Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Hulk

Spotkałam się z Hulk'iem sama, w jego obskurnej kawalerce. Nie rozumiem jak facet, który ma tyle kasy, tyle luksusowych klubów w całym kraju, może mieszkać w takim miejscu. I jeszcze ta okropna czarna, skórzana kanapa na środku pokoju, serio wydaje mi się że znalazł ją na śmietniku i po prostu przygarnął. Zaprosił mnie do środka machnięciem ręki bo akurat miał całą buzie wypełnioną pastą do zębów.  Tak, to było bardzo podobne do Hulk'a.
- o czym chciałaś tak bardzo pogadać? - spytał gdy usiedliśmy ( on na tej kanapie, a ja na zwykłym drewnianym krześle)
- pracuje w szkolnej gazetce- zaczęłam
- serio? No no rośnie druga dziennikarka?- zaśmiał się mając na myśli oczywiście moją matkę.  Redaktor naczelną jakiegoś durnego piśmiaka dla zakompleksionych kobiet.
- wolę być kierowcą rajdowym- odparłam wiedząc że mogę być szczera, a on zaśmiał się jeszcze bardziej.
- już widzę minę Luka gdy mu to powiesz. Obiecaj, że będę mógł przy tym być co?-
- wujku proszę cię bądź poważny- powiedziałam choć sama miałam uśmiech na ustach.
- więc o co chodzi? Musisz napisać jakiś artykuł tak?- dopytywał.
- o Nieustraszonych- odparłam a on jakby pobladł. Super, wiec to jednak będzie prostrze niż myślałam. 
- o czym?- kłamstwo wyciekło na jego usta.
- Hulk, błagam cię od tego zależy prawie moje życie- powiedziałam
- w szkole nadal są Nieustraszeni?- zdziwił sie i wziął do ręki piwo. Jezu przecież dopiero co mył zęby.
- tak. Są. Więc za waszych czasów też byli?- ucieszyło mnke to
- tak tak. Chyba nawet byliśmy pierwszymi- wypalił i dosłownie mogłam zobaczyć jak gryzie się w język. 
- byłeś w Nieustraszonych!?- krzyknęłam. No tak w sumie czemu mnie to nie dziwi? Hulk tak bardzo pasuje do wizerunku Nieustraszonych.
- tak no tak- zaczął się jąkać
- mogę przeprowadzić z tobą wywiad?- spytałam ekscytując się jak dziecko.
- nie wiem. Chyba nie powiniem- zaczął, ale wreszcie udało mi sie go namówić i umówić z nim na dzień jutrzejszy. A to Niall się zdziwi.

Julia :

- jak to ona wie?- warknęłam na Hulk'a
- o mnie wie. Zaskoczyła mnie tym i nie celowo się wygadałem-
- ona nie może się dowiedzieć Hulk. Jaki to jest przykład dla dzieci? -dobrze że byla to rozmowa przez telefon, bo chciałam go teraz rozszarpać.
- dajesz jej dobry przykład Jula. Wiesz że ona jest w szkolnej gazetce?-
- co?- nie miałam pojęcia.  Prawda jest taka że nie znałam w ogóle własnej córki. 
- chce napisać reportaż o pierwszych Nieustraszonych. Uwierzysz że ta tradycja przetrwała tyle lat? U nich w szkole też są Nieustraszeni-
- na prawdę?  Mam nadzieję że dzieciaki trzymają się od nich z dala-
- daj spokój przecież to były najlepsze lata naszego życia-
- a jakie niebezpieczne- przypomniałam mu
- Hope chce być kierowcą rajdowym. Myślę że to jest bardziej niebezpieczne-
- że co?- podniosłam głos- przecież ona skutera nigdy nie prowadziła skąd ta dziewczyna bierze te pomysły? - załamałam sie
- a jak z Lukiem?- czułam że celowo zmienił temat 
- mieszka nadal u swojej matki. Do czasu aż to wszystko się nie wyjaśni-
- on cię nie zdradził-
- wiem to Hulk. Kończę bo przyszły trojaczki-

***
Wstałam następnego dnia z mega bólem brzucha i wiedziałam od razu jakie dni nadeszły.
- okres?- spytała Stella jak tylko wyszłam z domu z paczką żelków w ręce. Nie chciało mi się nawet odpowiadać więc tylko lekko pokiwałam głową. 
- ruszajmy juz bo znowu się spóźnimy -
- mamy pół godziny Stel. Wyluzuj-powiedział Niall- co z artykułem? -
- Hulk był w pierwszych Nieustraszonych- wszyscy zatrzymali się na środku chodnika słysząc moje słowa
- nooooooo może ja też będę miał życie jak Hulk, wieczna impreza- zaśmiał się Josh a Stella jakby posmutniała. Czyżby ten ich only sex spowodował jakieś uczucie?
- świetnie - ucieszył sie Niall- a wywiad? Zgodził sie?- znowu pokiwałam głową- dziś?  Mogę iść z tobą? O tyle rzeczy chce się go zapytać-
- odbiło ci kretynie, on nie może się dowiedzieć że my też nimi jesteśmy! - warknęłam
- czemu?
- no debil no. Bo wtedy nasi starsi też się dowiedzą.  Zabronią nam nawet oddychać- wyjaśniam a on zamilkł .
- Hope spotka się z nim sama i o wszystko wypyta a już jutro cała szkoła będzie czytać ten artykuł- podsumowała Stella w idealnym momencie gdyż właśnie doszliśmy do szkoły. I o dziwo tym razem wcale się nie spoźniliśmy.

- może wasi rodzice też byli w Nieustraszonych?- wypalił Mark a my się zaśmialiśmy jak z dobrego żartu.  Bo właśnie tak to zabrzmiało.  On słyszy co mówi? 
- już sobie wyobrażam twoją matkę w Nieustraszonych-zaśmiał się Niall- przecież ona jest sto razy bardziej drętwa od Stelli-
- ej- oburzyłam sie dziewczyna. Nie wiem czemu skoro sama wiedziała że to prawda.
- test z historii- powiedział nauczycieli i to byłoby na tyle z naszych dobrych humorów. Szlak by to, jak nic kolejna bania.
Jednak po chwili na mojej ławce wylądowała kartka z pozaznaczanymi odpowiedziami. 
1. A
2. D
3. A

Kocham cię Stella. I po przepisaniu odrzuciłam kartkę do Niall'a a on do reszty chłopaków.  Może to jednak nie będzie aż tak kiepski dzień?  I w momencie w którym to pomyślałam do klasy wszedł diabeł.
-Marry spoźniłaś się na sprawdzian- zauważył nauczyciel.
- wiem prosze pana. Nadrobie go, mam usprawiedliwienie od dyrektora- i położyła mu jakąś kartke na biurko.  Świetnie gdybym to ja się spoźniła to nawet nie wpuścił by mnie do klasy. Nienawidzę jej w tej chwili jeszcze bardziej a serio myślałam że bardziej się nie da.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro