Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dziwne zachowania

***Mark***

Hope dziwnie się dziś
zachowywała, w sensie no ona zawsze zachowywała się dziwnie, ale dziś w szkole pobijała samą siebie. Chciała otworzyć nie swoją szafkę, kłócąc się z nami chyba z piętnaście minut, że przecież to jej szafka, potem na lekcji Hiszpańskiego w ogóle nie zgłaszała się do odpowiedzi, czemu to takie dziwne? Hope ma ten język w małym palcu i na każdej praktycznie lekcji próbuje udowodnić naszej nauczycielce, iż ta gówno wie. Dziś było inaczej, otworzyła swój zeszyt na pustej stronie i długopisem kreśliła na niej kółka i różne wzorki.
Najdziwniejsze było dopiero w stołówce, zamiast swoich ulubionych naleśników wzięła na obiad zupę krem z brokułów. No kurwa! Ona nie znosi warzyw! Wiecznie powtarza, że nie jest królikiem, żeby jeść zielenine. A dziś co? I w dodatku jej napój!  Hope nigdy, serio Nigdy nie pije w budzie nic po za dużym kubkiem gorącego kakao, a teraz siedzi i marszczy nos nad zapachem czarnej kawy a mimo wszystko cały czas ją pije.
-Holi? Co z tobą? - spytała Stella. Jako pierwsza odważyła się do niej odezwać i przerwać niekończącą się ciszę. 
- Hope?- Niall lekko szturchnął blondynke a ta odsunęła się od niego jak poparzona. O co znów chodzi z tą dwójką?
- nie dotykaj mnie. Muszę już iść- powiedziała i wstała oddalając się od nas.

- znowu się coś z nią dzieje- zauważyłem
- to fakt.  Ale dziś ma tą identyfikację zwłok- przypomniała Stella
- taaaa i romanse też nie działają na jej korzyść- powiedział Josh a my na niego spojrzeliśmy zdziwieni.
- jakie romanse?- spytałem
- chodzi o Issaca?- spytała w tym samym czasie Stella.
Ale Josh nie odpowiedział tylko cały czas patrzył na Niall'a.
- masz jakiś problem stary?- spytał Niall a ja całkiem nie kumałem o co w tym chodzi.
-skądże - odparł Josh i odszedł tam gdzie przed chwilą zniknęła Hope,  a tuż za nim poszła Stella. - chodzi za nim jak pies- zauważył nagle Niall patrząc
na tę dwójkę.
- wyglądają tak samo jak ty i Hope do niedawna- zauważyłem - że co?- spytał
- co ty dziś taki agresywny? Ty i Hope od najmłodszych lat wszędzie za sobą łaziliście jak psy- próbowałem jakoś mu to nakreślić.
- tyle, że Stella kocha Josh'a- powiedział i wiedziałem, że ma rację.
- a ty i Hope? -
- co ja i Hope?- spytał Niall patrząc na mnie intensywnie- ona jest dla mnie jak siostra stary-
- ostatnio nie zachowujecie się jak rodzeństwo- za nami ponownie stał Josh
- co?- teraz to ja nie wiedziałem o co chodzi
- ty mi się nie zwierzałeś ze swoich stosunków ze Stellą- warknął
- ale ona nie jest moją kuzynką- Niall tak szybko znalazł się przy Josh'u, że nie zdążyłem zareagować a oni już okładali się na podłodze stołówki a koło nich ustawiało się grono widzów.
-  co wy odwalacie!?-
- ona teraz potrzebuje wsparcia a ty potrafisz myśleć tylko kutasem!--warknął Josh leżący pod Niallem
- nie twój zasrany interes. Siłą jej nie zmuszałem! -
- nie musiałeś! Na kilometr widać że ona cię kocha i zrobi dla ciebie wszystko!- warknął Josh a Niall z niego zszedł i stanął obok pomagając mu wstać.
- na co się kurwa gapicie!?- warknąłem na ludzi obok nas i nagle zrobiło się pusto.

- spałeś z Hope?- oświeciło mnie a on tylko pokiwał głową.
- ty idioto- skomentowałem tylko - ona mnie nie kocha- powiedział
- ale ewidentnie coś do ciebie czuje a ty? Czujesz coś do niej?-
- nie. Odbiło ci? To tylko seks, zajebiście dobry ale nadal to tylko seks- powiedział Niall
A mi na prawdę zrobiło się słabo gdy ujrzałem za jego plecami Hope.
- nie mógłbym spojrzeć na nią inaczej, dla mnie to zawsze bedzie tylko mała, słodka dziewczynka która wiecznie coś psuje czy gubi. To zawsze bedzie dla mnie młodsza siostra. Po prostu ostatnio trochę nas poniosło i tyle-
- a ty zawsze będziesz dla mnie starszym zakłamanym kuzynem- powiedziała Hope i wszyscy odwróciliśmy się w jej stronę.
-Holi... ja...-
- nie mów nic- powiedziała- przecież i tak jestem tylko małą dziewczynką, która nic nie rozumie- dodała.  Myślałem, że dziewczyna się popłacze ale jej wzrok  był tylko obojętny i pusty.
- pogadajmy- poprosił
- o czym? Spaliśmy ze sobą i już cała szkoła o tym wie geniuszu ah i jest jeszcze kwestia zabezpieczenia. Pamiętasz że oboje o tym zapomnieliśmy idioto?! Może to też wykrzyczycie na całą budę?  Innych może zainteresować fakt, że mogę być w ciąży z własnym kuzynem!-  teraz to ona podniosłam głos ale na stołówce byliśmy już tylko my. Niall zbladł, dosłownie zrobił się blady jak kreda, której używali nauczycieli na lekcjach. Słabe porównanie zważywszy na fakt, że w naszej szkole używa sie na lekcjach tablic magnetycznych po których to pisze się markerami. Mniejsza z tym, po prsotu chodzi o to że był wręcz BIAłY 
- a okres? Masz? Robiłaś test? - Niall jeszcze nigdy nie był tak przejęty.  Na prawdę się przestraszył
- wal się! - warknęła dziewczyna i odeszła. 

*** Hope***

Po szkole olewając całkowicie Nieustraszonych udałam się na posterunek policji. Jakie było moje zdziwienie gdy pod białym prześcieradłem zobaczyłam nie znaną mi twarz?
- jesteś pewna?- spytał policjant a ja milionowy raz powiedziałam że tak. To nie był Alan, koleś był może trochę do niego podobny ale to na pewno nie był on.

- jak się czujesz?- spytała mama która czekała w samochodzie przed komisariatem.
- jedźmy już- powiedziałam tylko i usiadłam w fotelu obok niej i pech chciał że moja torebka upadła i wysypało się z niej wszystko co było w środku łącznie z testem ciążowym, który wylądował prosto pod nogami matki.
- co to ma być Hope?- spytała podnosząc go z pod nóg 
- przecież widzisz- bąknęłam zbierając swoje rzeczy.
- przecież ty masz siedemnaście lat! - tego mi jeszcze dziś brakowało. Wrzeszczącej matki.
- za dwa tygodnie już osiemnaście- przypomniałam
- jesteś w ciąży? -
- nie wiem. Nie widzisz że jest zamknięty? Jedźmy już-
- zrobisz go przy mnie-
- oszalałaś? Nie będę przy tobie sikać. Potem pokaże ci wynik. Jedźmy już do domu- powiedziałam
- a ojciec? Kto będzie ojcem?
- nie jestem w ciąży-
- pytam z kim spałaś- matka już całkiem straciła hamulce.
- nie pamiętam- odparłam i nałożyłam na uszy słuchawki nie chcąc jej więcej słuchać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro