Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3 | Co zrobić?

Ink uznał, że jeszcze chwila a zwariuje. Musi się komuś wygadać. Na szczęście ma przyjaciół, którzy go zawsze wysłuchają. Artysta podniósł się. Chwycił Brooma i namalował na ziemi plamę. Wskoczył do niej, aby nagle znaleźć się przed małym ceglanym domkiem, o pomalowanych, żółtych ścianach. Zanim Ink zapukał, drzwi otworzyły się i ukazał się w nich uśmiechnięty szkielet z kubkiem herbaty w ręku.

- Cześć Dream - artysta przywitał się.

- Miło cię widzieć Ink, co cię tutaj sprowadza? - powiedział, po czym wypił łyk naparu.

- Mam do ciebie pewną osobistą sprawę. Mogę wejść?

Dream otworzył drzwi i wskazał krzesło w jadalni. Sam poszedł do kuchni, zapewne żeby zaparzyć kolejną herbatę, tylko tym razem dla Inka. Strażnik marzeń był wieloletnim przyjacielem Artysty. Rozumieli się bez słów i zwierzali się sobie wręcz ze wszystkiego. Ink zdał sobie sprawę, że Dream od razu zobaczył, że coś leży na jego sercu i potrzebuje rady. Szkielet z pędzlem wszedł do pokoju i usiadł na wskazanym miejscu. Rozejrzał się po czym się uśmiechnął. Na ścianie tuż nad kominkiem wisiał przez niego namalowany obraz przedstawiający panoramę Waterfall. Dał go kiedyś w prezencie Dreamowi. Miło, że spodobał się tak bardzo, iż tamten postanowił go powiesić. Do pokoju wszedł strażnik marzeń niosący jeszcze parzącą się herbatę. Usiadł na przeciw malarza.

- Co się stało - spytał nie patyczkując się. Artysta wziął głęboki oddech.

- Myślę, że czuję coś do Errora.

***

Cross otworzył drzwi do zacienionego pomieszczenia i zawołał:

- Senpai przyniosłem ci shake tak jak mi kazałeś - podszedł do Nightmare'a. Przed nim w dziwnym-okrągłym-czymś wyświetlał się obraz - Znowu szpiegujesz swojego brata? - zapytał podając szkieletowi napój.

- Popatrz -wskazał na urządzenie. Czy Nightmare się uśmiechał? Wykonał polecenie. W przedmiocie doszczegł dwóch rozmawiających szkieletów. Bez problemu rozpoznał Inka i Dreama.

-...edy pocałowaliśmy się - głos artysty, mimo że przytłumiony przez zwierciadło był pełen emocji.

-Naprawdę całowaliście się z Errorem - powiedział Dream zdziwiony. Cross popatrzył zdumiony na Nightmare'a.

-To był wypadek! - Próbował się usprawiedliwić Ink.

- Nigdy bym tego nie przypuszczał - połączenie Venoma z Octopusem zaśmiało się swoim mrocznym głosem. Cross musiał się zgodzić. Oboje obserwowali rozmowę, między Inkiem i Dreamem, aż do końca. Zapanowała cisza.

- Mam pewien pomysł - nagle odrzekł Cross, tym razem to on się uśmiechnął.

***

Error robił na drutach. Nic niespotykanego. Zwykle wyszywał coś, kiedy był zdenerwowany - czyli często. To go uspokajało i pozwalało oderwać się od wszelakich zmartwień. Ale dzisiaj było inaczej. Nie mógł się skupić na liczeniu pętelek i co chwila musiał coś spruć. Odłożył ledwo zaczętą pracę zastanawiając się, czy nie lepiej poszydełkować. W sumie nie chce mu się. Westchnął. Szkielet rozważył inne opcje zajęcia się. Większość doby spędził na odglicht'owaniu się, po incydencie w lesie. Nienawidził dotyku, a malarz dosłownie runął na niego. Potem Error spróbował nieco ochłonąć w Outertale, ale skończyło się na tym, że wyrzucił w próżnię kilka wyrafinowanych przekleństw. Spróbował robić na drutach, ale efekt był raczej mizerny. Czarny szkielet wstał. Wyrzucił za siebie druty, które natychmiast zostały pochwycone przez niebieskie sznurki.

Error pstryknął otwierając w ten sposób portal. Zadziwiające. Wystarczy jeden ruch ręki, a może znaleźć się w prawie każdym wymiarze. Z łatwością przeszedł na drugą stronę.

Od razu rozpoznał AU, w którym się znalazł, ale i tak dla pewności spojrzał na kod tego świata. Machnął ręką, a przed jego oczodołami ukazało się kilka linijek tekstu. Przejrzał je na szybko szukając odpowiedniego fragmentu. Znalazł go po chwili. Napis migał mu przed oczami.

- Underfell - wyszeptał uśmiechając się.

Nie musiał długo czekać, a w Waterfall, w którym obecnie się znajdował pojawiły się pierwsze potwory. Moster kid i Moldsmal maszerowali obok siebie. Miał już wystrzelić swoje kości, ale zawahał się. Czemu? Nie wiedział. Dziwne uczucie w sercu pojawiło się tak nagle jak szybko zniknęło. Rzadko się waha przed zabiciem kogoś. To było głupie, ale myślał o Inku. Czy to przez niego? Pozwolił potworom przejść. Westchnął. Potrzebuje przerwy. Może to będzie najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobi, ale otworzył portal do Anty-Voidu.

Anty-Voidu Inka.

----------------------------

W końcu udało mi się skończyć ten rozdział. Pisałam go trzy razy, z trzech perspektyw. Następny rozdział pojawi się w mniejszym odstępie czasowym. Co powie Dream Inkowi, na jakiż to pomysł wpadł Cross i co planuje Error? Tego wszystkiego nie dowiecie się w następnym rozdziale. Do następnego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro