Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

Stiles się denerwował. Niby nic takiego, ale w końcu miał poznać rodziców Dereka i chciał wypaść jak najlepiej. Nie miał żadnej eleganckiej bluzy, więc ubrał najczystrzą.

Usiadł na łóżku i wziął do ręki telefon, by zabić czas na jakiś bezsensownych grach, gdy przyszła do niego wiadomość.

Od: Sherlock Holmes

Suchar tygodnia?

Od : Sherlock Holmes

Jak się nazywa pies anorektyk?

Anoreksio

Od: Sherlock Holmes

Hehe B)

Do: Sherlock Holmes

Nie jesteś śmieszny, Lahey -_- Nawet się nie zaśmiałem

Oczywiście skłamał. Cicho śmiał się z tego głupiego suchara Isaaca.

Od: Sherlock Holmes

Stili, nie kłam. Wiem, że tam heheszkujesz

Do: Śmieszek

Masz mnie .

Od: Śmieszek

Kropka nienawiści?

Do: Śmieszek

Zawsze .

Od: Śmieszek

Okay?

Do: Gus

Okay.

Chłopak uśmiechał się do telefonu. Uwielbiał pisać z Isaaciem, był bardzo dobrym przyjacielem, ale to nie było to samo, co ze Scottem. McCall to brat, a Lahey najlepszy przyjaciel. Nigdy nie było tak, że któryś z nich był gorszy, lepszy. Po prostu ze Scottem łączyła go braterska miłość, natomiast z Isaaciem przyjacielska.

Od: Gus

Denerwujesz się?

Do: Gus

Tylko troszeczkę

Od: Gus

Czyli bardzo?

Do: Gus

Tak

Od: Gus

Nie ma czym. I tak się im spodobasz ♡

Do: Gus

Nie dawaj serduszek na końcu wiadomości.

Od: Gus

Dlaczego? :c

Do: Gus

Bo tak .

Od: Gus

Przez ciebie płaczę :'(

Do: Gus

Przepraszam :'(

Od: Gus

Nie wybaczam .

Do: Gus

Proszę :c

Od: Gus

No dobrze :*

Do: Głupek

NIE ZACZYNAJ .

Od: Głupek

No dobrze, już nie bij

Do: Głupek

Bije 👊👊

Westchnął cicho i wstał z łóżka. Ze zdziwieniem stwierdził, że do przyjazdu Dereka zostało pięć minut.

Włożył telefon do kieszeni i wyszedł z pokoju. Zszedł na dół i czekając na Hale'a, poszedł nalać sobie soku. Jednak ktoś zapukał do jego domu. Myśląc, że to Derek podszedł do drzwi i otworzył je.

Przed nim stał jakaś kobietaa, około trzydziestki, która bez zaproszenia weszła do domu Stilinskiego. Zaczęła wszystko rozwalać, chyba czegoś szukała, ponieważ zaglądała nawet pod kanapę.

- Eee... Co pani robi? - zapytał Stiles nie pewnie. Trochę zdziwiło go zachowanie kobiety, przecież weszła sobie bez pozwolenia do jego domu i zaczęła zrzucać wszystkimi rzeczami!

Zignorowała jego pytanie i poszła do kuchni.

- Przepraszam - powiedział - ale pani się coś chyba pomyliło.

Kobieta wściekle podeszła do niego i uderzyła nim o ścianę.

Stilesowi na chwilę zabrakło oddechu. Jak sparaliżowany stał w miejscu, nie mogąc nic wykrztusić.

- Ale... - zaczął po chwili, jednak nie dokończył, ponieważ usłyszał dzwonek do drzwi.

Kobieta szybko wybiegła z pomieszczenia i uciekła z domu. Derek zdezorientowany stał i, co chwilę zamykał i otwierał usta.

- Nie wiem, co to za kobieta - wytłumaczył, gdy podszedł do drzwi. Uśmiechnął się lekko do mężczyzny, a on odwzajemnił jego gest.

- Pomóc ci? - zapytał, pokazując ręką na bałagan.

- Nie, jak wrócę to posprzątam - powiedział i zamknął dom. Razem z Derekiem, pojechali do domu Hale'a.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro