40
Nic nie pamiętam z ostatnich kilku dni. Kompletna pustka w głowie. Cały czas jestem zabierany na testy i one strasznie bolą.
Dostaję tutaj dużo kar. Chłosta to nic, najgorsze są elektrowstrząsy. To przez nie ci nie odpisuje. Zawsze po takiej "terapii" jestem wykończony i myślę tylko o tym, by zasnąć.
Nie mam nikomu za złe. Rozumiem tatę, ma tylko mnie. Jasne, martwię się, ale dopóki nie wrócę będzie dalej pił.
Z Allison i Lydią nie jestem tak blisko, więc rozumiem ich decyzję. Skoro nie chcą mnie wspierać, to dlaczego mam je do tego zmuszać? Jak zechcą, to przyjdą.
Isaacowi przejdzie, mówię ci. Nie wiem czy to przez mój stan, czy morderstwa, ale on już po prostu taki jest.
Ja też ciebie bardzo kocham, bracie. I tęsknię. Naprawdę bardzo, bardzo, bardzo. Jesteś jedną z najważniejszych dla mnie osób w moim życiu.
Nie przejmuje się ich decyzją. Jest mi to obojętne i tak nie będzie lepiej.
Wszystko wolę zachować dla siebie. Nie chce twojej pomocy.
Kocham cię, Scott. Niedługo wrócę.
Stiles
McCall westchnął cicho, czytając odpowiedź Stilesa. Zaczął go denerwować z tym swoim "nie chcę pomocy". Potrzebował jej, tylko bał się przyznać. Ale on i tak będzie i zrobi wszystko, żeby czuł się lepiej. W końcu byli braćmi.
- Scott? Idziesz dziś do domu? - zapytała Melissa, wchodząc do sali.
- Nie, mam ważną sprawę do załatwienia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro