Zero: Lustro
LUSTRO
WIDZIAŁAM UPADEK LIŚCIA.
Każdy jego najmniejszy odłamek, ukruszenie skały. Poburzone domy, zadymione ulice, wyrwane drzewa.
SŁYSZAŁAM UPADEK LIŚCIA.
Każde błaganie o pomoc, szept cichych wyznań. Krzyk wyszarpanego serca Wioski – krzyk Naruto.
To przyszło tak nagle. Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do zamachu w Kirigakure. Pociągnęło to za sobą szereg niepohamowanych wydarzeń.
Biegłam, przedzierając się przez tłum zdezorientowanych i przerażonych ludzi. Kakashi próbował zaprowadzić cywili do kryjówki na Skale Hokage. Widziałam tylko jego porozumiewawcze spojrzenie z Yamato. Starali się współpracować, aby ich praca szła żwawiej.
Po kolejnym wybuchu przestałam zwracać uwagę na otoczenie. Wpadłam w trans, musiałam jak najszybciej znaleźć Sasuke – wydawało mi się, że zapadł się pod ziemię.
Gdy moje oczy w końcu dojrzały upragnioną postać, wykrzyczałam na jednym tchu jego imię:
— Sasuke!
Zręcznie wskoczyłam na dach budynku, stając z nim na równi. Przede mną rozciągała się panorama upadającej wioski, zadymionej i brudnej. Moje serce pękło na ten widok. Wszystko na co pracowaliśmy tak po prostu zniknęło.
— Sakura. — Usłyszałam spokojny, pełen chłodu głos, przez który przebijała się nutka zmartwienia.
Sasuke zawsze taki był – okalany bryłą lodu, ale ja stale dostrzegałam tę potrzebę ciepła.
Zagryzłam wargi, patrząc w czarne tęczówki. Wzięłam głęboki wdech.
— Zniknęła!
A on spojrzał na mnie niezrozumiale. Czarny płaszcz powiewał, unosząc się nad płomieniami. Zakrywał mój widok na zniszczoną wioskę.
— Sarada zniknęła!
I wtedy Sharingan rozbłysnął krwistą czerwienią.
A ja słyszałam jedynie bicie swojego serca.
ŁUP.
ŁUP.
ŁUP.
Ktoś krzyknął z oddali, a Słońce zakryte zostało ciemną plamą.
Zaćmienie.
Wioskę opanowała czeluść.
Liść upadł.
Nadeszła wojna.
*
ODBICIE
WIDZIAŁEM UPADEK LIŚCIA.
Wioska tonęła w ciemności, ogarnięta strachem.
SŁYSZAŁEM UPADEK LIŚCIA.
Każdy najmniejszy niedosłyszalny krzyk rozpaczy.
PRZEŻYŁEM UPADEK LIŚCIA.
I po czterech latach wyszedłem z ciemności.
Od Autorki: Dobry wieczór! Mam nadzieję, że dobrze spędzacie sobie tę sobotę. Od jakiegoś czasu chciałam wystartować z czymś świeżym, aby się przemóc w pisaniu. Myślę, że z czasem będzie coraz lepiej. Do zobaczenia na innym blogu!
A teraz czas nauki #sesjaiscoming! Trzymajcie kciuki! ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro