Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Pov. Tamiza

Szłam przez las z nim na plecach ciekawiło mnie po co on jest im potrzebny?
Zamiast pójść do bazy HYDRY ja poszłam do takiego małego domku, w którym kiedyś często siedziałam z Lilą gdy byłyśmy małe i chowaliśmy się przed ludźmi.......

- Lila, chodź! Bo nas złapią.

- No idę! Przypominam Ci że nie mam czterech nóg.

No tak zapomniałam byłam pod postacią wilka.

- No to hop!

Chwyciłam ją za bluzę z tyłu i delikatnie posadziłam ją sobie na plecach i ruszyliśmy dwa razy szybciej. Wskoczyłam do domku na drzewie i zmieniłam się w człowieka.
Gdy zobaczyłyśmy że ci ludzie biegną dalej, zaczęłyśmy się śmiać.

Dobra dość. Położyłam Bartona na poduchach które tam były i opatrzyłam mu na szybko rany.

Pov. Liliana Barnes

Pierdoleni Avengers. Wkurwiają straszliwie. No może oprócz Kapitana, jest w chuja przystojny. Ciekawi mnie kiedy nas wypuszczą albo będziemy mogli robić coś innego niż siedzenie na dupie.

- Witam panią, dzisiaj znów Cię przesłuchamy ale nie tu.

I podszedł do tych dziwnych szklanych drzwi i je otworzył, wszedł i .....

- Zostaw ją!

Kapitan nie zdarzył mnie dotknąć by mnie wyprowadzić mój brat o mało nie wybił szyby. Od razu gdy to zrobił obok pojawiła się Romanoff, która jednym ruchem, dosłownie jednym ruchem powaliła mojego brata na kolana i to bez użycia siły. Włączyła takie coś co mieliśmy na obrożach (?) na szyi. I mój brat runął jak długi na ziemię.

Pov. Tony

Gdy Rogers i Romanoff przyszli z przesłuchania to pierwszą osobą która się odezwała był Fury.

- I co powiedziała coś?

- Nie. Ale oprócz tego Kap mało co nie oberwał.

- Jak to? Przecież oby dwoje są pozamykani.

- No to Barnes'a trzeba zamknąć gdzieś indziej bo o mało nie wybił szyby i nie jebnął Rogers'owi.

- Po pierwsze język Natasha, a po drugie no to niestety prawda. Nie zdążyłem dotknąć Liliany bo on rzucił się na tą szybę, mało jej nie rozbijając.

- I przy okazji Steve o mało nie zszedłeś na zawał.

- To wiecie ten wiek.

Ah, Thor ty i ten twój tok myślenia.

Pov. Tamiza

Siedząc z Clintem usłyszałam szelest wychyliłam głowę że drzwiczki i zobaczyłam sześciu agentów HYDRY.
Znowu wzięłam go  na plecy i zamieniona w wilka wybiegłam z domku. Na szczęście znałam ten las jak własną kieszeń wiedziałam gdzie się ukraść by nie było cię widać oraz jak z niego uciec, żeby cię nie złapali.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro