Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

chce umrzeć

Całe miasto zaangażowało się w poszukiwania Hope, to już druga doba odkąd zniknęła a my doskonale wiedzieliśmy że stał za tym Alan. Poinformowaliśmy o tym policję, powiedzieliśmy wszystko to, co dwa dni temu sama powiedziała nam Hope. 

Sprawdziliśmy wszystkie miejsce w których dziewczyna mogła być, zapadła się pod ziemie. Rodzice blondynki byli na nas wściekli, wściekli, że nic nie powiedzieliśmy . Mieli rację, powinniśmy od razu powiedzieć im o wszystkim.

- banda debili! - warknął ojciec Hope, gdy po raz kolejny dzwonił na komisariat i nie dowiedział się praktycznie nic, tylko tyle, że wciąż szukają i, że nie przestaną póki jej nie znajdą. 

- uspokój się- poprosiła Jula, wszyscy siedzieliśmy u nich, na prawdę wszyscy. Hulk, Matt, Pitter, Tom, Hana i wszyscy Nieustraszeni,
mieliśmy nadzieję, że za moment przez drzwi wejdzie cała i zdrowa Hope

- Niall co ty robisz ?- spytała ciotka Hana gdy jej syn zaczął ubierać buty 

- sam ją znajdę- powiedział nieźle wkurwiony a my spojrzeliśmy na niego 
- wiem, że się martwisz ale nie możemy nic więcej zrobić - powiedział Pitera
- sprawdziliśmy już wszystkie miejsca Niall, gdzie jeszcze chcesz iść ?- spytałem i przez chwilę widziałem w oczach chłopaka łzy, choć może tylko mi się przewidziało

I teraz usłyszeliśmy jak ktoś przekręca klucz w drzwiach i wchodzi do domu. I dzięki Bogu za wysłuchanie naszych modlitw bo w drzwiach stanęła Hope. Zamarliśmy w miejscach, blondynka wyglądała źle, miała spuchnięte od płaczu oczy a jej kurtka była całkiem podarta. Jako pierwszy ocknął się jej ojciec i chciał do niej podejść lecz ta tylko zaczęła się cofać, coś było nie tak.

Oni wszyscy po prostu stali i patrzyli na mnie tym swoim przenikliwym spojrzeniem, czułam się taka brudna, taka upokorzona, jak mogli na mnie patrzeć ?
- Hope gdzie byłaś ?- mama podeszła bliżej a ja nadal nie mogłam się ruszyć
- zrobił ci coś?- nie wiem kiedy Niall do mnie podszedł ale zadrżałam na jego podniesiony ton.
- co się stało Holi, gdzie byłaś ?- spytała delikatnie Stella
- muszę się wykąpać- wyszeptałam ale gdy chciałam zrobić choć krok drogę zagrodził mi ojciec
- gdzie u licha byłaś ?!- warknął nagle a ja zaczęłam płakać, Niall podszedł i chciał mnie przytulić i tego już było za dużo
- zostaw mnie, błagam zostaw mnie - zaczęłam krzyczeć a on odskoczył ode mnie jak poparzony
- Hope uspokój się - powiedział Niall ale ja nie chciałam się uspokoić
- błagam, pomóż mi - spojrzałam na chłopaka upadając na kolana i chowając twarz w dłonie
- już dobrze maleńka, nic ci nie grozi, jesteś w domu- powiedział wujek Piter
- kłamiesz! Nic nie jest dobrze !- krzyknęłam i poczułam napływ mdłości, pobiegłam do łazienki i nie przejmując się widownią za plecami zaczęłam wymiotować.
Usłyszałam że Piter, Hulk i Tom wychodzą , że nie będą przeszkadzać i mama ma dać znać co ze mną. A co ze mną? Chce umrzeć , nie mogą tego zrozumieć ?!
- musisz nam powiedzieć co się stało - powiedział ojciec 
- co mogło się stać? Za mocno zabalowałam- warknęłam w jego stronę i widziałam jak poczerwieniał ze złości, chciałam żeby sobie poszli, żeby zostawili mnie w spokoju i po prostu wyszli
- kochanie proszę cię powiedz gdzie byłaś , tata po prostu bardzo się martwił - powiedziała a ja podniosłam się na nogi i spojrzałam na nich
- przepraszam że się martwiliście, ale teraz na prawdę chce wziąć prysznic i sie położyć, opowiem wam wszystko rano dobrze?- spytałam na tyle spokojnie na ile mogłam, starając się nie rozpłakać. I nie czekając na ich odpowiedź ruszyłam do łazienki . Wleciałam po prysznic i zaczęłam szorować całe ciało, chciałam jak najszybciej pozbyć się tego uczucia, tego całego brudu. Ja nie płakałam, ja wyłam jakby mnie obdzierali ze skóry i nie obchodziło mnie to, że ktoś mógł to usłyszeć .

- zostańcie, może wam powie cokolwiek- poprosiła matka Holi i od jakiś pół godziny czekamy aż dziewczyna wyjdzie z łazienki . Gdy staje w drzwiach jej oczy są czerwone od płaczu
- co tu robicie?- spytała a ja spokojnie odpowiedziałem
- chcemy porozmawiać-
- wynocha! - krzyknęła tak nagle i tak głośno że chyba każdy z nas się przestraszył i podskoczył w miejscu .
-Holi? Uspokój się - powiedziała delikatnie Stella
-nie chce ! Chce umrzeć rozumiesz!- teraz to przestraszyłem się nie na żarty
- uspokój się do licha!- warknął Niall i nagle podszedł do niej i mocno złapał ją za ramiona a ona znowu wybuchnęła płaczem
- zostaw mnie błagam , już nie wytrzymam, zostaw mnie proszę zostaw !- płakała, jakby myliła Niall'a z kimś innym a on nie przestawał i mocno przyciągnął ją do siebie
- maleńka czy on ci coś zrobił?- spytał Niall delikatnie głaszcząc ją po głowie a ta tylko pokiwała głową
- czy musi cię zbadać lekarz?- spytał Niall, teraz dopiero zauważyłem że rodzice dziewczyny stoją w drzwiach i bacznie obserwują te całą dziwną sytuację
- chce umrzeć Niall- płakała w jego ramionach
- maleńka , musisz mi powiedzieć co ci zrobił, musimy wiedzieć co się stało- powiedział Niall spokojnie choć wcale nie był spokojny ale starał się uspokoić dla niej
- nie chce- powiedziała cała się trzęsąc
- zaufaj mi Hope, chce ci pomóc, on dostanie za swoje tylko mi zaufaj kochanie- Niall chyba nie zdawał sobie sprawy z obecności własnego wujka za nimi ale nikt nie odważył się przerwać
- ja nie chcę tego pamiętać Niall, zabierz to- rozpłakała się na dobre
- Hope czy on cię zgwałcił?- Niall zadał pytanie wprost a dziewczyna wybuchnęła jeszcze większym płaczem, a po chwili zasłabła w jego ramionach .
- kurwa!- warkneli w tym samym momencie Niall i Luke.

***

- dziewczyna została dość brutalnie wykorzystana seksualnie, bardzo nam przykro, policja jest już w drodze - tyle tylko powiedział lekarz po zbadaniu naszej malutkiej Holi. Jak mogło do tego dojść?
- zajebie go!- warknął ojciec blondynki a jej mama siedziała i od dobrych piętnastu minut zanosiła się płaczem , mówiąc w kółko że to jej wina. A my? Staliśmy pod ścianą i żadne nie otworzyło ust. Nieustraszeni tak? To czemu tak cholernie się boimy? Czemu nie wiemy co robić ? Jak jej pomóc? Bez niej Nieustraszeni nie istnieją , bez niej nic nie ma znaczenia.

Niall stał i patrzył w swoje buty, myślał o czymś, myślami był daleko od szpitalnego korytarza.
- jadę na policję, podobno go złapali - ojciec dziewczyny ruszył jak strzała a wraz z nim jego mama.
- Pilnujcie jej - powiedziała tylko , ale czy nie było za późno?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro