Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

wygląda na prawde dobrze

Julia

- zabije te gówniare!- warknął Luke gdy pokazałam mu kartkę, którą znalazłam na biurku córki.  - uspokój się.  Trojaczki już nie śpią- powiedziałam spokojnie choć w środku cała aż się gotowałam
- co z nią jest nie tak?! Przecież ona jest nieletnia! Dopiero co zakończyła się ta sprawa z tym całym Alanem a ta już pakuje się w następne kłopoty -  warknął
- Luke do cholery ciszej! Odwieź trojaczki do szkoły,  a ja jadę do Matta. Może ktoś coś wie- wyszłam z domu biorąc tylko kluczyki od auta. Podjechałam pod dom przyjaciół i bez pukania wtargnęłam do środka,  choć faktycznie może powinnam zapukać? A gdyby robili to w salonie? Na stole? Czy gdzie kolwiek? Odpędziłam od siebie te myśli i weszłam do salonu. Cała trójka siedziała przy stole
- przyszłaś na śniadanie?- zaśmiał się Matt ale Hana szturchnęła go w ramię widząc moją minę. 
- coś się stało? - spytała a Niall poprawił się na krześle
- Hope uciekła z domu- powiedziałam siadając na wolnym krześle. 
- jak to uciekła. Miała mieszkać u Toma tak?- spytał Matt
- nie. Ona wyjechała. Zostawiła tylko te kartkę- pokazałam kartkę przyjaciołom.
- Niall gdzie ona mogła pojechać? - spytała jego matka
A chłopak się spiął.
- czy ona jest nienormalna?!- krzyknął uderzając ręką w stół. 
- Niall uspokój się- Matt uspokoił syna a mnie coraz bardziej ciekawiło podobieństwo Niall'a do Luke'a. Ktoś obcy na prawdę mógł pomyśleć że to ojciec i syn.
- ona nie ma zbyt wielu znajomych- zaczął.  Serio? Zawsze wydawało mi się że Hope z charakterem poszła po Luke'u i jest duszą towarzystwa.  -w zasadzie oprócz nas z nikim w szkole nie gada- Niall się sam zastanawiał
-może ta wasza koleżanka będzie coś wiedziała?  No wiecie może plotkowały jak dziewczyna z dziewczyną?- spytała Hana i to faktycznie był dobry pomysł. Ja w sumie nigdy nie miałam przyjaciółki ale Hope znała się ze Stellą już tyle lat, jeśli miała by się zwierzyć to chyba właśnie jej.
- a Alan?- spytał nagle Niall a mi ciarki przeszły po plecach na jego imię.  Ciekawe czy jest choć troche podobny do swojego brata?
- myślisz, że po tym co się stało ona mogłaby z nim wyjechać?- spytałam. Boże ja nie znałam własnej córki!
- ona ostatnio oddaliła się od nas. Praktycznie z nami nie rozmawiała i w sumie... nie za często przychodziła do szkoły- powiedział
- wagarowała?- podniosłam głos- gdzie się podziała moja mała córeczka? - rozpłakałam się jak małe dziecko. 
- pojadę do Josh'a, popytamy w szkole- Niall wyszedł tak szybko że nawet nie zobaczyłam jak biegł w stronę drzwi, usłyszeliśmy tylko trzask gdy wychodził z domu.
- nie martw się kochana- zaczęła Hana- na kartce jasno jest napisane że wróci za tydzień.  Może chciała tylko odpocząć?  No wiesz ta sprawa z tym chłopakiem na pewno wykończyła ją psychicznie - faktycznie. Jak ona musiała się czuć?  Powinnam była chociaż z nią pogadać, spytać co i niej zrobić cokolwiek... co ze mnie za matka!

***
Mark

-Na prawdę uciekła? - Stella popłakała się jak małe dziecko, trzeba przyznać że ta dziewczyna płacze na prawdę bardzo często ale teraz ma chociaż powód.  Sam byłem w szoku gdy Niall nam o tym powiedział.
- dzwoniłeś do niej?- spytał Josh a Niall pokiwał głową przecząco.
- ja to zrobię- wyciągnąłem telefon i od razu zadzwoniłem do kontaktu "maluszek"

- halo?- niemal od razu odebrała- Mark?-
-Hope?!- krzyknąłem ciut za głośno ale zdziwiłem się że miała włączony telefon.
- co słychać? - spytała a ja od razu po jej cichym śmiechu wiedziałem że piła.
- gdzie jesteś Hope?- dałem ją na głośnomówiący aby reszta też słyszała. 
- daleko od piekła- znowu sie zaśmiała
- to nie śmieszne.  Gdzie jesteś Hope? - spytałem
- w raju. Zostałam miss mokrego podkoszulka!- teraz to ona podniosła głos.
- co takiego? - spytałem
- muszę kończyć. Wyluzuj Mark to tylko tygodniowe wakacje-  i tak po prostu się rozłączyła. Spojrzeliśmy po sobie. 
- przynajmniej wiemy że dobrze się bawi- przyznał Josh
- tak ale nadal nie wiemy gdzie ona jest- westchnąłem
- jak nie? Musimy tylko posprawdzać w jakim mieście odbywały się wczoraj zawody mokrego podkoszulka a zważając na to że mamy zimę to chyba nie będzie zbyt wielu takich miejsc-  powiedział Niall a nas zatkało. Miał rację! 

- Virginia! - krzyknęła Stella po pół godzinnych poszukiwaniach. Co? Tak szybko?
- jesteś pewna?- spytał Niall a ona pokazała nam zdjęcie z Hope która odbiera coś ma wzór pucharu. Nie żartowała na prawdę wygrała.
- wygląda na prawdę dobrze w tym mokrym podkoszulku- zapatrzył się Josh a Stella od razu szturchnęła go w ramię

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro