Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

007.

Wróciliśmy z Viktorem do kuchni, nie wiem co mam o tym wszytkim myśleć.
Ten chłopak jest pierwszą osobą która się o mnie martwi, nawet moi rodzice mają gdzieś to co się ze mną stało, dla nich liczy się tylko praca i płacenie za moje treningi, zawody, nowy sprzęt.
- Ev o czym myślisz? Zapytał Viktor
- O niczym ważnym.
- Przecież widzę nie jestem ślepy, coś  cię zastanawia.
- Myślę o tym, że mam ogromne szczęście, że jesteś moim trenerem i przyjacielem.
Jako pierwszy zauważyłeś, że coś jest ze mną nie tak i chcesz coś z tym zrobić.
- Mała od tego są przyjaciele.
- Dziękuje Vitya.
- Nie ma za co mała. Zupa musi się jeszcze pogotować więc mamy czas na ułożenie planu treningowego.
Moim zdaniem powinniśmy zacząć od wytrenowania wytrzymałości i rozciągnięcia mięśni. Jak poprawi się twoja waga pomyślimy o treningach na lodzie. Co ty na to ?
- Vitya zgodzę się na wszystko pod jednym warunkiem.
- Jakim mała ?
- Nie pozwolisz mi przytyć za dużo. Poprostu bym tego nie przeżyła.
- O to się nie martw Ev. Mam pewien plan i mam nadzieję, że twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko temu abyś ze mną zamieszkała. Będzie mi wtedy łatwiej pilnować tego ile jesz i pilnować abyś się nie ważyła.
- Vitya czy to jest stosowne ?
- Mała jestem twoim przyjacielem potraktuj to jako wakacje.
-No nie wiem Vicia.
- Ale ja wiem.
Na rozmowie zeszło nam jeszcze z pół godziny.
Katsudon wreszcie się zrobił, Viktor z uśmiechem na twarzy nalał mi pełną miskę zupy u podał pod nos.
Zapach był cudowny, ale nie potrafiłam patrzeć na to jedzenie.
Poczułam obecność drugiego człowieka obok siebie.
Ręka Viktora spoczeła na mojej aby dodać mi otuchy.
- Ev jeśli chcesz mogę ci pomóc.
- Vitya nie dam rady sama tego zjeść. Powiedziałam ze łzami w oczach.
-Niczym się nie przejmuj.
Jestem obok ciebie, zawsze będe obok.
Chłopak chwycił łyżkę w ręke i zaczął mnie karmić.
Czując jego obecność obok i ciepło bijące z jego ciała. Nim się spostrzegłam miska była pusta.
-Widzisz mała nie było tak źle. Powiedział chłopak z czułym uśmiechem na przystojnej twarzy.
-Masz racę Vitya nie było tak źle.
-Jesteśmy o jeden krok bliżej do zwycięstwa.
Poczekałam chwilę aż Viktor zje swoją porcję i zapytałam.
- Vitya od kiedy zaczynamy treningi ?
- Zaczniemy od jutra. Pierwszy dzień poświęcimy na rozciąganie.
Zobaczymy jak bardzo potrafisz się rozciągnąć.
Powiedział chłopak z figlarnym uśmiechem na ustach.
- Masz jakieś plany na wieczór? Zapytałam.
- Możemy obejrzeć jakiś film, albo poznamy się bliżej.
- Możemy poznać się bliżej, bardzo chętnie się czegoś o tobie dowiem.
- Jest już dosyć późno więc najpierw się umyjmy i dopiero zaczniemy rozmawiać o sobie.
- Jestem za Vitya. Idz pierwszy ja muszę znaleźć sobie jakąś koszulkę do spania.
Viktor poszedł do łazienki a ja wygrzebałam z jednej  z toreb nową czarną bielizną a następnie zawędrowałam do szafy chłopaka w poszukiwaniu jakieś koszulki do spania. Nie musiałam się martwic o spodenki bo koszulka Viktora będzie sięgała mi prawie do kolan.
--------------------------------------
Umyty siedziałem na kanapie w salonie i czekałem na dziewczynę. W końcu przyszła ubrana w moją koszulkę. Jej twarz była delikatnie rumiana a z jej włosów skapywała woda. Usiadła obok mnie i stwierdziła, że mam bardzo wygodne koszulki.
Nie mogłem oderwać od niej wzroku.
Rozmawialiśmy do późnej nocy, aż wkońcu poczułem na moich nogach delikatny ciężar. Spojrzałem w dół i ujrzałen śpiącą Evgenie. Była taka urocza, miała delikatnie rozchylone usta i włosy w nieładzie. Nie zauważyłem jak sam zasnołem na kanapie obok dziewczyny.
--------------------------------------
Witajcie moi drodzy!
Jak wam się podoba rozdział?
Macie może pomysły na przezwiska dla Viktora i Evgeni ?
Do nexta!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro