blask
Co to za blask tam widać?
Co tam świeci i kusi do przyjścia?
Czy to złoto,
Zaklęte by kusić chciwych?
Czy to chochlik złocisty sobie stroi żarty?
Czy to zboże w promieniach dnia?
Co tam świeci, błyszczy i wzrok przyciąga?
Robię kroki w przód, ach! to przyćmiewa
Czy to słońce co zachodzi?
Co tam w oddali umiera,
Co blednie z każdą chwilą?
Czy to zmęczony świetlik,
Do snu się szykuje?
Lub może łuski smoka straszliwego?
Czy to płatki słonecznika błyszczą...?
Ach! Przymiera światło, przymiera!
Co blednie po spojrzeniu?
Co traci wtedy na znaczeniu?
Co znika z oczu nim się można przyjrzeć?
Czym jest ten blask co niegdyś błyskał złotem?
Ach
Już wiem.
To jest sens naszego istnienia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro