Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

Nie sądziłam, że Alister naprawdę włączy się w moje małe śledztwo w sprawie matki. Sądziłam, że jedynie da mi wolną rękę i z daleka będzie przyglądał się moim działaniom. Byłam mu wdzięczna za tę pomoc i choć nie chciałam się do tego głośno przyznać zaczynałam widzieć w nim tą część Alistera z dawnych lat, która jeszcze kilka dni temu wydawała mi się zwykłą grą aktorską.

— Masz plany na resztę dnia? — podniosłam głowę, słysząc Alistera wchodzącego do salonu. Nalał sobie alkoholu i dołączył do mnie na kanapie. — Co czytasz?

— Staram się znaleźć choć jedno zdanie, które może pomóc mi w poszukiwaniu informacji o matce. — położył ramię za mną na oparciu, muskając mi kark rękawem swojej marynarki. Wziął łyk alkoholu, nim ponownie się odezwał.

— Czemu po prostu nie porozmawiasz z ojcem? On powinien znać odpowiedzi na wszystkie twoje pytania.

Spuściłam wzrok na ekran telefonu, litery przed oczami zaczęły się rozmazywać, a ja starałam się znaleźć jakieś ogólne słowa, które mogłyby wytłumaczyć Alisterowi, dlaczego nie mogę z nim porozmawiać, tym bardziej teraz, ale takie słowa nie istniały, więc pozostało mi jedynie powiedzieć prawdę.

— Mój ojciec bardzo poważnie podchodził do moich zaślubin z tobą, mimo że nawet nie wiedział, że jego zięć pracował u niego przez długi czas. Kazał być żoną idealną, taką, która spełnia każde polecenie męża. Dodał, że mam się nie pokazywać w domu nie wcześniej niż pół roku po ślubie i to z wiadomością, że za kilka miesięcy urodzę syna mojemu mężowi. — nie potrafiłam spojrzeć na Alistera, nie zniosłabym żadnego gestu wsparcia z jego strony w tym momencie. — A to tylko jeden z powodów. — szybko mrugnęłam, pozbywając się łez spod powiek. — Mówiłam ci już, że kiedyś pytałam się ojca o matkę, ale nie powiedziałam Ci, że tego dnia dość szybko zrozumiałam, że mój ojciec ma jeszcze inne twarze. Wiem, to byłoby takie proste, po prostu spytać się go o mamę, ale czy takie skróty istnieją w naszym świecie?

— Czy ojciec kiedykolwiek cię uderzył? — kącik ust drgnął mi do góry, słysząc napięcie w jego głosie. Z całej mojej wypowiedzi chciał jedynie wiedzieć, czy jego przyszła własność była naruszona.

— Czasem. — wzruszyłam obojętnie ramionami. — Ale to już przeszłość. — odważyłam się na niego spojrzeć. — Dlatego potrzebuję twojej pomocy.

Szklanka w jego dłoniach była pusta, a palce nieznacznie rozluźniły się na szkle. Odstawił ją i przysunął się do mnie, objął w pasie i pocałował w czubek głowy.

— Poznasz prawdę, obiecuję ci to. — szepnął przy moich włosach. — Nikt nas nie powsztrzyma, a twój ojciec pożałuje tego, że nie wie, jak się traktuje swoje kobiety.

— Co to ma znaczyć? — krzyknęłam, obracając się w jego ramionach.

— To, że już nie będziesz musiała się bać, że ktoś chce cię skrzywdzić. — szepnął, przychylając się do tyłu razem ze mną leżącą na jego piersi.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro