Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zero: Lustro


 LUSTRO

WIDZIAŁAM UPADEK LIŚCIA.

Każdy jego najmniejszy odłamek, ukruszenie skały. Poburzone domy, zadymione ulice, wyrwane drzewa.

SŁYSZAŁAM UPADEK LIŚCIA.

Każde błaganie o pomoc, szept cichych wyznań. Krzyk wyszarpanego serca Wioski – krzyk Naruto.

To przyszło tak nagle. Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do zamachu w Kirigakure. Pociągnęło to za sobą szereg niepohamowanych wydarzeń.

Biegłam, przedzierając się przez tłum zdezorientowanych i przerażonych ludzi. Kakashi próbował zaprowadzić cywili do kryjówki na Skale Hokage. Widziałam tylko jego porozumiewawcze spojrzenie z Yamato. Starali się współpracować, aby ich praca szła żwawiej.

Po kolejnym wybuchu przestałam zwracać uwagę na otoczenie. Wpadłam w trans, musiałam jak najszybciej znaleźć Sasuke – wydawało mi się, że zapadł się pod ziemię.

Gdy moje oczy w końcu dojrzały upragnioną postać, wykrzyczałam na jednym tchu jego imię:

— Sasuke!

Zręcznie wskoczyłam na dach budynku, stając z nim na równi. Przede mną rozciągała się panorama upadającej wioski, zadymionej i brudnej. Moje serce pękło na ten widok. Wszystko na co pracowaliśmy tak po prostu zniknęło.

— Sakura. — Usłyszałam spokojny, pełen chłodu głos, przez który przebijała się nutka zmartwienia.

Sasuke zawsze taki był – okalany bryłą lodu, ale ja stale dostrzegałam tę potrzebę ciepła.

Zagryzłam wargi, patrząc w czarne tęczówki. Wzięłam głęboki wdech.

— Zniknęła!

A on spojrzał na mnie niezrozumiale. Czarny płaszcz powiewał, unosząc się nad płomieniami. Zakrywał mój widok na zniszczoną wioskę.

— Sarada zniknęła!

I wtedy Sharingan rozbłysnął krwistą czerwienią.

A ja słyszałam jedynie bicie swojego serca.

ŁUP.

ŁUP.

ŁUP.

Ktoś krzyknął z oddali, a Słońce zakryte zostało ciemną plamą.

Zaćmienie.

Wioskę opanowała czeluść.

Liść upadł.

Nadeszła wojna.

*

ODBICIE

WIDZIAŁEM UPADEK LIŚCIA.

Wioska tonęła w ciemności, ogarnięta strachem.

SŁYSZAŁEM UPADEK LIŚCIA.

Każdy najmniejszy niedosłyszalny krzyk rozpaczy.

PRZEŻYŁEM UPADEK LIŚCIA.

I po czterech latach wyszedłem z ciemności.


Od Autorki: Dobry wieczór! Mam nadzieję, że dobrze spędzacie sobie tę sobotę. Od jakiegoś czasu chciałam wystartować z czymś świeżym, aby się przemóc w pisaniu. Myślę, że z czasem będzie coraz lepiej. Do zobaczenia na innym blogu!

A teraz czas nauki #sesjaiscoming! Trzymajcie kciuki! ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro