MASKA
Przypodobać się próbujesz, by ktoś cię polubił.
Lecz ty wiesz, że znajomość z nim cię zgubi.
Robisz to jedynie po to, by być tolerowanym, bo za to, jaki jesteś, zostaniesz wyśmiany.
Ukrywasz się pod maską, by nikt nie zobaczył co czujesz.
Bo czuć ci nie wolno. Maska nie opada.
Fałszywy uśmiech i śmiech. Codziennie przy ludziach.
A potem samotnie w pokoju, morze łez wysnuwasz.
I potem znów. Maska wraca.
Donośny śmiech i ogromny uśmiech.
Lecz w oczach pustka.
***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro