Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część opowieści bez tytułu

Pov. Oliwier
Dojechaliśmy.
Eūfiuria- miejsce, gdzie byłem zamknięty w więzieniu. Miejsce, które jest więzieniem. Miejsce, gdzie nikt nie może być wolny. Miejsce, gdzie istoty zabijają się nawzajem w luarach, miejscach, gdzie odbywają się walki niewolników. Walki na śmierć i życie. Wygrywasz- masz niezmierzone bogactwa. Przegrasz- jesteś poddawany torturom i zabierane jest ci wszystko co masz. Ja... ja... MUSIAŁEM TO ZROBIĆ! POWIEDZIAŁEM RODZINIE KRÓLEWSKIEJ CO SIĘ DZIEJE W TYM JAKŻE MAŁYM WYMIARZE, ALE ONI MIELI TO GDZIEŚ. Eūfiuria jest niewielkim wymiarem wielkości dużego miasta. To naprawdę, naprawdę nie jest takie trudne, by kontrolować to, co się tu dzieje! Mając całą armię i tajnych agentów, napewno wiedzieli jak to wygląda. MUSIAŁEM ich zabić. Teraz tego NIE MA. Nie ma walk na śmierć i życie bo wszyscy się boją, że będą następni. Wszyscy się boją. Kiedy umarłem trafiłem do czyśćca. Chyba nie byłem tam długo, ale nie ma się tam poczucia czasu. Czas tam właściwie nie istnieje. Potem, gdy już wyszedłem z tamtego miejsca, zacząłem szwędać się po światach. Normalnie dusze na moim miejscu zostały by w Niebie. Jest tam pięknie i spokojnie. Jest tam więcej kolorów niż na Ziemi. Ale jednak mi brakowało rodziny, brakowało mi życia. Więc obserwowałem moją rodzinę. Głównie siostrę. Patrzyłem jak się zmieniała. Jej przyjaźnie, miłości. Zazdrościłem jej tego. Ale poznałem demona. I nie chodzi mi o diabła. Demona. Demony są trochę jak ludzie. Mogą być dobre i złe. I ten był dobry. Ale rozdzielili nas, gdy miałem 10 ludzkich lat. On miał wtedy 378 demonicznych lat, co oznacza, że, w przeliczeniu na ludzkie lata, miał ich 42. Nazywa się Rafał. Teraz mam 14.
On ma 56. Nadal go kocham. Ale on... Zachowuje się jakby spotkał mnie pierwszy raz. To jak mnie przesłuchiwał razem z Herfeb w domu siostry przed wybuchem... Robił to tak jakbym nigdy nic dla niego nie znaczył...
Chwila... Tylko... Kto spowodował tamten wybuch? I nadal nie rozumiem dlaczego Alisa przeżyła. Przecież jest śmiertelniczką. Chyba że... Nie, to niemożliwe. Ale jeżeli jest jak Lysander...
Lysander mówi, że jest istotą miedzywymiarową lub, w niektórych uniwersach, żniwiarzem.
Myślę, że mógłby nam pomóc.
Gdybyśmy potrafili się z nim skontaktować, co jest trudne. Najprostsza droga przez Virrav (możecie kojarzyć ją jako Mika czy Quishi).
Można powiedzieć, iż to 'właścicielka' pewnego uniwersum.
A co do wybuchu, ktoś mógł chcieć się pozbyć mnie, bo wiedział, że to ja stałem za atakiem na rodzinę królewską. Lub to jedna z istot która chciała się pozbyć Alisy.
Ale ta druga opcja była by bardziej wiarygodna, gdyby była istotą miedzywymiarową. A są osoby które na nich polują. Istnieją trzy (bo Alisa nie jest pewna więc nie wliczam) interdimensional sunt (łacina, tak tylko mówię- dop. aut.):
- Lysander
- Bliźniaczka Herfeb, Ferheb (demony tak mają z imionami dla bliźniąt)
- i jakiś tam którego imienia nie znam.
Lysander jest najpotężniejszą z nich.
Może zrobić praktycznie wszystko. Niektórzy mówią, że tylko Bóg jest od niego potężniejszy.
Virrav pewnie siedzi w swojej jaskini i wymyśla co zrobić z takim jednym gejem ze świata którym włada.
-...IWIER! SŁYSZYSZ MNIE!?- usłyszałem siostrę.- WYSIADAMY!
- Tak, słyszę. Już idę- odpowiedziałem jej.
Zaraz po tym jak wysiadłem pociąg odjechał, zostawiając nas w wymiarze, którego tak nienawidzę. Razem z nami wysiadła tamta dziewczyna. Miałem do niej podejść , ale właśnie podszedł do niej i jej przyjaciół jakiś starzec. Potem poszli w głąb Eufiūrii.
- Tam się zatrzymamy- powiedział Rafał, wskazując pobliski budynek.
- Jutro spotkamy się z Lysandrem- słowa Herfeb mnie szczerze zaskoczyły. To tak jakby czytała mi w myślach...
- Zgadłeś!- krzyknęła.
Okej. To teraz się wykaż. Czy wiesz o mnie i o Rafale?
- I bez czytania w myślach to wiem. Ale z czytania w myślach, wiem teraz trochę więęęęęceeeejjjj...- jest okropna.-  Każdy to wie, tch.
- Ale co każdy wie?- spytałem, z powodu mojego niezrozumienia.
- No to, że jestem okropna- a potem zaczęła chichotać, a chichot przerodził się w śmiech. I to chyba z powodu tego co pomyślałem...
- Tak, to z tego powodu, xdddddd- kto w dzisiejszych czasach używa "xd"?
- Więc czemu się śmiejesz tak dokładniej?
- Ja używam. A śmieje się z tego, że jak wogóle mogłeś pomyśleć, że chodzę z Rafałem? Jesteśmy tylko partnerami w pracy- powiedziała, po czym zachichotała, zapewne z powodu mojej myśli.
Pov. Herfeb
Współczuję Oliwierowi. Dobrze życzę mu i Rafałowi, ale przecież to nie była wina Rafała, że się rozstali. A ja jestem pewna, że Oliwier właśnie jego obwinia. No cóż, mówi się trudno.
- A kim w zasadzie jest Lysander?- usłyszałam pytanie Alisy.
- To quod interdimensional. Czyli istota międzywymiarowa- odpowiedział jej Rafał.- Jestem pewien, że nam pomoże.
- A to niby dlaczego? Równie dobrze może nam przecież odmówić. Jest wszechpotężny, czemu miałby nam pomagać?- zapytał z pogardą Oliwier.
- Bo jest yaoistą i nie odmówi pomocy pedałom- odpowiedziałam mu z wielkim bananem na twarzy.- Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.
- Pedałom? W sensie wiem, że mój brat nie jest hetero, ale... Rafał jest gejem?- szybka jest. Jej tok myślenia to prędkość światła.
- Tak, jestem- wyprzedził moją odpowiedź Rafał.- A teraz przyśpieszmy, bo zaraz zamkną hotel.

_____________________________
Hejjjj wróciłemmmm... jak tam co tam? Sądzicie, że działania Oliwiera są uzasadnione czy nie?
Do zobaczonia człowieczki:D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro