Łóżko numer 5
Skończyli właśnie rozglądać się po niewielkim domku, który na dzisiejszą noc należał do nich. Nie był zbyt duży, ale nie czuli się w nim jak w klitce. Wnętrze, pomimo tego, że było dosyć surowo i ubogo urządzone, sprawiało wrażenie przytulnego. Do tego z okien mieli wspaniałe widoki na otaczające ich rozległe tereny Nowej Zelandii.
Zebrali się wszyscy w salonie, aby zadecydować, kto gdzie śpi. Mieli 3 sypialnie, w których łącznie było 7 miejsc do spania. Aby było jak najbardziej sprawiedliwie, postanowili przydzielić numer do każdego. Najbardziej rozchwytywany był numer 5, bowiem było to jedyne łóżko w pokoju, więc wiadomym było, że osoba, która je wylosuje będzie sama. W pozostałych dwóch sypialniach znajdowały się łóżka piętrowe.
Zajęli miejsca na kanapach, a Jungkook otrzymał dużą kartkę i mazak, aby wszystko odpowiednio rozrysować. Postanowili zagrać w drabinkę i w ten sposób wylosować swoje łóżko.
- Zacznijmy od najstarszego - Jeon zaczął zapisywać ich imiona, po tym jak napisał numery od 1 do 7 i narysował pionowe linie. Gdy imiona były gotowe, zaczął rysować szczebelki w drabinkach - Gotowe!
- Czuję, że wylosuję czwórkę - Jin wolał się nie nastawiać na najlepszy pokój, aby się nie rozczarować.
- Tak myślisz? - Hobi spojrzał znad kartki, której do tej pory się przyglądał.
- Tak, czuję to.
- Coś mi mówi, że będe miał numer dwa - Tae był pewny swoich słów.
- Ja myślę, że będę miał piątkę - Jimin również był dosyć pewny siebie.
- Dobra, koniec - zarządził Hoseok - Zacznijmy już.
- Zobaczymy czy ktokolwiek z was zgadł - podsumował rozbawiony Namjoon. Sam miał cichą nadzieję na własną sypialnię.
- Na pewno dostanę dwójkę - Taehyung nie dawał za wygrana.
- Zaczynamy od Jina - Jung z lekkimi emocjami obserwował, jak Jungkook zaczyna jeździć po drabince czerwonym flamastrem. Wszyscy przyglądali się temu z uwagą, a szczególnie Seokjin, ponieważ to właśnie jego dotyczyło losowanie. Zespół komentował i przekrzykiwał się, aż czerwona kreska zatrzymała się przy piątce.
- Łooooo!!! - poderwał się podekscytowany z kanapy, nie mogąc uwierzyć w swoje szczęście - Sam w to nie wierzą.
- Nie możliwe - Kookie również nie dowierzał.
- Świetna robota - najstarszy poklepał go po plecach i odsunął się z zamiarem udania do swojego pokoju.
- Powinniśmy zacząć od nowa? - rzucił Hobi, by podroczyć się z Kimem, co reszta grupy zaraz podchwyciła.
- Ejejejejeje… - próbował zabrać im kartkę, gdy Jungkook chciał od nowa rysować drabinkę.
Tae chwycił Jina, aby zostawił Kookiego i przy okazji nie mógł uciec do sypialni. Przez chwilę lekko się szamotali, w końcu jednak starszy wyrwał się przyjacielowi i biorąc swoją torbę pognał z radosnym śmiechem do odpowiedniego pokoju.
- Jakim cudem już na samym początku została wylosowana piątka - Namjoon westchnął, osuwając się lekko na kanapie.
Dokończyli losowanie i ostatecznie Jimin, który był pewny wygrania pokoju tylko dla siebie, wylosował górną pryczę, będąc w pokoju z Jungkookiem. Tymczasem przewidywania Tae się sprawdziły i wylosował numer dwa, czyli jedną z dolnych pryczy. Nad nim spał Suga, a drugie łóżko w pokoju zajmowali Namjoon i Hoseok.
To był długi i pełen wrażeń dzień, zresztą jak każdy podczas ich wyjazdów. Po kolacji, którą głównie przygotowywali Yoongi i Jin, z pomocą Jungkooka, wzięli się za sprzątanie po posiłku oraz przygotowywanie do snu.
Namjoon już od pół godziny był w łóżku, jak większość jego przyjaciół, za wyjątkiem Hoseoka. Kręcił się nerwowo, czekając aż Jung przyjdzie do sypialni. Miał tylko nadzieję, że szybko zaśnie. Nie udało mu się wygrać sypialni tylko dla siebie, ale Jinowi już tak i planował to wykorzystać. Nie mieli ze starszym zbyt wiele czasu dla siebie. Teraz kręcili nowy sezon Bon Voyage i przez większość czasu były z nimi kamery, a przed wyjazdem mieli miesiąc wakacji. I nawet jeśli udało im się wtedy uzyskać kilka chwil dla siebie, to nie było to zbyt łatwe, gdy któryś z członków kręcił się po ich wspólnym mieszkaniu. Prawda była taka, że póki co nikt nie wiedział, że Namjoona i Seokjina płączyło głębsze uczucie, nawet reszta chłopaków. Oczywiście chcieli im powiedzieć, ale jeszcze nie teraz. Dla nich sprawa była jeszcze dość świeża.
Już wcześniej można było dostrzec sygnały, że coś między nimi powstaje, jednak oficjalnie przyznali się do tego trzy tygodnie wcześniej, gdy zostali parą. Młodszy Kim przyjechał do ich wspólnego mieszkania, licząc na czas z członkami, którzy nigdzie nie wyjechali. Jak się okazało, jedynie zastał Seokjina. Starszy chciał ten wieczór spędzić na grach, ale widząc swojego przyjaciela, zmienił plany. Jin przygotował dla nich kolację, z tego co znalazł w lodówce, którą zjedli podczas filmu. Namjoon przyniósł ze sobą alkohol, więc do kolacji wypili wino, a później raczyli się soju. W końcu postanowili, że pora trochę ogarnąć ich bałagan. Sprzątali w kuchni, młodszy potykając się o własne, pijane nogi, wpadł na Jina, kiedy chciał podać mu brudne talerze. Oczywiście naczynia wypadły mu z rąk, tłukąc się o podłogę, jednak przez moment żaden z nich się tym nie przejął. Jin odwrócił się zaskoczony, gdy RM zderzył się z jego plecam. Jego twarzy była na tyle blisko, że widział doskonale jego błyszczące od alkoholu usta, drobne blizny i znamiona na twarzy, a także pełne usta, które…powoli oblizał. Seokjin nie myślał nad tym co robi, po prostu ujął twarz młodszego w swoje dłonie i pocałował. Był to krótki, odrobinę pijacki pocałunek. Jednak wystarczył, aby ich serca mocniej zaczęły bić, a na policzkach pojawiły się mocniejsze rumieńce.
Tego wieczora już nic więcej się nie wydarzyło, po pocałunku po prostu dokończyli sprzątanie i poszli spać. Dopiero na następny dzień, gdy wytrzeźwieli, porozmawiali ze sobą, uznając że nie ma sensu dłużej udawać, że nic do siebie nie czują i postanowili dać sobie szansę. Jednak jak na razie chcieli, aby ta informacja została tylko między nimi.
Namjoon już od dłuższego czasu, jedyne co słyszał w pokoju, to miarowe oddechy swoich przyjaciół. Uznał że to dobry moment, aby się wykraść. Miał tylko nadzieję, że Seokjin nie będzie jeszcze spał. Wiedział, że starszy przed snem lubi często przeglądać telefon, więc miał nadzieję, że i tym razem tak będzie. Nie miałby serca, aby go budzić, ale z drugiej strony sama myśl o jego partnerze i tym co chciałby z nim zrobić sprawiły, że jego penis był już w połowie twardy.
Najciszej jak potrafił, zszedł ze swojej pryczy i opuścił sypialnię, kierując się do tej obok. Szczęście mu chyba dopisywało, bo gdy uchylił drzwi, mógł ujrzeć twarz starszego oświetlaną przez ekran telefonu.
- Co tu robisz? - głos Seokjina był cichy i senny. Uważnie obserwował, jak jego ukochany pozbywa się piżamy i w samych bokserkach kładzie się obok niego.
- Tęskniłem - przesunął się do starszego, obejmując go w pasie i składając lekki pocałunek na jego szyi.
- Joonie - westchnął, odchylając bardziej głowę i odkładając telefon na bok - Co jak ktoś cię widział? - zadrżał, gdy dłoń młodszego wsunęła się pod jego bluzkę, gładząc podbrzusze.
- Spokojnie wszyscy śpią - usiadł, ciągnąc za sobą Jina i ściągając z niego koszulkę. Odrzucił ją na bok, od razu zasysając się na skórze przy obojczyku.
- A co jak nas usłyszą? - chociaż Jin miał jeszcze wątpliwości, to Namjoon wiedział, że i tak się jemu podda. Był spragniony podobnie jak on.
- W takim razie musisz być cicho - szepnął do ucha starszego, lekko je przygryzając. Ten czyn posłał przyjemny dreszcz wzdłuż kręgosłupa starszego Kima.
Namjoow usiadł na biodrach kochanka, ponownie się nad nim nachylając. Nareszcie połączył ich usta. Westchnął cicho, ciesząc się, że ponownie może ich posmakować. Otarł się swoją rosnącą erekcją o Jina, czując, że on również robi się twardy.
- Nam - jęknął cicho, gdy jego partner ponowił ruch.
Para jeszcze chwilę smakowała swoich ust, chcąc się nimi nacieszyć, nie wiedząc kiedy znowu nadarzy się okazja na jakąkolwiek, chociażby niewielką, czułość. Młodszy ostatni raz pocałował kochanka przejeżdżając językiem po jego dolnej wardze, nim wrócił do obcałowywania jego szyi. Tak bardzo chciał pozostawić na niej ślady, jednak wiedział, że nie mógł. Była za bardzo wystawiona na widok wszystkich. Jednak klatkę piersiową i brzuch już tak nie oszczędził. Miał ochotę wstać i zapalić światło, aby z dumą obserwować czerwone ślady pozostawione na jasnej skórze Seokjina. Wgryzł się w biodro, wyduszając tym jęk od kochanka, który zagłuszył własną ręką.
Pozbył się spodnie i bielizny partnera, pozostawiając go kompletnie nagim. W tym momencie naprawdę zapragną móc podziwiać ukochanego, dlatego nachylił się w kierunku szafki nocnej, zapalając lampkę, która na niej stała. Światło było słabe i rozproszone, mimo to młodszy wyraźnie mógł dostrzec zarumienioną twarz kochanka, jego błyszczące oczy, napuchnięty od pocałunków usta oraz tors przyozdobiony świeżymi malinkami.
- Jesteś piękny - westchnął nachylając się nad Jinem i ponownie go całując.
- Weź się do pracy, zamiast mówić coś co jest oczywiste - rzucił żartobliwie i od razu wydusił z siebie jęk, kiedy RM przejechał językiem po jego nabrzmiałym członku.
- Spokojnie - chuchnął lekko na rozgrzaną, wrażliwą skórę, nim zassał się na główce. Jin musiał zasłonić twarz poduszką, aby zagłuszyć dźwięki, które wydostawały się z jego ust.
Czując chłód na swoim przyrodzeniu, zamiast tego rozkosznego ciepła, które dawały mu oddech i usta Namjoona, odsunął poduszkę, z zaskoczeniem zerkając na kochanka.
- Co ty robisz? - reper wychylił się, sięgając po swoje spodnie od piżamy, które leżały obok łóżka, na podłodze.
- Już wracam - odwrócił się do Seokjina, uśmiechając się z zadowoleniem, a w ręce trzymając małą butelkę żelu i prezerwatywę - Nigdy nie wiadomo kiedy się przyda - odpowiedział, widząc zaskoczony wzrok wokalisty.
Chwycił nogi starszego zmuszając go, aby ugiął je w kolanach i bardziej rozszerzył. Wylał żel na swoje palce, dokładnie go rozsmarowując. Nachylił się nad ukochanym, jednak ominął jego twardego penisa, skupiając całą swoją uwagę na wewnętrznej stronie ud, podczas gdy palcem krąży wokół jego wejścia. Starszy jęknął cicho z niezadowoleniem. Jego erekcja bolała i potrzebowała uwagi, której kochanek w tym momencie nie chciał dać. Jednak chwilę później westchnienia świadczące o przyjemności zaczęły opuszczać jego usta. Nawet jeśli potrzebował w tym momencie również innej formy rozkoszy, jego partner i tak dbał o to, aby było mu przyjemnie.
Młodszy Kim ostrożnie wsunął pierwszy palec do wnętrza kochanka, chcąc sprawdzić jego reakcję. Poczuł jak ciało Jina lekko się napina, więc postanowił chwilę poczekać w dalszym ciągu pieszcząc uda kochanka. Gdy poczuł jak mięśnie dookoła jego palca się rozluźniają, zaczął nim powoli poruszać. Szybko odnalazł wrażliwy punkt, co jakiś czas go drażniąc.
- Joonie - stęknął, kiedy młodszy rozciągał go już trzema palcami, cały czas naciskając na jego prostatę - B-błagam, starczy - wiedział, że jeszcze chwila i dojdzie, a nie chciał w ten sposób kończyć.
Namjoon uniósł głowę z zadowoleniem obserwując, na jak zniszczonego wyglądał piosenkarz. Załzawione oczy, poprzegryzane usta, czerwone spocone ciało i twardy penis, z którego sączył się preejakulant. Wyglądał niesamowicie. Pomimo prośby ukochanego, nie zaprzestał swoich ruchów.
- Skarbie - wygiął lekko plecy w łuk, dusząc sobie jęk, gdy zwinne palce ukochanego mocniej nacisnęły na jego prostotę - Proszę.
W końcu mu uległ, zabierając dłoń, ściągając bokserki i sięgając po prezerwatywę. Nie zdążył jej nawet odpakować, gdy Jin pchnął go na materac, zmuszając aby się położył. Z zaskoczeniem, ale i zadowoleniem obserwował jak jego chłopak rozpakowuje prezerwatywę, po czym rozwija ją na jego członku. Starszy wylał sporą ilość żelu na penisa owiniętego lateksem, nim ujął go w dłoń, dokładnie i powoli rozprowadzając. Młodszy wzdychał z przyjemności na to uczucie.
- Może teraz ja powinienem się podroczyć - starszy Kim nachylił się nad kochankiem, mrucząc w jego usta
- Mógłbyś, ale za bardzo tego potrzebujesz - odparł z zadowoleniem, wiedząc że ma rację. Widział jak oczy partnera błysnęły z rozbawieniem i wiedział, że wygrał.
Seokjin cmoknął go w usta, mi się odsunął. Przerzucił nogę przez ciało kochanka i ustawił jego przyrodzenie przy swoim wejściu, powoli opadając w dół. Musiał mocno przygryzać wargi, aby nie pozwolić bez jego ust wydobył się jakikolwiek dźwięk. Nie chciał obudzić reszty zespołu.
Gdy przyzwyczaił się do wypełnienia, zaczął powoli się ruszać. Z początku unosił się i opadał powoli i dokładnie, nie chcąc się za bardzo spieszyć, jednak z czasem zaczęło mu to przeszkadzać. Potrzebował więcej, mocniej, szybciej. Namjoon wychodził swoimi biodrami na spotkanie ukochanego, który przyjemnie zaciska się dookoła niego. Wokalista walczył z jękami, za każdym razem gdy partner idealnie trafiał w jego prostatę.
Młodszy przeniósł się do siadu, obejmując ukochanego i dociskając do swojego torsu. Mocno go pocałował, spijają westchnienia, które wydostały się z pomiędzy pulchnych warg. Przygryzł mocno dolną wargę, nim przewrócił starszego na plecy. Wchodził w niego mocno i szybko, czując jak koniec się zbliża. Seokjin owinął nogi dookoła jego bioder dociskając go mocniej do siebie, a krótkimi paznokciami pozostawiają ślady na plecach kochankach. Wygiął się mocno, gdy już nie mógł dłużej wytrzymać i doszedł, brudząc ich ciała. Z jego dolnej wargi pociekła krew, od tego jak mocno ją przegryzł, aby nie wydobyć z siebie żadnego jęku. Namjoon skończył chwilę po nim, dusząc swoje jęki w szyi kochanka.
- Kocham cię - mruknął w spoconą skórę, nim delikatnie pocałował to miejsce i odsunął się od partnera - Co? - spojrzał na starszego, po tym jak pozbył się prezerwatywy. Jin przyglądał się mu nieodgadnionym wzrokiem.
- Pierwszy raz to powiedziałeś.
- Co? - ułożył się bokiem obok kochanka, podpierając się na ręce.
- Że mnie kochasz - już wcześniej zdarzało im się umówić takie wyznania, ale było to zazwyczaj czysto platonicznie. Po raz pierwszy miały one inny wydźwięk - Też cię kocham - pospieszył z odpowiedzią, widząc zagubienie na twarzy RMa. Również uniósł się na ręce, aby wyrównać się wzrostem z partnerem i czule pocałował. Widział, że to uspokoiło młodszego - Chciałbym, abyś został, ale lepiej byś wrócił, nim ktoś zorientuje się, że nie ma cię od dłuższego czasu w łóżku - pogładził lekko palcami ramię rapera, dostrzegając w nikłym świetle, jak powstaje tam gęsia skórka.
- Niestety - westchnął z grymasem niezadowolenia. Ostatni raz pocałował kochanka, nim odsunął się i podniósł z łóżka. Z ociąganiem założył swoje ubrania i wrócił na łóżko, nachylając się nad partnerem - Śpij dobrze - złożył pocałunek na jego czole.
- Ty również - uśmiechnął się słodko do muzyka, obserwując jak opuszcza jego sypialnie.
RM po cichu zamknął za sobą drzwi, a po jego wargach błądził uśmiech zadowolenia.
- Jestem w szoku - wzdrygnął się zaskoczony, cudem hamując pisk, który próbował mu się wydostać z gardła. Yoongi stał kawałek dalej, oparty o ścianę.
- Hyung…ja…to nic…tylko… - Suga z rozbawieniem obserwował, jak jego przyjaciel się miota.
- Spokojnie…wiem - przerwał młodszemu.
- C-co? - czuł jak oblewa go zimny pot, bo skoro Yoongi wiedział, to jakie są szanse, że pozostali również. Nie uważał starszego za kabla, ale skoro on jakoś to odkrył, to inni również mogli - Czy inni…?
- Nie mają pojęcia, tak mi się przynajmniej wydaje - to odrobinę uspokoiło młodszego rapera.
- Więc jak ty…?
- Następnym razem, jak zdecydujecie się to zrobić w salonie naszego wspólnego mieszkania, to dokładnie sprawdźcie wszystkie pokoje - Kim czuł jak na jego policzki wkrada się rumieniec zażenowania - Byłem w swoim pokoju i wszystko słyszałem. Dlatego jestem w szoku, że dzisiaj udało wam się zachować ciszę.
- Skąd wiedziałeś, że u niego jestem? Nie spałeś? - Namjoon chcąc trochę ochłonąć, a przy okazji ukryć zarumienioną twarz, ruszył do kuchni gdzie wyciągnął butelkę z wodą. Suga poczekał, aż skończy pić nim odpowiedział.
- Spałem, ale przebudziłam się. Wtedy zobaczyłem, że ciebie nie ma w łóżku. Myślałem, że poszedłeś do toalety, ale kiedy dłużej nie wracałeś, domyśliłem się, że poszedłeś do Jin hyunga.
- I specjalnie czekałeś, pod drzwiami sypialni, aż skończymy? - takie zachowanie byłoby dziwne nawet, jak na Mina.
- Nie miałem takiego zamiaru, ale sam musiałam skorzystać z toalety i wtedy natknąłem się na Jungkooka, który się przebudził i stwierdził, że chce spać w sypialni hyunga. Postanowiłem, że popilnuje, aby przypadkiem was nie nakrył. W końcu z jakiegoś powodu, nic nam nie powiedzieliście - pomimo tego, że w głosie starszego nie było słychać pretensji, to jednak Namjoon poczuł się, jakby starszy miał do nich żal.
- Hyung…To nie tak, że nie chcemy wam powiedzieć - czuł się w obowiązku, aby to wyjaśnić - Chcemy i powiemy, ale dla nas to wszystko jeszcze jest nowe. Po prostu chcemy się z tym oswoić, nim poinformujemy was o tym.
- Nowe? - Youngi zmarszczył brwi w niezrozumieniu - Jak długo jesteście razem?
- Niecały miesiąc.
- Serio? - takiej odpowiedzi starszy raper się nie spodziewał - Byłem pewny, że zdecydowanie dłużej. Od dawna widać, że macie się ku sobie. I to widzimy wszyscy. Jednak nie możemy dojść do porozumienia odnośnie tego, na jakim etapie jesteście. Ja na przykład podejrzewałem, po tym jak was nakryłem, że przynajmniej od pół roku jesteście razem. Natomiast Hobi upiera się, że póki co dalej jesteście ślepi na swoje uczucia i tylko krążycie koło siebie.
- Aż tak do było widać?
- Skoro nawet najmłodsi coś zauważyli - no tak maknae line raczej pochłonięci byli wygłupami i zabawą, więc zazwyczaj więcej czasu im zajmowało, aby coś “dostrzec“. Skoro nawet oni to widzieli, to faktycznie musieli być nazbyt oczywiści - Tylko póki nie poinformujecie nas o związku, bądźcie bardziej czujni. Zwłaszcza przy Kookiem i Tae.
- Huh?
- Obaj upierają się, że gdybyście zaczęli się ze sobą spotykać, to od razu byście nas o tym poinformowali. Nie trzymalibyście tego w sekrecie. Także, jeśli odkryją że jesteście razem, nim nam o tym powiecie, ktoś może płakać - odepchnął się od ściany, o którą do tej pory się opierał i klepiąc młodszego w ramię ruszył do sypialni - Pora wrócić do snu, za jakieś pięć godzin powinniśmy wstać - ziewnął przeciągając się i zniknął za drzwiami.
Chwilę później w pokoju pojawił się Namjoon, zajmując swoje łóżko.
- Dobranoc hyung i dziękuję - rzucił cicho, chociaż nie miał pewności, że starszy już nie zasnął.
********
Taki krótki one shot zainspirowany sceną z czwartego sezonu Bon Voyage.
Ogólnie jeszcze kilka innych scen, z innych sezonów podsunęło mi pomysły, więc jeśli się rozwiną bardziej w mojej głowie, to może również je napiszę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro