Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2. Złoty medal.

Po akcji przez którą trafiłem do szpitala po uderzeniu trudno mi myśleć o zawodach. Vitya mówi cały czas, że dam sobie radę ale nerwy nie dają za wygraną. Dzisiaj jest finał zawodów. Miałem nadzieję, że wygram złoty medal dla Victora z którym w końcu wezmę ślub. Właśnie przeciągałem się tak jak pozostali zawodnicy. Byłem na pierwszym miejscu. Zaraz po mnie był Phichit, Otabek, Christopher, Jurji oraz James. Cała nasza szóstka chce zdobyć złoty medal. Nie mówiłem Victorowi ale kiedy mogłem ćwiczyć przed finałem dopracowałem układ. Mój narzeczony założył się z Phichit'em, Otabekiem, Christopherem i Jurjim, że osoba na ostatnim miejscu funduje posiłek w restauracji. Brzmiało to ciekawie. Gorzej jeśli to ja trafię na ostatnie miejsce. Spojrzałem kiedy poczułem dłoń na ramieniu.

-Będzie nas tylko piątka.- Powiedział Christopher. Zaskoczyły mnie jego słowa. Piątka? Dlaczego? Popatrzyłem na niego pytająco na co Szwajcarczyk kucną obok mnie.- Wiesz po tym jak gruchnąłeś o lód i Victor zabrał ciebie do szpitala to... No sędziowie zdyskwalifikowali Jamesa. No więc o jednego mniej.- Powiedział rozbawiony przełknąłem głośno ślinę.

-Chris nie strasz go tak bo jeszcze bardziej się zdenerwuje.- Odparł Emil klepiąc ramię blondyna z ciemnobrązowymi włosami. Po chwili rozpoczął się finał zawodów. Na trybunach siedzieli nie tylko fani czy bliscy zawodników. Ale również ci co nie przeszli dalej. Ja jak pozostali którzy czekali na swoją kolej nadal się rozciągaliśmy. By nie denerwować się bardziej wynikami innymi miałem w uszach słuchawki z włączoną muzyką do której tańczyłem. Spojrzałem na trybuny. Zauważyłem Jamesa. Jego wzrok... Jednym spojrzeniem sprawił u mnie o dreszcze. Po kilku minutach była kolej Jurji'ego. Krzyknąłem życząc mu powodzenia. Robiłem tak kiedy każdy z moich przyjaciół miał mieć swoją kolej. Został tylko Otabek, Phichit i ja. Miałem wiele obaw związanych ze swoją wygraną. Poczułem jak Victor łapie moje ramiona. Obrócił mnie przodem do niego. Moje serce biło jeszcze mocniej gdy mężczyzna głaskał mnie po policzku. 

-Yuri. Spokojnie. Poradzisz sobie. Wierzę w ciebie.- Powiedział ze spokojem. Chwycił moją dłoń i splótł nasze palce. Ucałował moją zewnętrzną część dłoni. Mianowicie ucałował obrączkę. Zrobiłem się czerwony. Phichit jak to on. Musiał zrobić nam w tej sytuacji zdjęcie inaczej by nie wytrzymał. Po długich minutach czekania które były jak wieczność. W końcu nadeszła moja kolej. Gdy szedłem w stronę lodowiska słyszałem owacje tłumu. W między czasie zdjąłem bluzę. Miałem na sobie nowy strój. Poprzedni w którym występowałem do nowego utworu został zniszczony, że musiałem znaleźć przed finałem nowy. Mój stój był tak piękny, że nawet Jurio odpadła prawie szczęka. Każdy był zaskoczony. Fani, zawodnicy, ich trenerzy i komentatorzy.

-Czyżby Yuri Katsuki chwycił motto od swojego trenera by robić to, czego nikt się nie spodziewa?!- Wrzasnęli obaj zaszokowani komentatorzy. Mój stój był w kolorach galaktyki. Dokładnie to połączenie niebieskiego, czarnego i fioletowego koloru. Dodatkowym efektem były koraliki w krzątacie diamentów zrobione na gwiazdy i ułożone w małe gwiazdozbiory. Na moim lewym ramieniu był koziorożec który był znakiem zodiaku mojego ukochanego. Zaś na prawym znajdował się mój znak zodiaku którym był strzelec. Podałem bluzę swojemu trenerowi który nieco również był w szoku. Dziennikarze robili mi zdjęcia i zapewne mój przyjaciel z Tajlandii również. W końcu nie wiele zdradziłem jeśli chodzi o strój. Wszedłem na lód. Pojechałem na sam środek i ustawiłem się. W duszy modliłem się by w końcu wygrać złoty medal.

-Teraz wystąpi Yuri Katsuki.- Powiedział komentator. Gdy muzyka została włączona za zacząłem jeździć tańcząc przy tym.- Katsuki tańczy do ,,My love for Victor". Choreografię stworzył jego trener Victor Nikiforov.- Mówił mężczyzna kiedy ja nie przestawałem tańczyć. Robiłem to dla Victora. Tańcząc chciałem pokazać to co czuje do Nikiforova. Wszystko robiłem bez błędu. Widownia była oczarowana. Tak jak pozostali.

-Czyżby Katsuki zmienił układ stworzony przez jego trenera?- Zapytał się drugi komentator. Jeździłem dalej. Opowiadałem sobie całą historie w myślach. Przypominały mi się wszystkie chwile gdy razem z Victorem spędzaliśmy czas na lodowisku i poza nim. Gdy melodia się kończyła kręcąc się kucnąłem. Specjalnie zatrzymałem się w stronę Victora. Ułożyłem ręce jakbym prosił go publicznie o zostanie moim mężem. Fotografowie robili zdjęcia, fani rzucali na lód maskotki i kwiaty, a ja... Dyszałem wykończony. Wstałem i podjechałem do swojego trenera. Zabrałem po drodze dwa wianki z kwiatów. Oba były z niebiesko-fioletowymi kwiatami. Vitya zakrywał usta w szoku. W oczach miał łzy które skapywały mu po twarzy.

-Z-Zmieniłeś układ dla...- Victor nie dokończył wypowiedzi, ponieważ przyłożyłem mu do ust palec. Skinąłem lekko głową. Nałożyłem nam obu wianki i zacząłem z resztą zawodników czekać na ogłoszenie mojego wyniku.

-Yuri Katsuki... 320,60 punktów!- Kiedy krzyknął te słowa komentator Morooka byłem szczęśliwy. Miałem pierwsze miejsce. Pierwszy raz w mojej karierze gdzie Victor jest moim trenerem wygrałem złoto. Ucieszyłem się bardzo. Pojechałem z Phichit'em oraz Jurjim na środek. Ja stanąłem na samej górze. Zawieszono mi złoty medal, Jurji miał srebrny, a Phichit brązowy. Nie mogłem uwierzyć nadal w moją wygraną w finale Grand Prix. Uśmiechnąłem się dumnie, a ze szczęścia miałem łzy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro