Rozdział II
12.08.2017 godzina 16:56
Już od ponad 30 minut nie śpię. Właśnie siedziałam w łazience i zakładałam soczewki potem zaczęłam robić lekki makijaż. Co prawda nie jestem w tym dobra ale dzisiaj specjalnie się postarałam by wyglądać jakoś bardziej dziewczęco niż normalnie. Już zostało tylko nałożenie pudru i będzie idealnie, no prawie bo brakuje paru rzeczy. Gdy już miałam wszystko na ryjku co chciałam, skierowałam się z łazienki do sypialni a potem do mojej walizki. Wyjęłam z niej, czarną bluzkę z białym nadrukiem "Yeezus", wzięłam też czarną,rozkloszowaną spódnicę,czarny rozpinany sweter który był dość luźny i sięgał mi za tyłek i do tego czarne trampki i czarne rajstopy. Po drodze chwyciłam jeszcze, woreczek z magiczną rzeczą w środku, po czym skierowałam się do łazienki. Ubrałam to co wzięłam a z tego woreczka, wyciągnęłam białą,długą i z prostą grzywką perukę. Co prawda mówiłam,że nie noszę peruk nigdzie niż tylko na konwenty no ale są takie wyjątki w których jednak je zakładam i taki wyjątek jest właśnie dzisiaj. Popatrzyłam się w lustro po czym założyłam wig capa a na to później perukę. Wyglądałam jak mop bo oczywiście ubrałam ją nie tak ja trzeba, gdy doszłam już do ładu uznałam,że nie wyglądam aż tak źle. Wzięłam z umywalki telefon i sprawdziłam godzinę. - Jeszcze pół godziny - powiedziałam sama do siebie po czym skierowałam się z powrotem do pokoju. Wolnym krokiem podeszłam do mojej czarnej bluzy (no jakby inaczej) i wyciągnęłam z jej kieszeni portfel i czarną maskę. By dopełnić moją stylizacje ubrałam właśnie tą maskę i moją ukochaną czarną czapkę z daszkiem. Wyglądałam trochę jak typowa kpopowa gwiazda i właściwie taki był cel tego ubioru. Wzięłam z łóżka jeszcze torebkę, wrzuciłam do niej portfel, telefon i wodę gazowaną po czym założyłam ją na ramie. - Chyba wszystko gotowe - powiedziałam do siebie podchodząc do mojego bagażu który po chwili znajdowałam się pod jednym z łóżek. No wiecie tak dla bezpieczeństwa. Wzięłam kluczyk od drzwi po czym wyszłam z pokoju na hol,zamknęłam moje tymczasowe miejsce spoczynku i skierowałam się do recepcji. Dałam klucz recepcjonistce która oczywiście patrzyła się na mnie jak na debila ale nie powiedziała nic. No trochę jej się nie dziwie wyglądałam dość dziwnie.. Teraz muszę tylko czekać na taksówkę..
12.08.2017 godzina 17:47
Stoję już w dużej kolejce, czuje się dziwnie bo nie znam tutaj nikogo. Dziewczyny wokół mnie cały czas gadały do siebie i śpiewały piosenki zespołu. Aish muszę kogoś poznać bo nie wiem czy sama przetrwam te parę godzin, omijając że jestem straszną gadułą i uwielbiam komentować... A sama do siebie nie będę gadać bo trochę to dziwne? No nie ważne w tłumie tych osób dostrzegłam dość niską dziewczynę miała blond włosy z lekkim niebieskim ombre i pastelową sukienkę. Wyglądała dość uroczo. No tak wypaczyłam sobie osobę ale jak ją zagadam? To jest dobre pytanie, dobrze,że przynajmniej nie stała aż tak daleko. Kolejka się zaczęła poruszać, chyba już wpuszczają. Muszę mieć na oku tą duszyczkę która teraz właśnie wygląda jak małe zabłąkane dziecko które nie wie co się dzieje. Po chwili stałam obok niej, jejku jaka niska ma może 150 cm to sprawia,że wygląda bardziej uroczo. - Hej - powiedziałam z uśmiechem do dziewczyny. Blondynka zaczęła się rozglądać po czym spojrzała na mnie - To do mnie ? - zapytała niepewnie. - No tak. Zgubiłaś się czy coś ? - zapytałam zerkając na dziewczynę która miała lekko szklane oczy. - Właściwie, to zgubiłam moje znajome które dopiero tu były - powiedziała z smutną miną. - Uh to nie dobrze jak chcesz to możesz stać zemną tutaj a jak już wejdziemy to poszukamy twoich znajomych, co ty na to ? - zapytałam zdejmując maskę z twarzy, w ogóle o niej zapomniałam. - Jeśli to nie problem - powiedziała dziewczyna po czym podeszła do mnie bliżej. - Okej, jak coś jestem *se imię * - odparłam dalej się uśmiechając. - A ja Klara, miło mi - odpowiedziała szybko podając mi dłoń która szybko uścisnęłam. Kolejka szła po woli a ja w tym czasie poznawałam się z nową znajomą.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro