Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11. Nie pamiętam.

Od mojego powrotu minęły dwa tygodnie. Dwa dni po powrocie ściągnięto mi gips. Codziennie starałem się jakoś sobie na siłę przypomnieć to co się działo przed tym wypadkiem o którym wspominał Rosjanin. Jednak miałem pustkę w głowię. Dodatkowo przez pierwsze dni od powrotu spałem koło niego. Nie wiem czemu. Nikiforov mówił, że to zapewne przez emocje. Właśnie kończyłem śniadanie. Mama mówiła, że Victor jest na lodowisku. Więc zaraz po śniadaniu ubrałem kurtkę, czapkę, buty i szalik. Następnie wziąłem pudla na smycz i spacerem poszliśmy na lodowisko. Po wejściu do środka od razu miałem w głowie myśl by wejść na lód i pojeździć. Więc wziąłem od Yuuko łyżwy, a w zamian dałem jej do przypilnowania Makkachina. Poszedłem do szatni. Zostawiłem tam zbędną odzież, a buty zmieniłem na łyżwy. Gdy powoli wstawałem szybko się podparłem o szafkę gdy mało co nie wywaliłem się. No tak... Długo nie miałem ich na sobie. Poszedłem na teren ogrodzony barierkami. Zauważyłem jak platynowłosy jeździł po lodzie robiąc przeróżne skoki. Wziąłem wdech i wydech. Następnie powoli wszedłem na lód. Chciałem zacząć jeździć ale zacząłem się ślizgać. Jakbym nie miał kontroli nad swoimi nogami. Przeraziłem się. Prawie upadłem na lód lecz w ostatniej chwili złapał mnie jasnowłosy. Spojrzałem na niego wystraszony.

-Spokojnie Yuri trzymam cie.- Powiedział pomagając mi ustać na nogach. Zaczął mnie prowadzić lecz ja ponownie prawie upadłem. Na całe szczęście trzymał mnie. Podjechaliśmy do barierki i przeszliśmy przez nią na specjalny dywan. Przeszliśmy do szatni gdzie zdjąłem łyżwy razem z nim. Poczułem jak coś we mnie pęka. Rozpłakałem się.

-P-Przepraszam... N-Nie wiem jak to możliwe.- Powiedziałem z płaczem.- N-Nie wiem czemu nie pamiętam jazdy na łyżwach.- Dodałem nie przestając płakać. Poczułem jak Nikiforov siada koło mnie i obejmuje. Pocierał ręką moje ramię jakby chciał mnie tym uspokoić. Spojrzałem na niego i odruchowo wtuliłem się w niego. Pozwalałem łzom spływać z mojej twarzy na bluzę mężczyzny. Uspokajało mnie to jak mnie głaskał po głowie i plecach.

-Nie bój się Yuri. Przypomnisz sobie wszystko. Zobaczysz. Nie zostawię ciebie nigdy.- Powiedział Victor po czym pocałował mnie w czoło wycierając kciukami moje zmokłe od łez policzki. Po ubraniu się wyszliśmy z szatni. Zabraliśmy psiaka i zaczęliśmy spacerować. Victor cały czas mnie obejmował. Spacer bardzo mi pomógł się uspokoić. Zaszliśmy do małej kawiarni gdzie kupiliśmy sobie po gorącej czekoladzie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro