Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2 "Akcja i ewakuacja"

Od momentu ogłoszenia alarmu bombowego minęły dwie minuty. Alya Cesaire już rozpoczęła początkową ewakuację uczniów, wyprowadziła 16 osób. Zabezpieczyła teren kosza na śmieci niewielką grubą linią z taśmami policyjnymi.

Pod szkołę zaczęły podjeżdżać pierwsze jednostki. Najpierw przyjechał pan Roger, który dokończył ewakuację uczniów siedzących przed budynkiem. Dyrektor również wyraził zgodę ewakuacji, co poprzez radiowęzeł szkolny zostało ogłoszone.

W tym samym czasie Alya i Nino rozpoczęli wyciągać uczniów z klas, każdy w pośpiechu opuszczał szkołę i gromadził się na placu ewakuacyjnym. Niedaleko wspomnianego placu pojawili się saperzy. Wkrótce, kiedy wszystkich ewakuowano, a sama dyrekcja opuściła szkołę, do środka wszedł saper, ubrany w specjalnych kaftan, chroniący go przed ewentualną detonacją. Podszedł do kosza na śmieci, gdzie znajdował się ładunek i za pomocą specjalnych łapaków, chwytaków wyjął ją z kosza.

Przed budynkiem wszyscy debatowali ze sobą.

- Zastanawialiście się, kto podłożył ładunek? -zapytała jedna uczennica.

- Nie mamy żadnych podejrzeń- odpowiedzieli inni- ale nie wiem też kto, to może być.

Pod szkołę podjechała również telewizja i z samochodu wysiadła Nadja Chamack. Zaczęła na żywo informować o podłożeniu ładunku. Nieraz w telefonie dyrektora rozległy się telefony niespokojnych rodziców, którzy słysząc w telewizji o bombie, zaraz przestraszyli się i każdy musiał odpowiadać na ich pytania.

Również Alya i Nino nie czuli się do końca spokojnie. Wraz z panem Rogerem i saperami czekali... Z ich samochodu opancerzonego wyjechał łazik, który miał rozbroić ładunek. Ze szkoły wkrótce wyszedł policjant, który na swoim chwytaku trzymał ładunek i położył go na betonie z dala od ścian. Łazik podszedł i ze swojego działka wycelował w ładunek, totalnie go niszcząc. Wszyscy już byli bezpieczni.

Każdy, zarówno ten, co śledził relację na żywo, jak i uczniowie na miejscu, odetchnęli z ulgą. Jednak to nie był koniec akcji, pirotechnicy musieli sprawdzić, czy cały teren jest czysty i czy ewentualny sprawca nie podłożył więcej ładunków wybuchowych.

Pan Roger rozpoczął rozmowę ze szkolnym wydziałem policyjnym.

- Wiecie, może kto podłożył bombę? - dociekał.

- Niestety nie mamy pojęcia, kto to jest- odpowiedzieli mu śledczy.

- A w ogóle jak odkryłaś zagrożenie?

- Chciałam wyrzucić butelkę po napojach i wtedy to znalazłem- rzekła Alya. I kontynuowała:

- Na początku myślałam, że to jakaś zabawka piszczy i świeci, ale kiedy podniosłam worek zobaczyłam niebezpieczeństwo. Natychmiast was powiadomiliśmy.

- Sprawa jest bardzo poważna- powiedział Roger- szkolna policja nie może jej samodzielnie prowadzić. My musimy się włączyć.

- Jasna sprawa- odrzekł Nino- doskonale to rozumiem. Procedury i procedury...

- Zgadza się. Bez procedur mogłoby dochodzić do nadużyć, co szkodzi w trosce o wolność i bezpieczeństwo. Jak tylko pirotechnicy uznają, że jest czysto w całej szkole, musimy ustalić dalszy plan działania. Motywy, dowody itd.

Policjanci jeszcze chwilę tak debatowali, aż w końcu po 20 minutach pirotechnik oznajmił, że teren jest czysty. Uczniowie wrócili do szkoły na lekcję, a Nino i Alya zostali zwolnieni z dalszych zajęć.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro