może zgarnąć woźnego. Jednak ostatecznie uznali, że to jeszcze jest za mało dowodów, więc kontynuowali jego obserwację. Jednak mimo wytężonych wysiłków partnerów nic nie udało się więcej dowiedzieć.
Tymczasem Alya zobaczyła, jak wszystkie dzieci wyszły z klasy. Był już koniec lekcji, więc każdy oddychał miarowo i spokojnie. Widzieli również swojego podejrzanego Antoine Bayonne, który skierował się do swoich znajomych. Rozmowa była bardzo niewinna, praktycznie bez żadnej wzmiance o bombie, czy jakimkolwiek zamachu. Stawało się dla naszych głównych bohaterów już bardzo nużącą czynność. Niespodziewanie, zadzwoniła komórka Nina. Był to Nathaniel.
- Halo- rzekł Nino- ciągle obserwuje Antoine Bayonne.
- My też kontynuujemy- odpowiedział mu Nathaniel- i udało się nam coś ustalić.
- Co się dzieje?
- Woźny dzwonił do jakiegoś chłopaka i ostrzegał go, że ktoś go poszukuje. Nie wiemy, co mamy dalej robić.
- Obserwujcie dalej sytuację. Dobrze, musimy kończyć, gdyż chłopak już opuszcza swoich kolegów. Cześć.
- Pa- powiedział mu chłopak i się rozłączył.
Para komisarzy po odłożeniu słuchawki zaczął skradać się za nastolatkiem, który najwyraźniej nie był w ogóle winny. Żadnych podejrzanych ruchów. Jako że za chwilę miał być kolejny dzwonek na lekcję, a Nino i Alya mieli zaliczać bardzo ważny sprawdzian, poprosili Auguste, jego kolegę do kontynuacji chłopaka, a oni udali się na test.
Równocześnie Nathaniel i Jean ostatecznie postanowili zadzwonić na komisariat i poprosić o pomoc w zatrzymaniu pracownika. Był on poważnie zaskoczony i próbował się bronić, ale nie miał żadnego alibi. Został zabrany na komisariat policji, gdzie zamiast od razu na przesłuchanie trafił do pokoju osób zatrzymanych.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro