Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Dźwięk wyskakujących tostów był pierwszym bodźcem, który wyrwał Hermana ze strefy sennych marzeń, a ostatecznym czynnikiem był huk tłuczonego talerza i metaliczny brzęk teflonowej patelni. Mężczyzna zerwał się i odruchowo sięgnął pod poduszkę, gdzie na ogół trzymał Rugera SP101, ale natrafił na chłodną poszewkę.

Wtedy przypomniał sobie, że rewolwer wpadł mu do do bokserek, gdy w pośpiechu się rozbierał do nocnej kąpieli. Skarcił sam siebie za taką nieostrożność, wstał z łóżka i ruszył do toalety. Gdy oddał mocz, spojrzał w lustro na swoją zaspaną twarz. Wczoraj wrócił dość późno, o czym świadczyły podkrążone ciemnoniebieskie, niemal granatowe oczy. Włosy koloru zboża miał w nieładzie. Westchnął i wkroczył pod prysznic. Po chwili cała łazienka zasnuła się parą, gdy Herman Devit opierał głowę na ramieniu, pozwalając by strugi gorącej wody zlizywały z jego ciała pot i smród ostatniego dnia.

Gdy wyszedł z kabiny wytarł twarz puchowym ręcznikiem, który dostał od matki dwanaście lat wcześniej na urodziny.

Mimo że wszystko w domu było designerskie i eleganckie do bólu, tak ten ręcznik stanowił swego rodzaju pamiątkę po dawnych czasach młokosa na posyłki, gdy za robotę dostawał marne grosze i nikt nie wróżył mu kariery. Ale to właśnie Herman Devit utrzymywał się na powierzchni dzięki wyrobionej renomie i profesjonalizmowi w niemal każdej robocie.

Podczas gdy jego następni szefowie toczyli wojny gangów i zarzynali się nawzajem, Herman "przepływał" na kolejne stanowiska u następnych bossów podziemnego świata. Takim sposobem od trzech lat pracował dla Billa Marone, który podobnie jak on był pośrednikiem i specem od mokrej roboty, ale on wygryzł ich wspólnego szefa Hectora McKreiga, dzięki czemu zasiadł na czele jednej z najsilniejszych organizacji wschodniego Wisconsin.

A dzięki znajomościom Herman został jednym z jego najbardziej zaufanych ludzi, mimo wszystko dorabiał na boku egzekwowaniem długów i obijaniu mord gangsterom naprzykrzających się właścicielom barów. Nie dlatego, że Marone mało mu płacił, przeciwnie. Pieniędzy Herman miał pod dostatkiem, ale ciągle szukał nowych wyzwań i adrenaliny. Jego brat mówił, że to go kiedyś zgubi.

Pewnie miał rację.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro