Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 2 - 2

Joga i medytacja przez pół roku nauczyły mnie jednego, pewnie liczycie na to że powiem że to cierpliwość albo coś w tym stylu, no bo, pewnie tak powinno być, ale mnie nauczyło to tylko jednego, że z dala od cywilizacji, życie jest dużo prostsze, no wiecie coś na zasadzie, nie ma ludzi to nie ma problemów. A teraz stoję sama na lotnisku w moim rodzinnym mieście, ojciec się spóźnia a nikt więcej nie przyszedł, może dlatego, że w zasadzie nikomu nie powiedziałam kiedy wracam? rok minął równy rok, odkąd stałam tu z przyjaciółmi. Nie jestem z kamienia, tęskniłam za nimi każdego pierdolonego dnia, kiedy tylko kładłam się do łóżka z moich oczu leciały łzy.

- przepraszam kochanie, ale były straszne korki- podszedł do mnie ojciec, nie wiedziałam co zrobić więc dałam się lekko objąć i szybko wyswobodziłam się z jego ramion. 

- chce już jechać tato-powiedziałam cicho, ale tak aby usłyszał a on wziął ode mnie dwie walizki, całe moje roczne życie, i poszliśmy w stronę podziemnych parkingów. 

Całą drogę mnie wypytywał, gdzie byłam co robiłam, ale musiał uszanować fakt, że mogę sama już o sobie decydować, powiedziałam mu tylko że podróżowałam

- chcieliśmy zrobić testy na pokrewieństwo ale Niall, on się nie zgadza- powiedział nagle a jakaś wielka gula pojawiła się w moim gardle 

- to nie istotne tato- powiedziałam tylko zaciskając mocno pięści- to jego wybór- przyznałam i wreszcie zapanowała upragniona cisza, a ja w głowie miałam jego obraz. 

*** 

Powrót do rzeczywistości był gorszy niż myślałam, Stella już następnego dnia była u mnie wraz z Issaciem i Mark'iem, a ja wcale nie miałam ochoty na ich wizytę, mimo wszystko grzecznie ich wpuściłam i dałam się mocno przytulić, całej trójce. 

- schudłaś- powiedział nagle Mark - i wróciłaś do blondu- powiedział bacznie mnie obserwując

- bardzo schudłaś, jadłaś coś przez ten rok?- spytała nagle Stella 

- po kilku miesiącach zabrakło mi kasy, więc w zasadzie koczowałam aby starczyło mi na bilet powrotny- zaśmiałam się ale oni nie zajarzyli mojego żartu- to żart ogarnijcie się- powiedziałam 

- mamy tyle pytań- powiedziała Stella 

- dobra, niech będzie, możecie pytać- powiedziałam i akurat teraz mama przyniosła nam na górę talerz z kanapkami ale od razu wyszła 

- w jakich państwach byłaś? - spytała 

- przecież wiesz, Kanada, Francja i Hiszpania, miałam lecieć jeszcze do trzech, ale zasiedziałam się w ostatnim- przyznałam i zaczęłam rozglądać się po pokoju w poszukiwaniu jakiejś gumki by związać włosy 

- wiesz, że Niall nie zgadza się na badania?- znowu to samo pytanie , spojrzałam na Mark'a i lekko przymusowo się uśmiechnęłam 

- przecież to jego życie- przyznałam choć tak na prawdę chciałam znać prawdę, ale to jego decyzja i muszę ją uszanować 

- spotkasz się z nim?- spytał Issac 

- nie- po co miałam kłamać?- po co miałabym? za tydzień wyjeżdżam do akademika-przypomniałam  

- nie rozumiem czemu nie złożyłaś formularza do naszej uczelni- powiedziała smutna dziewczyna 

- daj spokój, to godzina drogi stąd nie wyjeżdżam znowu na koniec świata - uśmiechnęłam się i dałam się jej objąć

- poznałaś jakiś kolesi na tych swoich wakacjach?- Mark wypytywał dalej 

- kilku, mam dość tych pytań, macie mój telefon, pooglądajcie fotki- powiedziałam i bez zastanowienia im go podałam 

- co to za kolesie?- spytał Issac pokazując selfie z Philem i Maksem

- cudowni włosi- powiedziałam - szlak- powiedziałam gdy przewinął następne zdjęcie na którym całuje się z jednym a potem następne na którym całuje się z drugim 

- nie próżnowałaś- zaśmiał się Issac 

- miałam dość przygód z bratem- ja również się zaśmiałam a oni już w ciszy oglądali zdjęcia

*** 

MARK 

- wróciła?- spytał Josh a ja tylko pokiwałem głową - jak wygląda? mówiła coś?- dopytywał a Niall siedział obok niego i po prostu słuchał 

- schudła, nawet bardzo, ale to nadal nasza Hope, znowu jest blondynką, pokazywała nam zdjęcia z podróży, na wszystkich była wesoła i szczęśliwa- 

- jak to schudła? przecież zawsze była chuda- zauważył Niall 

- wiem, że za nią tęsknisz, ale ona już się z tym wszystkim pogodziła Niall- wolałem być bezpośredni 

- nie tęsknie, chce po prostu wiedzieć co u niej, co masz na myśli?- spytał 

- na nie których zdjęciach nie była sama - przyznał a Josh wyszeptał jakieś przekleństwo 

- z chłopakiem?- spytał Niall 

- z chłopakami- przyznałem 

- no przecież można sobie robić selfie ze znajomymi- zaśmiał się Niall 

- całowali się- przyznałem i nagle połączenie zostało utracone. Rozłączył się.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro