|二十七|twenty seven|
||Łyżwiarz||
Do moich uszu dobiegały jedynie ciche westchnienia oraz woda, która skapywała do naszego małego basenu. Siedziałem rozkrokiem na biodrach gajdzina. Maiku san trzymał mnie za pośladki, od czasu do czasu przesuwając palcem po moim otworze. Za każdy razem, gdy jego dłoń się tam zbliżała, moje ciało całe się spinało, wyciągałem wysoko swoją szyję odrywając się od ust Amerykanina. Jego wargi i tym razem zaczęły muskać moją szyję, a ja obejmowałem go mocno rękoma, i zaciskałem swoje palce na plecach gajdzina. Mięśnie chłopaka były niczym stal, twarde i silne, co jeszcze bardziej mnie podniecało.
Dłoń Maiku san znów zaczęła błądzić po moich plecach. Wtedy spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Gajdzin po raz kolejny chciał mnie pocałować, ale tym razem mu na to nie pozwoliłem. Odchyliłem się w tył, a w tamtym momencie mocny strumień wody uderzył o drewnianą konstrukcję basenu. Amerykanin patrzył na mnie zaskoczony, nie wiedział, co się ze mną stało. Do tej pory byłem chętny na wszystko, ale zaczęły dręczyć mnie myśli, o których nie chciałem mu teraz mówić. Były one bardzo nie na miejscu. Nie teraz... Nie w takiej sytuacji...
— Wszystko w porządku? — zapytał niezwykle opiekuńczym tonem, Maiku san, odgarniając z mojej twarzy wilgotne włosy.
— Tak — odparłem, lecz niezbyt przekonywująco.
— Przecież widzę, że coś jest nie tak — gajdzin splótł nasze palce ze sobą i ucałował wewnątrzną część mojej dłoni. Przyłożył ją do swojego policzka i spoglądał na mnie wyczekującym wzrokiem.
Westchnąłem głęboko i postanowiłem mu jednak powiedzieć, o tym co mnie dręczyło. Nie chciałem go okłamywać, ani zatajać żadnych informacji.
— Przypomniałem sobie o Ichiro san...
— Ichi... Co?
— Ichiro san był moim pierwszym chłopakiem.
Gajdzin uniósł wysoko brwi i patrzył na mnie jak na idiotę. Jego górna warga uniosła się z niesmakiem, a po chwili zmarszczył swoje czoło.
— Przypomniał ci się twój były, gdy ja właśnie miałem zabierać się za ciebie?!
Wiedziałem, że tak będzie... Wiedziałem, że go tym zdenerwuje, ale nie bez powodu przypomniałem sobie o mojej dawnej miłości... Właściwie nie miłości, a raczej namiętnej znajomości. Nie łączyło nas zbyt wiele, to nie było to samo, co z Maiku san. Ichiro san nie mógł się z nim równać!
— Nie o to mi chodzi... Maiku... — spuściłem głowę, a gajdzin od razu uniósł mój podbródek, aby nie unikał jego wzroku.
— To w czym problem? Czy ty... dalej go...
Nie kończy tego zdania, Maiku san! Nawet nie próbuj!
— Nie! Ja go nigdy nie kochałem!
Zauważyłem, że ta informacja uspokoiła nieco gajdzina. Zszedłem z jego bioder i oboje sięgnęliśmy po yukaty, aby z powrotem się nimi okryć. Usiedliśmy w progu balkonu, z którego widzieliśmy piękne, oświetlone miasto. Postanowiliśmy porozmawiać o tym na spokojnie, bo dziwnie to wyglądało, gdy rozmowa toczyła się na jego nagim ciele. Nie potrafiłem się wtedy zbytnio skupić.
Położyłem głowę na ramieniu Amerykanina i trwaliśmy w ciszy przez kilka minut wsłuchując się w dźwięk kapiącej wody i oddychając ciepłym, przyjemnym powietrzem.
Ciszę przerwał głos gajdzina, który zaczął się naprawdę martwić, a ja nie chciałem mu psuć tego wyjazdu.
— To powiesz mi w końcu o co chodzi z tym Ichiro?
Nie miałem wyboru, rozpoczęty temat należało dokończyć. Popatrzyłem wprost w oczy gajdzina, wziąłem go za rękę i dałem mu znak, abyśmy się podnieśli z podłogi. Zrobiliśmy to i wtedy dopiero byłem w stanie cokolwiek powiedzieć.
— Tu w ogóle nie chodzi o Ichiro san, tylko o to, że... To ja w tamtym związku dominowałem...
Czułem jak moje policzki zaczynają płonąć. Naprawdę się wstydziłem mu mówić o takich rzeczach. Co on sobie teraz o mnie pomyślał? Taki delikatny chłopiec mógł być seme?
Maiku san zrobił dziubek i skierował swój wzrok w górę. Chyba zaczął przemyślać całą niezręczną sytuację.
— Chwila, chwila, chwila — popatrzył ponownie w moje oczy. — To znaczy, że ja mam być uke?!
Chyba nie spodobała mu się moja aluzja.
— Czułem się zawsze jak seme — tłumaczyłem. — Ale przy tobie... Ja... — położyłem dłonie na jego yukacie. — Wiem, że mogę ci zaufać.
||Piłkarz||
Zrobiło mi się gorąco, gdy ponownie ułożył swoje drobne ręce na mojej klatce piersiowej. Patrzył na mnie takim wzrokiem, że w pewnym momencie słyszałem swoje chore myśli, które przemówiły do mnie głosem Takumiego Maiku san przeleć mnie wreszcie. Co ja miałem w tej swojej pustej głowie... Japończyk w życiu by mi czegoś takiego nie powiedział. Za dużo się naczytałem durnych yaoi... Dobra wcale nie są durne, ale uke to nie tylko słodcy mężczyźni o oczkach małego szczeniaka...
Byłem pewien, że chce być w roli dominującego, ale prawda była taka, że ja nigdy w życiu z nikim nie spałem... Miałem jedynie dwie łóżkowe przygody, ale żadna z nich nie skończyła się w taki sposób... Takumi jest ode mnie o wiele starszy i bardziej doświadczony, więc może jednak... To on powinien być seme. Najwyżej kiedyś to się zmieni, gdy już się nauczę wszystkiego.
— To ty powinieneś... No wiesz... — złapałem się za tył głowy i odwróciłem wzrok od chłopaka.
— Nie... Myślę, że ty...
Takumi spuścił swoją głowę i odszedł ode mnie kilka kroków. Stanął na środku wielkiego pomieszczenia i zaczął odwiązywać swój pas z OBI. Yyy... To znaczy obi!!
Przyglądałem mu się bacznie i uważnie. Lustrowałem wzrokiem każdy centymetr jego ciała. Japończyk przekręcił głowę w bok i stojąc do mnie tyłem zaczął powoli zsuwać z sobie bawełniany materiał. Zauważyłem jego łopatki i już wtedy poczułem jak mój członek zaczął się prosić o drobne, pociągające ciało chłopaka. Przełknąłem głośno ślinę, gdy yukata została opuszczona do bioder. Kolejne uderzenia gorąca, kolejne brudne myśli w głowie. Otarłem błyskawicznie czoło, aby znów spojrzeć na Japończyka, który właśnie w tamtym momencie zrobił kilka kroków w stronę pokoju i pozostawił przy progu porzuconą yukatę. Zniknął w kolejnym pokoju, a ja wiedziałem, że czekał tam na mnie całkiem nagi. Zasunął za sobą drzwi, do których błyskawicznie podszedłem. Chwyciłem za nie i delikatnie zacząłem je odsuwać, i wtedy zobaczyłem jak Takumi leżał na jednym z futonów okryty do pasa cienką kołdrą. Znów musiałem przełknąć ślinę. Ciążyła na mnie ogromna presja, byłem bardziej spokojny przed usłyszeniem o Ichiro, ale to nie mogło mnie hamować. Nic już nie było w stanie zawrócić mnie w przeciwnym kierunku i odejść. Chciałem tego, mój pierwszy raz przeżyję z najcudowniejszym chłopakiem pod słońcem.
Zamknąłem za sobą dziwaczne, typowo japońskie drzwi i w naszym pokoju zrobiło się ciemno, choć niektóre promienie księżyca przedzierały się do pomieszczenia. Schyliłem się naprzeciw Takumi'ego, który błyskawicznie złapał mnie za kark i przyciągał do swoich ust. Widocznie nie tylko ja miałem tak wielką ochotę na seks. Byłem napalony jak cholera, a wiadomość o tym, że Japończyk także, powodowała w moim wnętrzu jeszcze większy pociąg.
Zaczęliśmy się wymieniać coraz większą ilością pocałunków w coraz krótszym czasie. Niewiedząc kiedy poczułem jak z moich ramion zsuwała się yukata i po chwili znalazła się ona tuż obok futonu.
Wszedłem pod kołdrę, a tam zostałem zaskoczony przez to, co zrobił Japończyk. Rozłożył przede mną swoje nogi i zacisnął je przy moich biodrach. Czułem jak mój członek był niebezpiecznie blisko jego odbytu, z którym wcześniej zapoznały się moje palce. Czułem jak zaczęło robić się duszno. Temperatura między nami wciąż rosła i chciałem, aby sięgnęła zenitu. Japończyk chwycił mnie za tył głowy i wpił się w moje usta. Pocałowałem go mając otwarte oczy, ponieważ byłem tak zaskoczony, jak mój uroczy chłopak przemieniał się w napalonego mężczyznę. Podobało mi się to i chciałem doznać wreszcie tego uczucia, którego wciąż się obawiałem. Położyłem swoją dłoń na żebrach Japończyka i zacząłem całować szyję chłopaka, schodząc stopniowo w dół. Takumi zwolnił uścisk swoich nóg i pozwolił mi na pocałunki, bym potem przejechał językiem poczynając od jego umięśnionego brzucha aż po sutki, które zacząłem ssać. Najpierw jeden potem drugi, a uściski Japończyka powodowały, że robiłem to coraz bardziej zachłannie. Przygryzłem delikatnie jego prawy sutek, a jedną ręką zacząłem znów pocierać jego otwór, który był już wilgotny. Nie wiedziałem, czy postępowałem słusznie, czy robiłem to dobrze, ale Takumi wzdychał, więc chyba był zadowolony?
Nagle Japończyk chwycił mnie włosy, a ja uniosłem swój wzrok na niego zostawiając każdą czynność, którą wykonywałem. Takumi patrzył na mnie i uśmiechnął się do mnie, a ja poczułem na swojej twarzy rumieniec.
— Nie ograniczaj się, Maiku. Pozwolisz, że trochę ci pomogę?
Jako, że Takumi był już doświadczony w tych sprawach skinąłem głową i pozwoliłem sobie pomóc. Zbliżyłem swoją twarz do jego i wtedy poczułem jak Japończyk zacisnął swoją dłoń na moim członku. Zaczął poruszać nią niezwykle szybko od samego początku. Otworzyłem usta i nie potrafiłem powstrzymać się od westchnień. Zacisnąłem jedną dłoń na krawędzi futonu, a drugą na jego chudziutkim ramieniu, które poruszało moim penisem. Takumi bacznie patrzył w kierunku całego przedstawienia. Pot zalewał moje ciało i czułem jak coraz większą chęć miałem na Japończyka. Udało mu się, rozluźnił mnie wystarczająco. Pewnie zauważył to jak bardzo byłem spięty.
Mój członek był naprawdę chętny i gotowy do zadania. Chwyciłem mocno za dłoń Japończyka, a swoją zbliżyłem do jego otworu i gwałtownie włożyłem z niego jeden palec. Takumi głośno westchnął i spojrzałem wystraszony na niego.
— Przepraszam! — powiedziałem spanikowany.
Na co on jedynie wymamrotał, patrząc w sufit:
— Nie przestawiaj...
Posłuchałem się starszego chłopaka i po chwili w jego odbycie wylądował mój drugi palec. Zacząłem poruszać się w jego środku, a Takumi zacisnął oczy, a jego ciało zaczęło wykonywać ruchy, które powodowały zwiększenie doznania. Japończyk nie chciał dłużej czekać, jego wejście było przygotowane na mojego przyjaciela. Wyjąłem z niego moje palce, a wtedy poczułem jak Takumi kładzie na moich ramionach nogi. Zrobił to tak szybko, że z trudem nadążyłem nad jego ruchami. W życiu nie zgiąłbym się tak jak on. Takumi był niezwykle rozciągnięty, co jak widać przydawało się nie tylko podczas jazdy figurowej.
Podparłem się rękami tuż przy jego głowie. Jedną dłonią sięgnąłem po swojego nabrzmiałego członka i próbowałem go włożyć w Japończyka, jednak... Pojawiły się pewne trudności. Takumi patrzył na mnie, a ja płonąłem ze wstydu.
— Poczekaj — szepnął Takumi. — Pomogę ci.
Japończyk uniósł lekko swoje biodra i złapał mojego członka, który zboczył na chwilę z kursu. Wsunąłem go delikatnie w wilgotne wnętrze Japończyka i zbliżyłem swoją twarz do jego twarzy. Takumi znów błyskawicznie zdjął ze mnie nogi i rozchylił je bardziej dając mojemu ciału pełną swobodę w wykonywanych ruchach.
Popatrzyłem na chłopaka, a on na mnie i Japończyk zaczął wić się pode mną sam nabijając się na mojego członka. To on powinien to robić, nie ja, mimo wszystko tak bardzo mi zaufał, więc musiałem sprostać zadaniu. Zacisnąłem rękę na futonie i zacząłem się powoli poruszać w nim, w tym samym tempie, co mój chłopak. Nasze klatki piersiowe ocierały się o siebie, co sprawiało, że moje ruchy stawały się szybsze. Ciche oddechy, dłonie Takumi'ego na moich bicepsach. Przespieszyłem swoje pchnięcia i zacząłem zagryzać dolną wargę, oblizując ją od czasu do czasu. Takumi, uniósł swoje nogi i zacisnął je ponownie przy moich biodrach. Wiedział, że już załapałem o co w tym wszystkim chodzi i mógł swobodnie czekać na finał. To uczucie podobało mi się z każdą sekundą jeszcze bardziej. Zbliżyłem swoją twarz do jego ucha i nie potrafiłem już się powstrzymać. Wiedziałem, że byłem bliski szaleństwa. Skupiałem się na tym uczuciu i zmierzałem w jego kierunku.
Zacisnąłem mocno swoje pośladki i zacząłem mocno poruszać tylko nimi. Głowę ułożyłem na swojej zaciśniętej pięści i słuchałem naszych wspólnych westchnień oraz dźwięku uderzania mojegi ciała o biodra Japończyka. Mój członek wariował, zacząłem zaciskać mocno zęby. Takumi chwycił mnie za włosy i szeptał do ucha swoim zasapanym głosem słowa mocniej, mocniej.
Moje ciało było mu posłuszne, pomimo zmęczenia zaczęły jeszcze gwałtowniej się poruszać. Futon przesuwał się na podłodze, a my razem z nim z naszymi ciałami.
— Ah... Ahh, ahhh — sapałem coraz głośniej do ucha Takum'ego, a Japończyk zaciskał dłonie na moich pośladkach.
Czułem, że za moment dojdę. Uniosłem się nieco nad ciałem Japończyka, wykonywałem jeszcze mocniejsze i szybsze pchnięcie.
— Ahh, ahhh! — tym razem do moich uszu dotarły głośne westchnienia Takumi'ego.
Czułem jak ciepła substancja wytrysnęła z jego członka prosto na mój brzuch, a tuż po chwili i ja doszedłem wypełniając wnętrze chłopaka. Opadłem bezsilnie na jego drobne ciało i po chwili zaślizgnąłem się z niego, aby ułożyć się na plecach. Patrzyłem w sufit, oddychając ciężko z głupim uśmiechem na twarzy. Takumi spojrzał na mnie i przygryzł dolną wargę. Sądząc po jego minie myślę, że mu się podobało.
Japończyk zbliżył się do mnie i położył głowę na mojej klatce piersiowej. Niewiedząc kiedy zasnąłem po bardzo męczącej nocy.
***
Tak... Niezwykle urocza i zabawna historia o łyżwiarzu i piłkarzu. Taaa...
Do następnego, papapap 😗😗😗
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro