Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 29. Kolacja.

Gdy tylko zawody o puchar Chin się zakończyły razem z przyjaciółmi świętowaliśmy wygraną Emila. Jednak już następnego dnia razem z Victorem polecieliśmy samolotem do domu. Obecnie zabieraliśmy swoje rzeczy z pojazdu by pójść spokojnie do domu aby odpocząć. Kiedy opuściliśmy samolot zaczęliśmy iść do wyjścia z lotniska. Niestety na nasz widok podbiegli do nas paparazzi.

-Panie Katsuki, panie Nikiforov! Proszę nam powiedzieć! Jakie mają panowie plany dotyczące ślubu?!- Przekrzykiwał się dziennikarz. Poczułem jak Vitya mnie obejmuje.

-Najpierw wolimy zająć się sobą, a przede wszystkim Yurim. Wolimy oboje mieć pewność, że wszystko z jego zdrowiem jest w porządku.- Powiedział Victor przyglądając się dziennikarzom. Złapałem Victora pod ramię.

-Dokładnie, a teraz przepraszamy mamy zamiar odpocząć.- Powiedziałem i razem z narzeczonym zaczęliśmy iść. Dziennikarze nie byli nachalni. Zostawili nas w spokoju. Kiedy tylko weszliśmy do domu hucznie przywitali nas przyjaciele i moi rodzice z siostrą. Wszyscy cieszyli się, że w końcu odzyskałem pamięć. W końcu tyle się denerwowali przez ten wypadek. Razem z moim narzeczonym poszliśmy do pokojów by się rozpakować. W dodatku Makkachin nie przestawał się o nas przymilać. W końcu długo się nie widzieliśmy. Ostatecznie we trzech usiedliśmy przytuleni do siebie w pokoju Rosjanina. Zasnęliśmy wtuleni w siebie zmęczeni lotem. Obudziliśmy się dopiero wieczorem. Jednak kiedy przyszliśmy do pozostałych wszyscy ustawiali posiłki na stole. Kiedy kolacja się zaczęła usiedliśmy przy złączonych stołach i rozpoczęliśmy posiłek.

-Nareszcie Vitya stanie się częścią rodziny.- Powiedziała moja uradowana mama.- Trzeba będzie wszystko przygotować. No i miejsce na wesele.- Dodała zamyślając się. Ja stałem się czerwony jak wino, a Victor tylko się zaśmiał.

-Spokojnie może lepiej po zawodach. Co myślicie o kwietniu? Oby nie padał wtedy śnieg jak wtedy gdy przyjechałem.- Powiedział z uśmiechem Victor na co na niego spojrzałem. Na widok mojej miny zaśmiał się nerwowo.- Chociaż lepiej będzie jak z Yurim to przedyskutujemy przed zakończeniem zawodów.- Powiedział szybko robiąc minę grzecznego chłopca. Westchnąłem cicho pijąc herbatę. Najbardziej mnie cieszyło chyba to, że nie poruszano kwestii dzieci. To dopiero by było.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro