Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

urodzinowa zmiana

- wszystkiego najlepszego!- do mojego pokoju weszli Nieustraszeni, od incydentu minęło trochę czasu, może klika dni a może nawet tygodnie? Nie wiem, nie wychodzę z łóżka, nie chce chodzić do szkoły , nie chce wychodzić do ludzi ani na miasto. Chce po prostu spać, a oni ciągle przychodzą , po co?!
Zawsze przychodzili z tymi sztucznymi uśmiechami na swoich twarzach, tym razem też tak było, coś do mnie mówili , składali mi życzenia ? A więc dziś mam urodziny? Tyle na to czekałam a teraz nie cieszy się żadna komórka moiego ciała.
- otwórz prezenty- powiedział Josh cały czas się uśmiechając a ja westchnęłam
- może później dobrze?- powiedziałam i mimo tego co mówię oni znowu zaczęli mówić mi o tym co wydarzyło się w szkole, codziennie robili to samo. Tylko nie Niall. On siedział i obserwował, nie próbował rozmawiać, nie nawiązywał żadnego kontaktu ale przychodził.
Lekarze w szpitalu dali mi tabletkę "po" ale ona nie gwarantuje stu procentowego zabezpieczenia przed ciążą , dlatego mama kupiła testy ciążowe które od kilku dni leżą na mojej szafce nocnej, właśnie na nie teraz wszyscy patrzyli.
- wiesz że musisz to zrobić ?- powiedziała Stella
- nie muszę - krótko i na temat
- a jeśli ...- nie dokończył Mark
- idźcie już - powiedziałam wstając a oni spojrzeli na mnie zdziwieni, wzięłam testy ze stolika i po prostu wrzuciłam je do kosza na śmieci. Serio musiała kupić aż cztery?
- musisz się pozbierać Hope- znowu zaczęła Stella
- nic nie muszę !- Warknęłam - chce spać!- podniosłam głos
- uspokój się Hope- pierwszy raz się odezwał a mi żołądek podszedł do gardła - zrób te testy - tak po prostu wyciągnął je z kosza i mi je podał, o nic mnie nie prosił, nie traktował mnie jak pokrzywdzoną, jako jedyny zachowywał się tak jak zawsze.
- nie chce-
- zrób je. Lepiej wiedzieć wcześniej, poczekamy tutaj, jeśli chcesz to Stella wejdzie tam z tobą - tu miał na myśli łazienkę a ja pokiwałam głową na "nie"

Zrobiłam to nie patrząc na wyniki testów, zrobiłam tylko dwa i wyszłam kładąc je na biurko i spowrotem siadając na łóżku
- nie wiem jaki jest wynik- powiedziałam gdy na mnie spojrzeli, nikt jednak nie ruszył by to sprawdzić.
- mam to zrobić ?- spytała Stella
- tak- powiedziałam a ona podeszła do biurka i wszyscy wstrzymali oddech
-jedna na obu- powiedziała
- co?- nie zrozumiałam
-nie jesteś w ciąży Holi- uśmiechnęła się a ja czułam jak odzyskuje oddech.
- Boże - wyszeptałam kładąc się na poduszce.
- to świetna wiadomość - ucieszył się Josh
- tak, tak się martwiliśmy - powiedział Mark. Myślą że to coś zmienia? Wystarczy że zamknę oczy a mam go przed oczami.
- chce zostać sama- powiedziałam
- masz urodziny, nie możesz być sama - powiedziała Stella
- położę się a potem zobaczę prezenty. A wy macie dziś imprezę - przypomniałam
- nie będziemy chodzić na imprezy bez ciebie-
- kto wie? Może właśnie dziś przyjdę - powiedziałam kładąc głowę na poduszce a oni wreszcie wyszli

***
- i jak z nią? - mama dziewczyny zawsze nas wypytawała gdy tylko wychodziliśmy z pokoju. Hope nie odzywała się nawet słowem do rodziców, chociaż z nami też nie wiele rozmawiała.
- Niall namówił ją do testów - powiedziała Stella
- na prawdę ?!- teraz do dyskusji dołączył jej ojciec
- nie jest w ciąży - powiedział Niall tak po prostu

***

Napisałam mamie sms'a gdy byłam już na mieście. No tak to nie wyglądało za ciekawie, wyszłam w końcu oknem prawda? Ale nie puścili by mnie nigdzie a ja musiałam wyjść. Musiałam to zrobić.
- na pewno chce je pani aż tak ściąć?- fryzjerka pytała już chyba trzeci raz
- tak, do ramion- powtórzyłam
- przecież to prawie pół metra, ma pani takie piękne włosy, a ten kolor, tak jasny jak u aniołka - i znowu wspomnień wróciły i już wiedziałam że nie wystarczy tylko ścięcie
- kolor też proszę zmienić , ciemny brąz - powiedziałam bez namysłu .
A ona o nic więcej nie pytała tylko zaczęła ścinać.

Już wcale nie przypominałam siebie, patrzyła na mnie jakaś nowa, nieznana dziewczyna. I właśnie o to chodziło, zaczynam od nowa, z czystym kontem. W galerii kupiłam nowe ubrania, ciemne dopasowane i krótkie. Koniec płakania i depresji, nie ma już tej skrzywdzonej dziewczyny. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro