Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

Na widok sukni ślubnej, która wyraźnie odcinała się na tle czarnej szafy, na której była powieszona, poczułam, jakby los śmiał mi się prosto w twarz.

— Ronni...

— Nie, Alarick, po prostu nie. — odwróciłam się do niego. — Ty i ten dupek, któremu zostałam podarowana, jesteście siebie warci.

— Do tego ślubu dojdzie, nikt i nic tego nie zmieni. — powiedział stanowczo, jakby nawet Bóg nie mógł tego powstrzymać.

— Mam nadzieję, że ten dupek zginie, nim go  zobaczę, a ty razem z nim.

Weszłam głębiej do pokoju, chcąc czym prędzej zamknąć drzwi i zniknąć z pola jego widzenia.

— Ronni, czekaj — Wsunął nogę między drzwi i wszedł do środka. — Nie ma sensu przed tym uciekać. Nie oszukuj się, proszę. 

— Jaka jest twoja rola? Twój szef kazał mi cię przygotować?  Jest takim tchórzem, że nawet nie spojrzy mi w oczy?

— Ronno, uważaj na słowa. — warknął i złapał mnie za brodę. —  Żałuję, że to wszystko się tak potoczyło, ale nie było innego wyjścia. Dorośnij i przyjmij swój los, postaraj się cieszyć z tego, co masz, nie twórz problemów, bo nawet nie wiesz, jak wiele trzymasz w garści. — poczułam na ręce ciepło jego dłoni. Spojrzałam w dół, zacisnął moją dłoń w pięść i lekko ją uścisnął. Czułam w dłoni  ciężar metalu z ostrymi krawędziami. — Jeśli jesteś głodna, za kilkanaście minut jedzenie będzie gotowe. 

Puścił mnie i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. 

Rozwarłam pięść i moim oczom ukazał się pierścionek z  rubinem w kształcie wielkiego migdału otoczony maleńkimi diamentami.  Nie mogłam oderwać wzroku od tego małego arcydzieła, który pięknie mienił się w świetle lampy.  

Przez chwilę miałam zamiar założyć go i sprawdzić, jak wygląda na moim palcu, ale...

— Nawet nie stać na to, by chociaż wręczyć mi pierścionek. Jesteś żałosny. 

Odłożyłam biżuterię na blat najbliższej szafki i podeszłam do przeklętej sukni ślubnej. Podniosłam ją i czułam, że łzy stanęły mi w oczach. Pamiętam,  jak kiedyś razem z Alisterem rozmawialiśmy o moim ślubie, który wydawał się wtedy tak odległy. Powiedziałam mu jaką pragnęłam suknię, nawet pokazałam mu zdjęcia sukien zbliżonych do mojego ideału, a teraz to marzenie się spełniło. 

— Kiedy przestaniesz się za nim kryć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro