Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1. Kolejne zawody.

Już od trzech lat Victor jest moim trenerem i jak narzeczonym. Dzisiaj jest dzień przed finałem zawodów Grand Prix. W tamtym roku mój przyjaciel wygrał złoty medal, a ja brązowy. Ale lepszy brąz niż ostatnie miejsce. W dodatku tym roku po raz pierwszy JJ nie wystąpi. Powodem było złamanie nogi jeszcze przed zaczęciem się zawodów. Ponoć podczas biegania spadł ze schodów i to spowodowało złamanie. Jeszcze bardziej się wściekł na wieść, że w przyszłym sezonie również nie weźmie udziału. Jednak specjalnie dla fanów pojawia się podczas zawodów by poprzeć innych zawodników. Na dodatek ze Stanów Zjednoczonych jest nowy łyżwiarz. James Lee. Czarnowłosy chłopak z kilkoma czerwonymi pasmami włosów oraz o szarych prawie czarnych oczach. Szybko zdobył popularność co wiele osób nieźle wściekło. Na przykład JJ jak i Jurij mocno się wściekli. Jeden lepszy we wściekłości od drugiego. Cóż co do do mnie to Victor i ja mieszkamy w moim rodzinnym domu gdzie na lodowisku mamy ciągle treningi. Mój trener nawet na swoim Instagramie proponował wielu osobom przyjazd do Hasetsu w kwestii smakołyków, gorących źródeł i szkoły baletowej profesor Minako. Jest to duży plus bo wiele osób zgłosiło się na jej zajęcia. Masowałem kark zestresowany wynikami. Podszedłem do tablicy gdzie została powieszona lista uczestników z ich wynikami oraz miejscami. Widząc moje nazwisko ucieszyłem się z liczby punktów. Poszło mi lepiej niż w pierwszym roku kiedy mój idol stał się moim trenerem. Poczułem jak ktoś mnie obejmuje. Wyczułem znane mi męskie, delikatne perfumy. To był Victor. Uśmiechnąłem się

-Brawo Yuri. Jesteś na drugim miejscu. Zobaczymy jak ci dzisiaj pójdzie.- Powiedział zadowolony Victor. Postanowiłem walczyć o złoto w finale. Chciałem w końcu być połączony węzłem małżeńskim z Victorem z którym przez ten czas bardzo się zbliżyłem.

-Dziękuję Victor.- Odpowiedziałem z lekkim uśmiechem patrząc na trenera. Pocałowałem jego policzek przez co wywołało to szum u reporterów. Zostawiłem narzeczonego i zacząłem się rozciągać by jeszcze lepiej mi poszło. Słuchałem przy tym na słuchawkach utworu który zrobił mój kuzyn który stworzył również utwór ,,Yuri on Ice". Po chwili zawołano nas wszystkich na lodowisko. Po przyjściu zdjąłem z łyżew ochraniacze po czym mogliśmy wejść na lodowisko. Rozjeździliśmy się wszyscy. Podjechałem pod koniec do trenera. Chwyciłem swój termos i napiłem się z niego. Bardzo chciałem w końcu wygrać złoty medal. Dla Victora. Zszedłem z lodowiska nakładając ochraniacze. Czekałem na swoją kolej. Na początku startował James Lee, potem Phichit, kolejny był Otabek, a zaraz po nim Jurij. Każdy występował wspaniale. Kibicowałem tak jak pozostali. Jednak spadłem na piąte miejsce co mnie zaczęło trochę stresować. Końcu przyszła kolej na mnie. Nim wszedłem na lód minął mnie Plisetsky'ego który lekko skinął głową. Odwzajemniłem to z uśmiechem. Wyglądał jakby życzył mi powodzenia w występie.

-Czyżby Jurij Plisetsky życzył powodzenia swojemu rywalowi?- Zapytał się głośno jeden z komentatorów. Zdjąłem ochraniacze na łyżwy i bluzę. Wszedłem na lodowisko. Nim pojechałem na środek Vitya jako naszą modlitwę pocałował nasze obrączki. Podjechałem spokojniejszy na sam środek i ustawiłem się. Od dnia gdy ja i Victor wymieniliśmy się obrączkami nigdy jej nie zdejmuję. Szczególnie w zawody. Wyjątkami są kąpiele czy pójście spać.

-Kolej na Yuri'ego Katsuki'ego z Japonii.- Powiedział komentator Morooka. Gdy zaczęła grać muzyka zacząłem jeździć.- Tańczy do ,,Yuri on Ice". Choreografię stworzył jego trenerVictor Nikiforov.- Dodał po chwili. Tańczyłem tak by wspiąć się jak najwyżej. Najważniejsze, że podczas skoków nigdy się nie wywróciłem. Robiłem wszystko co w mojej mocy. Po skończeniu układu podjechałem do barierki. Zabrałem po drodze pluszowego Makkachina.

-Brawo Yuri!- Krzyknął z entuzjazmem Victor. Uśmiechnąłem się. Nagle ktoś mnie uderzył z taką siłą, że uderzyłem trochę głową o lód. Ból był dość mocny. Spowodował u mnie uczucie jakbym miał zemdleć. Trochę się podniosłem jednak było to trudne. Na lodzie zauważyłem... Że jest na niej krew. Wyczułem jej smak w moich ustach. Wystraszyłem się. Nagle poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu przez strój. To był mój narzeczony. Spojrzałem na niego z bólem.- Obejmij mnie za szyję.- Powiedział pomagając mi powoli usiąść. Nie odpowiedziałem tylko zrobiłem to o co mnie poprosił. Po chwili Victor chwycił mnie pod kolana i podniósł. Mimo, że wszedł na lód w butach dawał sobie radę. Zabrał mnie na krzesło gdzie posadził mnie. Podszedł do mnie lekarz który mnie badał. Victor przykładał chusteczkę do mojego nosa. Z tego co usłyszałem trafiłem na pierwsze miejsce. Jednak miałem to gdzieś. Słabo się czułem. Został jeszcze Chris który pomachał do mnie, a następnie wjechał na lód.

-Rana na głowie wygląda niegroźnie lecz lepiej by pan Katsuki pojechał na badania do szpitala oraz na obserwacje.- Powiedział lekarz. Victor na niego spojrzał gdy lekarz dał tampony mi do nosa. Wiem, że to powstrzyma krwawienie ale bolało jak diabli.

-Dopilnuje tego.- Powiedział spokojnym tonem. Mój narzeczony poszedł gdzieś, a po chwili przybiegła profesor Minako razem z moją siostrą. Z tego co wyszło utrzymałem się na pierwszym miejscu po występie Chistophera. Poszedłem się przebrać i razem z Victorem poszliśmy. Pojechaliśmy taksówką do szpitala. W drodze raz zwymiotowałem. W szpitalu musiałem mieć wykonane badania i zostać na noc na obserwację. Setki razy przepraszałem za to Victora. Lecz ten uspokajał mnie, że to nie moja wina. Nie wiem kiedy zasnąłem mając przy policzku dłoń narzeczonego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro