Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2


Alison została odebrana przez młodego chłopaka o imieniu Max, który podał się za szofera jej ciotki, chociaż sam strój o tym świadczył.

Dziewczyna siedziała właśnie na tylnim siedzeniu małej limuzyny, który właśnie mknęła po Londyńskich ulicach.

-Czy panienka zostanie na długo?-Zapytał wysoki brunet o granatowych oczach, którego włosy były średniej długości i były niesforne.

-Na czas wakacji-Odpowiedziała dziewczyna, uśmiechając się lekko.

-Szkoda-Szepnął szofer, lecz Alison go słyszała i zarumieniła się, na co ten uśmiechnął się szeroko, co dziewczyna widziała w jego lusterku.

Po kilku minutach limuzyna zatrzymała się przed dużą kamienicą. Budynek był stary i bardzo zadbany, czteropiętrowy. W oknach świeciły się światła a drzwi właśnie się otworzyły i wyszedł przez nie wysoki starszy pan, o siwych włosach, ubrany w strój kamerdynera.

Mężczyzna otworzył drzwi limuzyny i skinął głową.

-Panno Winter-Powiedział. Alison od razu rozpoznała w nim głos ze słuchawki.

-To pan odebrał telefon?-Zapytała dziewczyna, po tym jak wysiadła i ruszyła z mężczyzną do środka.

-Tak, panienko. Nazywam się Tom i jestem kamerdynerem-Odpowiedział mężczyzna, niosąc walizkę Alison.

-Czy ciotka była bardzo zła?-Zapytała cicho Alison, denerwując się pierwszym spotkaniem.

-Pani nie poinformowała mnie o swoich odczuciach, związanych z przyjazdem panienki-Odpowiedział mężczyzna.

Alison niepewnie weszła do dużego holu, gdzie na każdym stoliczku stał wazon z kwiatami, ściany były w niebieskim kolorze, a na końcu było duże okno.

-Pani czeka w salonie-Powiedział mężczyzna, wskazując na otwarte podwójne drzwi, obok których stał.

Alison cicho podziękowała mu i niepewnie ruszyła do salonu.

Salon był dużym pomieszczeniem, który musiał być powiększony magicznie. Ściany były w białym kolorze, ze złotymi zdobieniami. Było w nim kilka biblioteczek z książkami, stoliki na których stały wazony z kwiatami, oraz w kilku miejscach stały kanapy bądź fotele na dywanach.

Na końcu pomieszczenia był ogromny kominek, w którym właśnie palił się ogień. Przed kominkiem, na fotelu siedziała starsza kobieta, o brązowych włosach, związanych w warkocz. Miała na sobie srebrną suknię czarodziejską i aktualnie czytała książkę.

Alison niepewnie podeszła i stanęła obok fotela, czekając aż kobieta ją zauważy.

Po kilku minutach kobieta oderwała wzrok od książki, spojrzała na Alison, po czym położyła książkę na pobliskim stoliczku i odezwała się:

-Witaj, Alison-Powiedziała surowym tonem.

-Ciotko-Odpowiedziała Alison, po czym usiadła na wskazanym przez ciotkę fotelu.

-Słyszałam co twoja matka wyprawia, lecz myślałam że jesteś z nią-Powiedziała ciotka.

-Przepraszam, ale co mama wyprawia?-Spytała zdziwiona Alison.

-Jak to co?-Zdziwiła się ciotka, po czym powiedziała-Urządza przyjęcia dla pospólstwa, gdzie główna atrakcją jest mocny alkohol. Znajduje sobie nieodpowiednich mężczyzn, którzy tylko ją okradają i znęcają się nad nią. W końcu straciła cały majątek i została wyrzucona z waszego domu. Obecnie mieszka gdzieś z jakimś swoim facetem, który ją bije.

-Bije ją?-Przeraziła się Alison, na co ciotka przytaknęła.

*Dlaczego jej nie pomogłaś?-Chciała zapytać, lecz ciotka sama poruszyła ten temat.

-Chciałam jej pomóc jednorazowo, gdy spotkałam ją na ulicy, lecz ona jest ślepo w nim zakochana i głupia. Chciała wyłącznie pieniędzy na jego zachcianki-Powiedziała ciotka.

-Co się z nią stało?-Zapytała Alison, przerażona zachowaniem matki, lecz nie uzyskała odpowiedzi.

Siedziały chwilę w ciszy, aż ciotka się odezwała.

-Jak już mówiłam, zapewnię ci dach nad głową na czas wakacji, oraz pewną sumę na wydatki, ale nie licz na wiele. W zamian masz się dobrze zachowywać, uczęszczać ze mną na spotkania towarzyskie i uczyć się, aby nie przynieść mi wstydu.

-Dziękuję-Odpowiedziała Alison. Wiedziała że ciotka nie miała żadnego powodu aby jej pomagać, ale robi to.

-W przyszłym tygodniu przyjdzie moja znajoma, która zasiada w komisjach ds edukacji i sprawdzi twój poziom wiedzy-Powiedziała jeszcze ciotka, po czym zaprowadziła dziewczynę do jej nowego pokoju.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro