chce umrzeć
Całe miasto zaangażowało się w poszukiwania Hope, to już druga doba odkąd zniknęła a my doskonale wiedzieliśmy że stał za tym Alan. Poinformowaliśmy o tym policję, powiedzieliśmy wszystko to, co dwa dni temu sama powiedziała nam Hope.
Sprawdziliśmy wszystkie miejsce w których dziewczyna mogła być, zapadła się pod ziemie. Rodzice blondynki byli na nas wściekli, wściekli, że nic nie powiedzieliśmy . Mieli rację, powinniśmy od razu powiedzieć im o wszystkim.
- banda debili! - warknął ojciec Hope, gdy po raz kolejny dzwonił na komisariat i nie dowiedział się praktycznie nic, tylko tyle, że wciąż szukają i, że nie przestaną póki jej nie znajdą.
- uspokój się- poprosiła Jula, wszyscy siedzieliśmy u nich, na prawdę wszyscy. Hulk, Matt, Pitter, Tom, Hana i wszyscy Nieustraszeni,
mieliśmy nadzieję, że za moment przez drzwi wejdzie cała i zdrowa Hope.
- Niall co ty robisz ?- spytała ciotka Hana gdy jej syn zaczął ubierać buty
- sam ją znajdę- powiedział nieźle wkurwiony a my spojrzeliśmy na niego
- wiem, że się martwisz ale nie możemy nic więcej zrobić - powiedział Pitera
- sprawdziliśmy już wszystkie miejsca Niall, gdzie jeszcze chcesz iść ?- spytałem i przez chwilę widziałem w oczach chłopaka łzy, choć może tylko mi się przewidziało
I teraz usłyszeliśmy jak ktoś przekręca klucz w drzwiach i wchodzi do domu. I dzięki Bogu za wysłuchanie naszych modlitw bo w drzwiach stanęła Hope. Zamarliśmy w miejscach, blondynka wyglądała źle, miała spuchnięte od płaczu oczy a jej kurtka była całkiem podarta. Jako pierwszy ocknął się jej ojciec i chciał do niej podejść lecz ta tylko zaczęła się cofać, coś było nie tak.
Oni wszyscy po prostu stali i patrzyli na mnie tym swoim przenikliwym spojrzeniem, czułam się taka brudna, taka upokorzona, jak mogli na mnie patrzeć ?
- Hope gdzie byłaś ?- mama podeszła bliżej a ja nadal nie mogłam się ruszyć
- zrobił ci coś?- nie wiem kiedy Niall do mnie podszedł ale zadrżałam na jego podniesiony ton.
- co się stało Holi, gdzie byłaś ?- spytała delikatnie Stella
- muszę się wykąpać- wyszeptałam ale gdy chciałam zrobić choć krok drogę zagrodził mi ojciec
- gdzie u licha byłaś ?!- warknął nagle a ja zaczęłam płakać, Niall podszedł i chciał mnie przytulić i tego już było za dużo
- zostaw mnie, błagam zostaw mnie - zaczęłam krzyczeć a on odskoczył ode mnie jak poparzony
- Hope uspokój się - powiedział Niall ale ja nie chciałam się uspokoić
- błagam, pomóż mi - spojrzałam na chłopaka upadając na kolana i chowając twarz w dłonie
- już dobrze maleńka, nic ci nie grozi, jesteś w domu- powiedział wujek Piter
- kłamiesz! Nic nie jest dobrze !- krzyknęłam i poczułam napływ mdłości, pobiegłam do łazienki i nie przejmując się widownią za plecami zaczęłam wymiotować.
Usłyszałam że Piter, Hulk i Tom wychodzą , że nie będą przeszkadzać i mama ma dać znać co ze mną. A co ze mną? Chce umrzeć , nie mogą tego zrozumieć ?!
- musisz nam powiedzieć co się stało - powiedział ojciec
- co mogło się stać? Za mocno zabalowałam- warknęłam w jego stronę i widziałam jak poczerwieniał ze złości, chciałam żeby sobie poszli, żeby zostawili mnie w spokoju i po prostu wyszli
- kochanie proszę cię powiedz gdzie byłaś , tata po prostu bardzo się martwił - powiedziała a ja podniosłam się na nogi i spojrzałam na nich
- przepraszam że się martwiliście, ale teraz na prawdę chce wziąć prysznic i sie położyć, opowiem wam wszystko rano dobrze?- spytałam na tyle spokojnie na ile mogłam, starając się nie rozpłakać. I nie czekając na ich odpowiedź ruszyłam do łazienki . Wleciałam po prysznic i zaczęłam szorować całe ciało, chciałam jak najszybciej pozbyć się tego uczucia, tego całego brudu. Ja nie płakałam, ja wyłam jakby mnie obdzierali ze skóry i nie obchodziło mnie to, że ktoś mógł to usłyszeć .
- zostańcie, może wam powie cokolwiek- poprosiła matka Holi i od jakiś pół godziny czekamy aż dziewczyna wyjdzie z łazienki . Gdy staje w drzwiach jej oczy są czerwone od płaczu
- co tu robicie?- spytała a ja spokojnie odpowiedziałem
- chcemy porozmawiać-
- wynocha! - krzyknęła tak nagle i tak głośno że chyba każdy z nas się przestraszył i podskoczył w miejscu .
-Holi? Uspokój się - powiedziała delikatnie Stella
-nie chce ! Chce umrzeć rozumiesz!- teraz to przestraszyłem się nie na żarty
- uspokój się do licha!- warknął Niall i nagle podszedł do niej i mocno złapał ją za ramiona a ona znowu wybuchnęła płaczem
- zostaw mnie błagam , już nie wytrzymam, zostaw mnie proszę zostaw !- płakała, jakby myliła Niall'a z kimś innym a on nie przestawał i mocno przyciągnął ją do siebie
- maleńka czy on ci coś zrobił?- spytał Niall delikatnie głaszcząc ją po głowie a ta tylko pokiwała głową
- czy musi cię zbadać lekarz?- spytał Niall, teraz dopiero zauważyłem że rodzice dziewczyny stoją w drzwiach i bacznie obserwują te całą dziwną sytuację
- chce umrzeć Niall- płakała w jego ramionach
- maleńka , musisz mi powiedzieć co ci zrobił, musimy wiedzieć co się stało- powiedział Niall spokojnie choć wcale nie był spokojny ale starał się uspokoić dla niej
- nie chce- powiedziała cała się trzęsąc
- zaufaj mi Hope, chce ci pomóc, on dostanie za swoje tylko mi zaufaj kochanie- Niall chyba nie zdawał sobie sprawy z obecności własnego wujka za nimi ale nikt nie odważył się przerwać
- ja nie chcę tego pamiętać Niall, zabierz to- rozpłakała się na dobre
- Hope czy on cię zgwałcił?- Niall zadał pytanie wprost a dziewczyna wybuchnęła jeszcze większym płaczem, a po chwili zasłabła w jego ramionach .
- kurwa!- warkneli w tym samym momencie Niall i Luke.
***
- dziewczyna została dość brutalnie wykorzystana seksualnie, bardzo nam przykro, policja jest już w drodze - tyle tylko powiedział lekarz po zbadaniu naszej malutkiej Holi. Jak mogło do tego dojść?
- zajebie go!- warknął ojciec blondynki a jej mama siedziała i od dobrych piętnastu minut zanosiła się płaczem , mówiąc w kółko że to jej wina. A my? Staliśmy pod ścianą i żadne nie otworzyło ust. Nieustraszeni tak? To czemu tak cholernie się boimy? Czemu nie wiemy co robić ? Jak jej pomóc? Bez niej Nieustraszeni nie istnieją , bez niej nic nie ma znaczenia.
Niall stał i patrzył w swoje buty, myślał o czymś, myślami był daleko od szpitalnego korytarza.
- jadę na policję, podobno go złapali - ojciec dziewczyny ruszył jak strzała a wraz z nim jego mama.
- Pilnujcie jej - powiedziała tylko , ale czy nie było za późno?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro