Rozdział 03
Dziewczyna zszokowana,patrzyła pustym wzrokiem na klatkę piersiową nastolatka,nie wiedziała co się dzieje i dlaczego akurat ją wziął,czy czegoś zapomniała lub czy coś zrobiła złego?
Gdy nastolatka miała przerwać tą niezręczną ciszę,coś jej przerwało a tak dokładniej to on.
-Kiedy oddasz mi kask?-zapytał patrząc z góry na twarz dziewczyny.-I co ty tu robisz do cholery?-dodał przymrużając oczy.
-A co mogłabym robić w szkole?-warknęła i jak najbardziej wtuliła się plecami bliżej do ściany,nie lubiła być przygniatana jakimś obym cielskiem do ściany,czuła się niekomfortowo w takich chwilach.
-I o jaki Ci kask chodzi?-zapytała chłodno,patrząc swoimi czekoladowymi oczami na chłopaka.
Nastolatek wechstnął i przybliżył się bliżej twarzy dziewczyny na co się skrzywiła.
-O mój kask.-powiedział i złapał za podbródek nastolatki.-Ten co mi wzięłaś a raczej z nim uciekłaś w piątek.-dodał patrząc w oczy nastolatki,dziewczyna na ten gest się lekko zarumieniła ze zawstydzenia jak i złości.
-Jak on może moją strefę intymną przekraczać?!-warknęła zła w myślach,odpychając nastolatka od siebie lekko czerwona na twarzy.
-Oddam Ci go jutro.-warknęła,patrząc na niego.-Czy ktoś Cię uczył,że kobieta nie lubi jak ktoś przekracza jej strefę intymną?.-zapytała czerwona na twarzy na co ten się zaśmiał.-I czego się rżysz?!-krzyknęła,przykuwając uwagę uczniów na korytarzu,nastolatka widząc to szybkim krokiem ruszyła w stronę łazienki.-Idiotka! Idiotka!-szepnęła Cho Jin klepiąc się dłońmi po rumianych policzkach.
-Pierwszy dzień a ja już się zbłarzniłam..-wechstnęła zirytowana,wychodząc z łazienki przez przypadek ktoś ją potrącił,upadając na podłogę cicho przeklęła,łapiąc się za głowę i próbując wstać,zauważyła przy swojej twarzy męską dłoń,spojrzała na twarz
chłopaka i mogła wywnioskować,że wygląda na poważnego zauważyła,że jego wzrok patrzył na jeden punkt, więc nastolatka poszła w jego ślady zauważając,że patrzy on na jej prawie odsłonięty skrawek spódniczki zarumieniła się soczyście i szybko się zasłoniła.
-I na co się tak bezczelnie patrzysz co?-zapytała,przymrużając oczy.-Jesteś kolejnym zboczeńcem?-zapytała z irytacją,patrząc jak chłopak odwraca wzrok i podaje rękę,aby pomóc jej wstać na co skorzystała z pomocy.
-Przepraszam,ale nie jestem taki.-powiedział poważnym głosem.-Nic Ci nie jest?-zapytał chłopak.
To pytanie zbiło ją z tropu,może nie jest taki naprawdę zły?
-Ja..-zatrzymała się,odwracając wzrok.-Przepraszam nie powinnam była..-przyznała bawiąc się palcami i po chwili przestać,aby się lekko skłonić na przeproszenie.
-Nic się nie stało.-odpowiedział chłopak.-Następnym razem uważaj.-dodał i gdy miał odejść dziewczyna złapała go za nadgarstek jednak,gdy zauważyła co zrobiła szybko go puściła,łapiąc się za ramię.
-Park Cho Jin.-powiedziała lekko kiwając głową w stronę nastolatka.
Chłopak słysząc nazwisko, odwrócił się w jej stronę, patrząc w oczy.
-Jesteś córką tego ,,Park'a,,?-zapytał,na co dziewczyna się skrzywiła na myśl o swoim ojcu.
-Tak..-mruknęła,przymrużając oczy.-A co?-zapytała chłodno.
Nastolatek zdziwił się jej nastawieniem,gdy wspomniał o panu Park,jednak zastanawiając się nad tym wszystko było już dla niego jasne.
-Wybacz nie powinienem był.-odpowiedział.-Lee Su Ho.-dodał i ruszył w stronę klasy,gdy Cho Jin oprzytomniała i przypominając o lekcjach postanowiła pójść w ślady kolegi i iść do klasy.
-Ciekawe co teraz..-pomyślała,wchodząc do klasy i wymieniając się spojrzeniem z Seo Jun'em ruszyła w stronę ławki.
-Cho Jin pójdziesz ze mną i Soo Jin po lekcji na lunch?-zapytała uśmiechnięta Soo Ah.
-Co?..-nastolstka nie myślała,że ktoś ją polubi,jednak to miłe uczucie.
-To jak?-zaświergotała radośnie brunetka,patrząc na Cho Jin.
-Może być miło.-uśmiechnęła się nastolatka,przeczesując rękę włosy.
Nastolatka miała taki nawyk,że gdy czuję się nerwowo to przeczesuje włosy ręką.
-Noi znakomicie!-krzyknęła szczęśliwa i klasnęła w dłonie,uśmiechając się na co Soo Jin udawając obrażoną odwróciła głowę na bok,aby potem się zaśmiać Cho Jin widząc to,również lekko się uśmiechnęła,patrząc na nadal się kłócące dziewczyny.
-Czyli..mam przyjaciółki?..-pomyślała.-To naprawdę miłe uczucie..-uśmiechnęła się lekko,po chwili poczuła,że ktoś ją przytula to była Soo Ah uśmiechnięta od ucha do ucha na co nastolatka się lekko zaśmiała,przykuwając uwagę dwóch chłopaków z naprzeciwka.
Uczniowe rozmawiając na różne tematy i żartując nie zauważyli wchodzącego do klasy pana Woo.
—Proszę usiądźcie—powiedział nauczyciel,zajmując miejsce za biurkiem(?).—Cho Jin?—zapytał,patrząc na dziewczynę.
—Tak proszę pana?—zapytała zaciekawiona na pana,który się uśmiechnął
—I jak się czujesz w szkole?—zapytał.
Nastolatka po pytaniu mężczyzny poczuła na sobie dużo spojrzeń.
Nie lubiła być w centrum uwagi,jednak postanowiła na to pytanie odpowiedzieć,bo dlaczego nie miałaby tego zrobić?
—Bardzo dobrze.—przyznała lekko uśmiechnęta.—Uczniowie są tu bardzo przyjaźni i mili.—stwierdziła,jednak po chwili poczuła na swoich rękach,dłonie Soo Ah.
—My ciebie też uwielbiamy!—powiedziała wzruszona i szeroko się uśmiechnęła,nastolatka spojrzała w stronę starszego mężczyzny na co ten pokazał jej serduszko ułożone z palców i przymknął oczy, uśmiechając się.
—Ale Pan uroczy!—krzyknął chłoapk w okularach.—Proszę tak nie robić zaraz się rozpłyne!—przyznał i teatralnie złapał się za serce i lewą dłonią imitując zemdlenie.
Cho Jin widząc jaka jej klasa jest przyjaźnie do siebie nastawiona,poczuła ciepło w sercu.
—Ten rok będzie wspaniały!.—pomyślała i uśmiechnęła się.
Gdy reszta usiadła na swoje miejsca i zaczęła się lekcja,nastolatka przez całą lekcje nie mogła się skupić myślała ciągle o tym,dlaczego ojciec nie chciał ją zapisać do publicznej szkoły,była zła na niego jak to wszystko mogło ją ominąć?
Dlaczego jak miała dziesięć lat to jej rówieśnicy chodzili do szkoły i mieli życie pełne radości i wolności.
Młoda Cho Jin,przebywając codziennie w pokoju,przez wychodzenia na świeże powietrze była zamykana w pokoju,aby się uczyła,jednak dziewczyna przez całe swoje dzieciństwo czuła się jakby była jakimś więźniem,który został skarany.
Jednak nastał ten dzień,Cho Jin może cieszyć się wolnością,poznawać różne osoby z którymi będzie codziennie się widywać,zdobyła dwie upragnione przyjaciółki.
Dziewczyna czując jak ktoś dotyka, ręką jej policzka otrząsnęła się i spojrzała na osobę która jej przeszkodziła jednak widząc,że to Soo Ah i Soo Jin,uśmiechnęła się lekko.
—Coś się stało?—zapytała przejęta Soo Jin, patrząc na nastolatkę.
—Nie,dlaczego pytasz?.—zapytała zaskoczona pytaniem czarnowłosej.
—Nie odpowiadałaś od 10 minut i ciągle patrzyłaś na tablicę..—odpowiedziała z troską nastolatka.
Dziewczyna czując,że przez nią jej nowo poznane przyjaciółki troszczą się o nią,uśmiechnęła się czule w ich stronę i wstała z ławki,kierując się do drzwi wyjściowych.
—Dziękuje za troskę,jednak się tylko zamyśliłam.—uśmiechnęła się.—To co idziemy na lunch?.—zapytała Cho Jin.
—Jeśli tak..—zamyśliła się Soo Ah.—Idziemy!—odpowiedziała i ruszyła w podskokach do Cho Jin i wzięła ją za ramię.
—Soo Jin idziesz?.—zapytała brązowooki.
Czarnowłosa uśmiechając się,podeszła do lewej strony Cho Jin i również wzięła ją pod ramię.
—Idziemy.—odpowiedziała,uśmiechając się.
Wchodząc na stołówkę Cho Jin odbiła
się od czyjegoś torsu,upadając na podłogę mrucząc niezrozumiałe przekleństwa pod nosem,spojrzała na przyczynę tego ,,czegoś,,.
Myśla,że to może być jakiś pierwszak,jednak przeliczyła się i ujrzała Seo Jun'a.
—Mogłabyś normalnie chodzić?.—zapytał uśmiechając się wyzywająco.
Nastolatka czuła jak w jej żyłach krew pulsuje,czuła się zawstydzona jak i wściekła,jednak negatywne emocje biorą górą.
—A ty co ślepy jesteś?.—odgryzła się,uśmiechając się głupkowato.
Nastolatek nie spodziewał się,że ona również będzie grała w jego grę i się odgryzie.
—Wiedziałem,że na mnie lecisz jednak nie wiedziałem,że aż tak.—odpowiedział,wkładając dłonie w kieszenie ruszył w stronę drzwi.
Cho Jin się mocno tym zadziwiła.
—Że niby ja?!.—muknęła zła.
Nastolatka,wstając zwinnie na równe nogi,odwróciła się w stronę Seo Jun'a.
—Chciałbyś!—warknęła w jego stronę i ruszyła w stronę tacek,wzięła jedną i poszła do bufetu.Soo Ah i Soo Jin zszokowane poszły w jej ślady i dołączając do Cho Jin już w trójkę nakładały sobie jedzenie.
Po nałożeniu różnych potraw,ruszyły w stronę wolnych miejsc usiadły na nie i zaczęły jeść w krępującej ciszy.
—Cho Jin..—mruknęła Soo Ah w stronę nastolatki.
Dziewczyna jedząc ryż,spojrzała w stronę krótkowłosej i pokiwała głową na znak,że może mówić dalej.
—Czy ty i Seo Jun..—zatrzymała się.—Czy wy jesteście parą?!.—krzyknęła podekscytowana brązowowłosa,uśmiechając się szeroki.
Cho Jin,słysząc to zaktusiła się jedzącym przez nią ryżem,patrząc z szeroko otwartymi oczami na dziewczynę,jednak nie mogła wydobyć z siebie żadnego zdania,ponieważ nadal się ktusiła ryżem,Soo Jin widząc to szybkim ruchem pojawiła się obok nastolatki i zaczęła klepać ją po plecach,aby przestała kaszleć.
—ŻE JA I ON?!—krzyknęła, przyciągając uwagę innych uczniów jednak teraz tym się się przejmowała.
—Nie?—zapytała lekko rozczarowana Soo Ah,Soo Jin na gest przyjaciółki,zażenowana przybiła sobie piątkę z czołem.
—Dopiero co widziałam go dwa razy,jak mogłam być z kimś kogo znam dwa dni!?—fuknięta Cho Jin zaczęła mieszać swój lunch.
—Ale kiedyś napewno będziecie razem..—pomyślała Soo Ah.—A ja napewno tego dopilnuję!—szepnęła podekscytowana brązowowłosa.
—O czym ty myślisz?..—mruknęła Soo Jin,uderzając otwartą dłonią w tył głowy nastolatki na co się skrzywiła.
—Mogłaś delikatniej..—jęknęła Soo Ah,pocierając ręką obolałe miejsce.
Cho Jin widząc to zaśmiała się na widok obolałej przyjaciółki.
—Cho Jin,jak możesz się że mnie śmiać?..—zapytała obrażona jak małe dziecko,któremu zabrało się cukierka.
—P-przepraszam!..—odpowiedziała nie mogąc wziąć oddechu, przez śmiech i łapiąc się za brzuch.
—Cho Jin!—jęknęła zła,tupiąc nogą.
Soo Jin widząc to wybuchnęła śmiechem na co Cho Jin zaśmiała się głośniej.
Soo Ah załamała się,jednak widząc je tak roześmiane,również zaśmiała się.
—Brakowało mi śmiechu.—pomyślała Cho Jin,uśmiechając się w stronę dwóch dziewczyn na co one również to odwzajemniły.
—To co idziemy dziś do salonu gier?—zapytała radośnie brązowowłosa.
Gdy Cho Jin chciała się zgodzić przypomniała sobie,że musi dziś wrócić wcześniej do domu.
—Dziś nie mogę..—mruknęła Cho Jin.—Możemy to przełożyć na jutro?.—zapytała nastolatka z nadzieją.
Cho Jin czuła się smutna,ponieważ musiała popsuć spotkanie i wrócić wcześniej do domu na rozkazy ojca.
—No dobra,to jutro!—powiedziała radośnie Soo Ah.
—Jestem za.—stwierdziła Soo Jin.—Dziś też jestem zajęta.—dodała.
Gdy zabrzmiał dzwonek,oznajmujący koniec zajęć reszta uczniów ruszyła w stronę wyjścia,aby wrócić do domów.
Niektórzy zostawiali,ponieważ mieli coś do załatwienia i jak różne kluby sportowe jak koszykówka.
Cho Jin,wychodząc z placówki szkoły postanowiła jeszcze zajść do sklepu by kupić sobie jakieś słodycze.
—Dziś muszę się dowiedzieć czy on ją kocha czy nie..—mruknęła zaciekawiona.—Boże ja ich shipuję już od pierwszego odcinka!.—pomyślała oburzona,przypominając sobie scenę jak główny bohater chciał wyznać miłość swojej ukochanej,gdy ktoś im przeszkodził.
Przechodząc z działu mięsa ruszyła w dział słodyczy,nastolatka postanowiła najpierw poszukać jakiś napojów.
Gdy zauważyła napój gazowany o smaku winogron postanowiła wziąć z dwie puszki.
—Dobra picie mam,ale gdzie są pocky?.—mruknęła,rozglądając się.
Po siedmiu minutach szukania Cho Jin postanowiła się poddać jednak zauważając paczkę swoich ulubionych truskawkowych i czekoladowych pocky,uśmiechnęła się trumfiale w ich stronę,dziewczyna podchodząc do pułki nie zauważyła, że ktoś się jej przygląda.
Brązowowłosa,gdy nie mogła ich posięgnąć po kilku próbach walnęła głową w jedną z szafek na znak,że się załamała.
—Dlaczego one są tak wysoko?..—mruknęła.
—Jakie chcesz te pocky?.—mruknął nastolatek,dziewczyna nie myśląc do kogo może należeć ten głos postanowiła mu odpowiedzieć.
—Truskawkowe i czekoladowe..—powiedziała zawstydzona.
Po chwili poczuła blisko siebie ciało jakiegoś chłopaka na co się spięła.
—Masz.—powiedział i odwrócił dziewczynę do siebie.
—Dziękuję proszę pana..—powiedziała i spojrzała w górę,aby zobaczyć kto postanowił jej pomóc, widząc Seo Jun'a otworzyła szeroko oczy.
—Nie przesadzaj nie jestem aż taki stary.—zaśmiał się,patrząc na zdziwioną dziewczynę.—A ty co taka zdziwiona?—zapytał.
—Czy ty chodzisz za mną?!—krzyknęła oburzona,patrząc na chłopaka który się zaśmiał.
—Przecież to sklep.—stwierdził na co dziewczyna się zarumieniła
—Idiotka!—pomyślała,odwracając głowę na bok.
Nastolatka postanowiła pójść zapłacić za swoje zakupy i ruszyć w stronę domu,aby wkońcu odpocząć od tego pracowitego psychicznie dnia.
Gdy zapłaciła postanowiła ruszyć w stronę swojego domu,jednak ktoś jej to pokrzyżował.
—Cho Jin?.—zapytał zdziwiony Su Ho, patrząc na nastolatkę z reklamówką.
Dziewczyna słysząc czyjś głos, odwróciła się w jego stronę.
—Oh..Anyoung Su Ho!—powiedziała uśmiechnięta nastolatka.
—Co ty tu robisz?—zapytał,patrząc jak że sklepu wychodzi Seo Jun I rusza w ich stronę na co przymrużył oczy.
—Byłam kupić słodycze.—odpowiedziałapokazując reklamówkę z łakociami,ale gdy chciała coś jeszcze dodać poczuła jak ktoś ją obejmuję,gdy się odwróciła ujrzała Seo Jun'a,który patrzył się na Su Ho nieprzyjaznym wzrokiem.
—Co ty tu robisz?—odpowiedzieli równocześnie,wywołując zdziwienie u nastolatki.
——————————————————
HEJ CZEŚĆ WITAM!~😻😻😩🖐️✨
Mam nadzieję,że rozdział się podobał😎👍
Przepraszam,że przez wn czas nie wystawiałam rozdziału...
Nie miałam czasu jak i we wtorek byłam w szkole na lekcjach XD.
Wybaczycie Mi?👁️💧👄💧👁️👍✨
Kolejny rozdział bodajże będzie w środę lub czwartek.😩😩
Znajdę czas,aby wstawiać dwa rozdziały na tydzień.
Narazie!💃💃✨
(2130 słów)
[niesprawdzone]
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro