Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18

Przebrania w normalny strój wyszłam z boiska. Szlam z szerokim uśmiechem, wygraliśmy. Nasza drużyna wreszcie się przełamuje. To jest wspaniałe. Będę mogła wreszcie grać w prawdziwą piłkę!

— Erin! — usłyszałam krzyk za sobą, przez co odwróciła się lekko. Zobaczyłam biegnącego w moją stronę Kirino. Stanął naprzeciw mnie — Jesteś na mnie zła?

— Tak! Obiecałeś, że będziesz starał się nie dopuścić do bramki, a ty nic nie zrobiłeś! —  powiedziałam spokojnie wiedziałam, że to decyzja chłopak. Jedno mógł mi nie obiecywać.

—  Jeśli przeciwstawimy się może to dla nas źle się skończyć. Ja chcę grać w prawdziwą piłkę! Jednak boję się, że przez to drużyna będzie miała kłopoty — powiedział spokojnie patrząc na mnie, a ja jedynie westchnęła i odwróciłam się. Nie chciałam się z nim kłócić ani też nie byłam na niego zła. Bolało mnie, że złamał obietnice.

— To mogłeś nie obiecywać — powiedziałam i ruszyłam biegiem przed siebie. Chciałam, żeby chłopak zostawił mnie w spokoju. Nie patrzyłam gdzie biegnę przez co walnełam w coś, po czym wywróciłam się na chodnik.

— Przepraszam — powiedziałam natychmiast wstając z ziemi. Spojrzałam na dziewczynę, która też właśnie wstawała z ziemi. Przypominała mi kogoś, jednak nie przypominam sobie, żebym znała kogoś z różowymi włosami. Po chwili i dziewczyna spojrzała na mnie i uśmiechała się szeroko.

— Erin to naprawdę ty? — zapytała z szerokim uśmiechem przyglądając się mi. Ja jedynie kiwnęłam głową i przypominam sobie kim jest dziewczyna.

— Julka? Przefarbowałaś włosy? Dziewczyno, ledwo cię poznałam! Tak za tobą tęskniłam — powiedziałam szczęśliwa przytulając nastolatkę. Ta od razu to odwzajemniła też uśmiechając się. Nie uwierzyć, że znowu ja spotkałam.

— Ja za tobą też! Jak myślisz pasują mi takie włosy? Hm? — zapytała odsuwając się odemnie delikatnie. A ja od razu kiwałam potwierdzająco głową.

— Oczywiście, że tak. Chociaż wolałam cię w brązowych! Mamy tyle do nadrobienia. Jestem w Gimnazjum Raimona i tam gram w drużynie! Rozumiesz gram w tej samej drużynie co nasi bracia — powiedziała z szerokim uśmiechem, po czym przypomniał mi się Axel. Humor lekko mi się pogorszył jednak nie zamierzałam tego pokazywać.

— Słyszałam twoja siostra mi mówiła... A tobie nic nie mówiła co ja prosiłam, żeby przekazała? — zapytała z niepewnością, a ja kiwnęłam przeczono. Cordi... Też się zmieniła jak Axel...

— Nie mam teraz zbyt dobrych kontaktów z nią... Tak trochę się od nas odcieła — powiedziałam smutno jednak potem dodałam — Mam chłopaka! Rozumiesz?

— Co?!? Tego nie słyszałam opowiadaj kto to? —  zapytała siadając na ławce koło niej. Odpowiedziałam jej o Kirino, a ta cały czas uśmiechała się szeroko.

— Nie myślałam, że znajdziesz sobie chłopaka pierwsza odemnie — powiedziała, że śmiechem. Nie mogłam się powstrzymać i też się zaśmiałam.

— Dzięki miło z twojej strony — powiedziałam radosna dziewczyna, wysłała mi w powietrzu serduszko śmiejąc się.

— Wiesz, że cię kocham — zaśmiała się a ja razem z nią. — To, jako że dalej grasz... Co ty na to, żeby sobie trochę pograć? —  zapytała z pytającym wyrazem twarzy.

— Z tobą zawsze — powiedziałam, radosna wstając z ławki.

— Tylko najpierw musimy wstąpić do mnie go domu żebym mogła się przebrać — powiedziała, a ja kiwnęłam głową. Julia jak dobrze pamiętam mieszka u taty, więc nie będzie możliwości, żebym spotkała Axela. Przecież on z Cordi mają już własne mieszkanie.

— A u ciebie co się dzieje nowego? Opowiadaj, ty o mnie miałaś wiadomości ja o tobie w ogóle — powiedziałam lekko smutna jednak, po chwili się uśmiechnęłam. Nie warto się smucić.

— Podoba mi się jeden taki chłopak, ale on w ogóle nie zwraca uwagi. Już próbowałam wszystkiego —  powiedziała zrezygnowana idąc w dobrze znana jej strone.

— A chociaż on cię zna? — zapytałam przyglądając się przyjaciółce. W porównaniu do niej w ogóle się nie zmieniłam.

— No taki, zna... Tylko traktuje mnie jak zwykłą znajomą. Nie ważne co zrobię, to jestem zwykłą koleżanką — powiedziała, a mi się zrobiło żal jej. Przytuliłam ja i powiedziałam.

— Żaden ci się nie oprze i ten będzie twój. —  powiedziałam, a dziewczyna uśmiechnęła się lekko.

— Tęskniłam za tobą — powiedziała Julia zerkając na mnie. Ja uśmiechnęłam się szeroko.

— Ja za tobą też — powiedziałam radośnie. Po chwili stanęłyśmy przed jakiś domem. Nie przypominam sobie, żeby tak wyglądał dom Julki... On jest jakiś dziwny. Dziewczyna weszła do domu, a w wejściu zdjęła buty. Ja zrobiłam to samo, po czym usłyszałam coś co zmroziło mi krew w żyłach.

— Julka to ty? — znałam doskonale ten głos. To była Cordi spojrzałam na Julkę ta uśmiechnęła się szeroko.

— Mieszkasz z Axelem i Cordi? —  zapytałam zdziwiona, a Julka przytaknęła ciągnąc mnie do kuchni gdzie była Cordi. Stanęłam w drzwiach, a w moich oczach pojawiła się złość. Mnie cały czas olewała, nawet nie chciała przekazać to co Julka prosiła. Chciała obrzydzić mi piłkę. A była do cholery moją siostrą.

— Dobra ja idę się przebrać, a ty poczekaj tu na mnie —  powiedziała Julka ruszając do góry. Gdy było słychać otwieranie drzwi. Julka szybko odwróciła się i krzyknęła. —  Cześć Axel — powiedziała i biegiem ruszyła na górę. Błagam niech Axel, chociaż nie wchodzi do kuchni.

Stałam lekko skołowana przyglądając się Cordi.

— Erin, przepraszam, że to powiedziałam. Nadajesz się, żeby grać w piłkę... Jednak nie chciałam, żebyś przeżywała rozczarowania przez to, jaki jest teraz świat piłki - powiedziała smutno Cordi podchodząc do mnie. Widziałam, że nie kłamie. —  Wiem, że będziesz wymiatać na boisku. I jeśli mi pozwolisz spróbuję przyjść na twój następny mecz — powiedziała, a w moich oczach pojawiły się łzy szczęścia. Szybko podeszłam do niej i ja przytuliłam. Czyli ona naprawdę chciała dobrze. Jednak ta chwila nie mogła trwać długo. Po chwili do kuchni wszedł Axel.

— Erin? — zapytał zdezorientowany przyglądając się mi. Spojrzała na Axela i westchnęła cicho nie potrafiłam być dla niego wredna. To nie było po mojemu.

— Czemu? Czemu chcesz zniszczyć piłkę! Jesteś wzorem tyłu młodych piłkarzy... A ty chcesz pozbawić ich czegoś tak ważnego w piłce.... Nie mogę tego zrozumieć... Jednak mam nadzieję, że kiedyś znowu wróci Axel, którego uważałam za brata.... —  powiedziałam cicho i ruszyłam do holu. Na szczęście niedługo potem pojawiła się Julka przebrana i z piłką w ręku. Szybko wyszłyśmy z jej domu i pobiegłyśmy nad rzekę pograć sobie. Tak jak kiedyś, gdy byłyśmy młodsze. Chociaż teraz, potrafimy dobrze wykopać piłkę.

— Nauczyłam się ataku Axela! —  powiedziała szczęśliwa Julka. Ja spojrzałam na nią zdziwiona oraz szczęśliwa.

— To pokazuj — powiedziałam radośnie, resztę wieczoru spędziłam w towarzystwie Julki i piłki. Dziewczyna obiecała, że przyjdzie na mój trening w poniedziałek. Nie mogłam się doczekać, przedstawić ją Tenmie i Shinsuke. Poznają siostrę sławnego Axela Bleza, a może lepiej powiedzieć siostrę Cesarza piątego sektora.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro