Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1

Per:???

Obudziło mnie gwałtowne zatrzymanie się karocy z czego wynikiem było że spadłem z siedzenia.
Starszy z krai pomógł mi wstać i sprawdził czy nic mi nie jest widziałem jak odetchnął z ulgą widząc że jedynie co to będę miał siniaka na miejscu gdzie się uderzyłem.
Zaś mój nowy właściciel z którym łączyła mnie więź ale jeszcze łatwa do zerwania też się martwił o mnie nie wiedziałem o co im chodzi rozumiałem ich ale nie umiałem mówić w ich języku znałem tylko nasz język którym posługiwaliśmy się na co dzień.

Starszy kraj:Całe szczęście nic ci nie jest maluszku mam nadzieję że spodoba ci się u nas.

Młodszy krai:Mhm ja też mam nadzieję tato w końcu obserwowaliśmy go od dłuższego czasu i wiemy że został odrzucony przez rodzinę i tej zimy mógłby nie przetrwać a tak to dostanie u nas wszystko co mu będzie potrzebne do życia a ja zyskam w końcu prawdziwego przyjaciela.

Zdziwiło mnie to że chłopiec szukał przyjaciela i wybrał mnie na niego czułem szczęście jak i strach czy nie oszukują mnie z tym wszystkim i nie będę gdzieś na dworze żebrać chociaż po ich ubraniach wnioskuje że są z majętnej rodziny.
Podróż minęła nam już spokojnie bo okazało się że pień drzewa się przewalił na drogę i dlatego tak gwałtownie hamowaliśmy.

Po drodze uczyli mnie swojego języka bym umiał się dogadać z moim właścicielem.
A i tak nie było nic do roboty to uczyłem się dzięki czemu droga szybciej nam mijała to nabierałem zaufania do nich.
Ale i tak bałem się że gdy zrobi się noc to mnie porzucą jednak na szczęście myliłem się i spałem obok mojego właściciela Tulony przez niego przez sen więc i ja postanowiłem zasnąć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro