Rozdział 02
Weekend minął Cho Jin szybciej niż się spodziewała,od zajścia z ojcem dziewczyna bała się,spojrzeć mu w oczy,obiad próbowała jeść,gdy starszy mężczyzna wychodził,aby skorzystać z łazienki a w tym czasie nastolatka brała co popadnie,aby się najeść i z prędkością światła uciekała do pokoju nawet raz,przez przypadek wzięła kanapkę Jo Hyun,za co dostawała burę od starszej siostry.
Jednak czy Cho Jin,żałowała pomóc temu tajemniczemu chłopakowi?
Nie,ponieważ cieszyła się,że mogła mu pomóc choć jak sam mówił,że da sobie radę,to nastolatka była z siebie bardzo dumna jak nigdy.
Gdy dziewczyna usłyszała,że ktoś puka do drzwi od jej
pokoju,oprzytomniała ze swoich rozmyśleń i zerwała się z łóżka,zakładając puszyste kapcie w pandy i podeszła do drzwi.
—Zaraz—powiedziała cicho,otwierając drewniane drzwi ujrzała pogodny wyraz twarzy swojej siostry.
—Dzień dobry,Cho Jin—przywitała się kobieta,uśmiechając się pogodnie.—jak się czujesz na wieść,że dziś idziesz do liceum po raz pierwszy?—zapytała,wchodząc do pokoju nastolatki.
—Dobrze..—odpowiedziała nerwowo,bawiąc się palcami.—Poco tu przyszłaś?—zapytała odwracając się w stronę Jo Hyun.—Coś się stało?..—zapytała zakłopotana,podchodząc do siostry.
Wtem ujrzała mundurek szkolny,liceum Saebom.
—Huh?—zdziwiła się—Jo Hyun skąd to masz?—zapytała się,otworzyła szeroko oczy i patrząc na nią pozwoliła na lekkie,objęcie że strony starszej siostry.
Szczerze,Cho Jin dawno nie poczuła,jak to jest być przytulana przez kogoś,a co najmniej przez nią.
—Kiedy Cię wzięło na przytulanie mnie?..—powiedziała chłodno,wyrywając się spojrzała na nią swoimi czekoladowymi oczami.
—Ja..—zacięła się,patrząc na młodszą z troską.—Brakowało mi tego?—zapytała bardziej niż,przyznając się.
Przez chwilę,była cisza którą przerwało burczenie w brzuchu nastolatki,za co chciała się zabić.
Cho Jin spojrzała na swój brzuch,morderczym wzrokiem co nie uszło uwadze starszej z sióstr na co parsknęła śmiechem.
—Śniadanie masz na dole,idź się ubierz a później Cię odwiozę.—powiedziała,wychodząc z pokoju i zanim zamknęła drzwi,spojrzała w stronę dziewczyny.
—Masz niecała godzinę,więc pośpiesz się,proszę.—uśmiechnęła się życzliwie,podając mundurek i po chwili zniknęła,zamykając drzwi.
Cho Jin spojrzała na mundurek i się uśmiechnęła.
—Dziś pierwszy dzień!—szepnęła podekscytowana jak małe dziecko.
Nastolatka postanowiła,że dziś da z siebie wszystko i zdobędzie znajomych,za wszelką cenę!
Zabierając ze sobą mundurek,ruszyła w stronę łazienki,zamykając drzwi podeszła do umywalki i umyła twarz.
—Za ładną mam cerę,aby nakładać na nią podkład.—mruknęła,dotykając twarz.—zrobię kreski,nałożę tusz i chyba dziś postanowię pomalować powieki—pomyślała.
Po 10 minutach makijaż nastolatki był gotowy,włosy postanowiła zostawić rozpuszczone za bardzo jej się one podobały,aby je zawiązać.
Ubierając starannie mundurek w kolorze fioletowego i czarne podkolanówki,sprawdziła godzinę.
—Zostało mi prawie czterdzieści pięć minut,może być—mruknęła zadowolona,gdy skończyła się ubierać,schowała tusz do rzęs,gumki do włosów i pomadkę nawilżającą do małej białej kosmetyczki w truskawki.
Wychodząc z łazienki,spojrzała na swoje odbicie w lustrze na korytarzu.
—Ten mundurek jest naprawdę śliczny,nie wyglądam aż tak źle.—przyznała zadowolona ze swojego wyglądu,obracając się wokół własnej osi.
Cho Jin postanowiła iść do pokoju,aby wziąć swój plecak wkładając,zeszyty,piórnik,teczkę, legitymację,kosmetyczkę i słuchawki.
Wychodząc z pokoju odwróciła się w stronę zdjęcia,przedstawiającego ją z babcią.
—Życz mi powodzenia babciu.—szepnęła,uśmiechając się i ruszyła w stronę schodów,prowadzących na dół.
—Cho Jin kiedy ty zejdziesz?—krzyknęła Jo Hyun,smarując tosty czekoladą.
—Już jestem.—mruknęła nastolatka,siadając przy stole,kiwając głową na przywitanie w stronę starszego mężczyzny,co odwzajemnił.
—I co stresujesz się?—zapytał Pan Park,nie odwracając wzroku z czytanej przez niego gazety,popijając od czasu do czasu kawę.
Cho Jin zdziwiła się jego pytaniem,spojrzała w stronę ojca myśląc co ma powiedzieć.
—Wsumie to trochę tak.—mruknęła,patrząc w stronę siostry, która szła w jej stronę z tostami i czarną herbatą.Nastolstka od razu wzięła się za jedzenie.
—Oh tato,toć to wiadomo,że Cho Jin się stresuję.—powiedziała w stronę mężczyzny.—Kto by nie był?—zapytała się sama siebie,uśmiechając się lekko do młodszej siostry która po chwili go niemrawo odwzajemniła.
—Jak uważasz.—mruknął,odwracając wzrok z gazety na młodszą córkę.—Tylko nie rób tam problemów.—powiedział chłodno,na co nastolatka się wzdrgnęła,przytakując że wszystko zrozumiała.Gdy dziewczyna skończyła śniadanie,ładnie podziękowała siostrze i poszła,ubrać swoje ulubione czarne glany.
Na dworze było ciepło,więc postanowiła założyć luźną,jeansową kurtkę.
—Jo Hyun,jestem gotowa.—powiadomiła siostrę i założyła swój czarny plecak na jedno ramię i czekając na kobietę,oparła się o szafę.
—Zapomniałaś wziąć lunch.—westchnęła kobieta i podała czerwone pudełko w stronę swojej siostry,która podziękowała skinięciem głowy.
—Do zobaczenia!—powiedziała dziewczyna,żegnając się z ojcem na co skinął jej głową i wrócił do czytania gazety.Pierwsza wyszła Jo Hyun a za nią Cho Jin.
—Dziś idziesz do pracy?—zapytała młodsza wsiadając do samochodu siostry i zapinając pas,przy fotelu.
—Tak,mam na dziewiątą.—odpowiedziała i odpaliła samochód,wyjeżdżając z działki.
Państwo Park mieli do szkoły 10 minut,jednak Cho Jin zawsze mogła patrzeć,przez okno na uczniów,wychodzących z liceum Saebom.
Droga minęła bardzo szybko,Cho Jin zaczęła się bardzo stresować jak nigdy,a zauważyła to oczywiście Jo Hyun,która dodając otuchy złapała ją za rękę,parkując przy liceum,spojrzała w stronę nastolatki.
—Dasz radę.—uśmiechnęła się szeroko.—Kto nie inny niż Cho Jin!—dodała z entuzjazmem,ściskając siostrę za dłoń.
—Dziękuję.—mruknęła cicho,uśmiechając się lekko otworzyła drzwi od samochodu jednak,gdy miała je zamknąć,weszła szybko do samochodu i z wahaniem przytuliła starszą kobietę,gdy miała ją puścić,ponieważ nie reagowała,Jo Hyun przycisnęła ją mocniej do siebie,po chwili się oddaliły od siebie.
—Narazie!—krzyknęła.—Miłego dnia!—pomachała ręką i nie czekając ruszyła na przód.
—Cześć..—mruknęła cicho i odwróciła się w stronę liceum.
Musiała przyznać,liceum wyglądało niesamowicie,te kwiaty dodawały mu uroku i wyglądało to na przyjazne liceum,dziewczyna postanowiła nie stać jak kołek i ruszyć w stronę wejścia.Nastolatka czując na sobie spojrzenia innych,przyspieszyła kroku szukając wzrokiem pokoju nauczycielskiego prawie nie taranując każdego,przechodzącego po korytarzu ucznia.
—Cholera,gdzie jest ten pokój nauczycielski?!.—pomyślała wkurzona.—Pokój nauczycielski,pokój nauczycielski..—powtarzała w myślach jednak,gdy miała się poddać jej oczom ukazała się wisząca tabliczka informująca,że tutaj znajduje się ten przeklęty pokój nauczycielski.
Nastolatka biorąc duży wdech,zapukała i weszła do środka,zamykając drzwi za sobą.
—Dzień dobry.—powiedziała, skłaniając się i prostując.
Dziewczyna rozejrzała się po pomieszczeniu i zauważyła,że jest co najmniej tu czterech nauczycieli.
—Dzień dobry.—uśmiechnął się miło mężczyzna.—Proszę podejdź.—pokazał ręką,że ma ustać koło niego co zrobiła.
—Więc,jesteś tutaj nowa tak?.—zapytał spokojnie,jednak ucieszył się z nowej uczennicy,nastolatka kiwnęła twierdząco głową na co się uśmiechnął.—Miło mi cię poznać,jestem Han Jun Woo i jestem twoim wychowawcą.
Dziewczyna pomyślała,że też grzecznie będzie się przedstawić,więc wyprostowała się.
—Park Cho Jin.—odpowiedziała.
Mężczyzna kiwnął głową,że zapamięta jej imię.
—Więc Cho Jin,do jakiego liceum wtedy chodziłaś?—zapytał zainteresowany,nastolatka zesztywniała,jednak nie dała tego po sobie poznać,więc postanowiła odpowiedzieć na to pytanie.
—Przez całe dzieciństwo uczyłam się prywatnie w domu.—mruknęła cicho.—Do szkoły publicznej idę pierwszy raz.—dodała patrząc na wychowawcę.
—Oh..rozumiem nie powinienem był.—uśmiechnął się pocieszająco,gdy nauczyciel podał plan zajęć dziewczynie,zabrzmiał dzwonek.
—Chodź Cho Jin,zaprowadzę Cię do klasy,akurat jest pierwsza lekcja że mną,więc nie denerwuj się.—powiedział i przepuścił nową uczennice pierwszą.
—Ciekawe czy mnie polubią..—pomyślała zestresowana jak i zaciekawiona idąc za nauczycielem.
—Nie przejmuj się,napewno Cię polubią.—uśmiechnął się,za to nastolatka była w szoku,czy on umie czytać w myślach?
Gdy byli coraz bliżej na miejscu,Cho Jin coraz bardziej się stresowała.
—Już jesteśmy.—powiedział i odwrócił się w stronę dziewczyny.—Gdy dam ci znak,to będziesz mogła wejść.—dodał i wszedł do klasy.
Nastolatka nic nie widziała,jednak słyszała co nauczyciel mówi do reszty uczniów.
—Muszę was powiadomić o tym,że dołączyła dziś do nas nowa uczennica.—powiedział spokojnie.—Proszę bądźcie dla niej mili.—dodał.
Chłopaki jak i dziewczyny byli zaciekawieni,jak wygląda nowa uczennica.—Cho Jin możesz wejść.—powiedział spokojnie,gdy nastolatka otworzyła drzwi,wzrok wszystkich padł na brązowowłosą dziewczynę,średniego wzrostu i szczupłych nogach.
—Proszę przedstaw się.—uśmiechnął się w jej stronę,wziąwszy wydech podeszła na środek klasy.
—Anyoung!—przywitała się na co reszta jej zawtórała,jednak ich wzrok nie pomagał,nastolatka czuła się nie komfortowo.—Jestem Park Cho Jin i jestem w waszym wieku mam nadzieję,że się dogadamy.—powiedziała i skłoniła się lekko w ich stronę.
—Więc,ktoś ma jakieś pytanie do nowej uczennicy?—zapytał wychowawca.—Tak Soo Jin?.—zapytał a czarnowłosa uczennica wstała.
—Do jakiego liceum uczęszczałaś wcześniej?—zapytała i usiadła na swoje miejsce.Cho Jin po raz kolejny zesztywniała,nie chciała znów takiego pytania.
—Od dziecka byłam uczona prywatnie..—odpowiedziała,patrząc chłodno przed siebie.—Dziś po raz pierwszy zacznę chodzić do publicznej szkoły.—dodała patrząc na tak zwaną ,,Soo Jin,,.
—Dobrze,więc Cho Jin usiądź na wolnym miejscu.—dodał Pan Jun Woo.
Przez całą lekcje Cho Jin czuła na sobie wzrok wszystkich z klasy,więc nie mogła się skupić,po chwili rozbrzmiał dzwonek oznajmiając,że pierwsza lekcja się skończyła.
Gdy nastolatka chciała wyjść na korytarz,nagle wszyscy pojawili się przy jej ławce,przedstawiając się.
—Jaka ty ładna jesteś!.—powiedział chłopak z okularami.—Masz chłopaka?.—zapytał zainteresowany.
—Nie mam.—odpowiedziała, trochę zbita z tropu.
—Czy to ty jesteś córką tego Park'a który ma tą sławną firmę?!—zapytała podekscytowana brązowowłosa z włosami do ramion.
—Uuh?.—zatkało ją,takiego pytania się nie spodziewała,jednak nie pewnie kiwnęła głową na potwierdzenie.—Woaah jak Ci zazdroszczę!—dodała z entuzjazmem dziewczyna.
—Lepiej byś nie chciała..—pomyślała Cho Jin.—Przepraszam,ale muszę wyjść do łazienki,zaraz wracam.—zaśmiała się lekko i wstała z ławki, ruszając do wyjścia.
W połowie drogi,poczuła jak ktoś łapie ją za ramię i gwałtownie uderzyła plecami o ścianę,pisnęła czując ból i otwierając oczy,ujrzała blisko swojej twarzy tego chłopaka z piątku!
—Co on tu robi?!.—pomyślała,otwierając szeroko oczy.
—Cholera jasna mam problem!—dodała uśmiechając się niezręcznie w myślach.
—W czy mogę pomóc?—zaśmiała się niezręcznie.—CHO JIN CZY TY JESTEŚ NORMALNA?!.—krzyknęła w myślach,chciała się za to zabić,jednak musiała teraz spławić tego goryla.
—Więc.—nie było dane jej dokończyć,ponieważ.
——————————————————
HEJ CZEŚĆ WITAM I O ZDROWIE PYTAM!😎🤚✨
Kolejny rozdział!😩
Kto się cieszy??😼
Ojej biedna Cho Jin XDD
Co będzie dalej?👁️👄👁️
Dowiecie się w następnym rozdziale 😏😼😩✨🤚
(1730 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro