3
Per:IP
Przed świtem i widząc że Chiny śpi to też przez jakiś czas próbowałem zasnąć aż w końcu udało mi się ponownie obudziłem się dopiero po 9:00 chyba nie wiem dokładnie która była oraz Chin nie było w pokoju więc udałem się go szukać bojąc się że zgubię drogę powrotną ale wpadłem na pana tatę który wziął mnie na ręce i uspokoił mówiąc że Chiny jest na lekcjach a on sam mnie będzie uczył pod nieobecność jego syna i tak minął mi poranek i poszliśmy coś zjeść bo zaspałem na śniadanie przez co byłem bardzo głodny.
Po posiłku czyli drugim śniadaniu poszedłem do ogrodu z Chinami się bawić aż do obiadu po czym siedzieliśmy przy tacie a on nas głaskał po plecach nie powiem fajne to i chyba to polubię po paru minutach zacząłem cicho mruczeć nie wiedzieć czemu albo to moje zwierzęce instynkty dają o sobie znać i znowu mi i Chinom się zdrzemneło.
Per:CCh
Gdy chodziłem po pałacu idąc zobaczyć czy IP wstał i czy nie jest chory bo nie było go przy śniadaniu po czym sam przyszedł do mnie wystraszony więc go uspokoiłem mówiąc że Chiny uczy się i sam też zacząłem uczyć IP by jakieś podstawy znał i łatwiej szła mu nauka o 12:00 było drugie śniadanie by IP głodny nie chodził widać że apetyt mu dopisuje ale i widać że głodny był po czym chłopcy poszli do ogrodu się bawić a ja obserwowałem ich by mieć pewność że nic sobie nie zrobią po czym wezwałem ich na obiad by coś zjedli a po obiedzie głaskałem ich po plecach co spowodowało że zasnęli a IP po kilku minutach zaczął mruczeć uroczo ale nie miałem serca by ich budzić więc siedziałem tak z nimi do wieczora i sam też zasnąłem z nimi na kolanach.
(To bardziej opisanie jak im minął dzień z perspektywy CCh i IP dlatego nie ma dialogów a Chiny niestety uczył się a nie chce was zanudzać jeszcze jego perspektywą czego się uczył o danej godzinie)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro