Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Alan vs Niall

Nie przemyślałam w tym wszystkim jednego, jak mam spotykać się z Niall'em i ścigać w wyścigach dla Alana i jeszcze obie rzeczy zachować w tajemnicy? Ojciec na szczęście uwierzył w wersje, że długo mi zeszły korepetycje więc moje alibi pozostało nie naruszone, a to bardzo dobrze, bo już z samego rana(  będąc jeszcze w hotelu) dostałam wiadomość informującą mnie o następnym wyścigu.
Szlak szlak szlak i co mam zrobić? Alan chce ode mnie kasy, a Niall mówi wprost, że chodzi mu tylko o seks i nigdy mnie nie pokocha. Czy aby na pewno znowu chce się wpakować w takie gówno? W sensie jeśli chodzi o Niall'a,  bo nad Alanem nie mam żadnego wpływu, ale czy z Niallem mam? Jak tylko widzę te jego diabelnie seksowne spojrzenie i ten zmysłowy uśmiech to od razu miękną mi nogi i nie jestem w stanie racjonalnie myśleć. Co jest ze mną nie tak? 
Podskoczyłam na odgłos pukania do drzwi i odwróciłam się wiedząc , że ktoś bez pozwolenia wszedł do mojego pokoju.
- przemyślałaś moją propozycję?- zamarłam na dźwięk jego głosu, a mój oddech przyspieszył. Błagam Hope nie zawal tego debilko
- co ty tu robisz? Kto cię wpuścił ?- spytałam choć przecież moi rodzice sami wiecznie zapraszają go na obiad czy inne rzeczy. Znamy się przecież od dziecka, ciekawe jak by zareagowali słysząc propozycje Niall'a.
- moi starsi jechali do twoich, zabrałem się z nimi, mam wyjść ?- spytał podchodząc jeszcze bliżej mnie
- czemu mi to robisz? Aż tak mnie nienawidzisz?- warknęłam znajdując w sobie resztki nadziei.
- nienawidzę? Nie jesteś w stanie pojąć tego że w jakiś chory sposób mi na tobie zależy? Nie chcę żeby ktoś zrobił ci krzywdę - wyszeptał
- ty mi ją robisz!- lekko podniosłam głos bojąc sie, że moi rodzice mogą być na podsłuchu.
- kochasz mnie- powiedział nagle całkowicie mnie rozsypując- po co ta cała gadka? Te całe udawanie że się zastanawiasz skoro ty już podjęłaś decyzję kochanie- podszedł bliżej i chciał mnie pocałować lecz w porę się odsunęłam . To był właśnie Niall jakiego nie znałam, chłopak który dostawał wszystko to, co chciał .
- wyjdź - powiedziałam po chwili
- żartujesz?
- kochasz mnie?- spytałam patrząc w te jego przenikliwe spojrzenie a on westchnął - no właśnie , a ja cię diabelnie i na pewno nie chce cierpieć tylko dlatego, że przeszkadza ci gdy się z kimś spotykam. Tylko tak się w tobie odkocham, tylko tak się od ciebie uwolnie rozumiesz?!- teraz już trochę za mocno podniosłam głos
- aż tak ci to przeszkadza? - wyglądał na smutnego
- nie chce nic do ciebie czuć Niall- powiedziałam po chwili ciszy a on wstał
- źle na to patrzysz- powiedział - ja mogę mieć dziesięć dziewczyn na raz, wiesz o tym, a ty będziesz stać obok i się temu przyglądać ? Dasz radę ? Proponuję ci jasny układ, dostaniesz mnie całego, nie spojrzę  nawet przez sekundę na inną dziewczynę, będę tylko twój -
- będziesz mój gdy inni nie będą tego widzieć, proponujesz mi po prostu seks Niall ! -
- co w tym złego ?- zdziwił się , czy on na prawdę nic nie rozumie?
- gdyby chodziło mi tylko o seks nigdy nie zrezygnowałabym z Issac'a. Z  nim miałam  właśnie taki układ i nie bede się  więcej  pakować  w takie gówno - powiedziałam a on jakby poczerwieniał na twarzy?
- ruchałaś się z innym?!-
- przecież wielokrotnie ci o tym mówiłam do licha! Ty myślisz że my kolorowaliśmy obrazki dla dzieci jak u niego nocowałam?!-
- zabije go- wstał z zamiarem wyjścia lecz teraz to ja go zatrzymałam
- to już skończone, nie zachowuj się jakbyś był zazdrosny bo to psuje twój wizerunek
- powiem twojemu ojcu- powiedział nagle ale widać było że bije się z własnymi myślami, zastygł w bezruchu czekając na moją odpowiedź
- co niby im powiesz?
- że kręcisz się nadal obok Alan'a , opowiem że wczoraj wcale nie miałaś żadnych korepetycji, a z tego przedmiotu jesteś najlepsza w szkole- ciągnął dalej
- szantaż? Aż tak nisko upadłeś ?-
- będzie nam dobrze- powiedział
- wiesz, że to jest karalne nie?
- wiem też że nie zrobisz nic by mi zaszkodzić a teraz błagam cię już sie zamknij i ściągnij te spodenki- warknął nagle
- co?
-no już - powiedział gładząc mnie po ramieniu
- mogą tu wejść nasi rodzice
- nie wejdą, wszyscy wyszli do galerii, mamy dom dla siebie kochanie- i powoli zsunął z nóg moją ,, piżamkę". Wiedziałam dokładnie co się stanie gdy tylko jego noga stanęła w tym pokoju, nie potrafię mu odmówić, zrobiłabym wszystko byle tylko był obok. Może i mnie nie kocha, nie ważne, ja będę go kochać za nas dwoje. A jeśli kiedyś odejdzie? To proste, zmienię orientacje. No właśnie , gdyby to było takie proste.

Godzinę po jego wyjściu, nadal nie mogłam dojść do siebie. Wieczorem spotykaliśmy się wszyscy w klubie Hulk'a . Przyda nam się w końcu taki wypad, jednak boje się spojrzeć mu w oczy. Boje się spojrzeć w oczy im wszystkim, tyle się ostatnio pozmieniało, tyle rzeczy się zmieniło. 

,, wyścig na wybrzeżu, dziś godzina 21:00, nie zawiedź mnie bo do wygrania niezła sumka Aniele" . No i czytając tego sms'a zrozumiałam, że jestem w czarnej dupie, jak niby mam być w dwóch miejscach na raz? 

,, dzisiaj jestem zajęta " odważyłam się mu odpisać i czekałam, czekałam, czekałam i nic, zero nowej wiadomości ani połączenia, czyżby zrozumiał? Spojrzałam na zegarek, dochodziła trzynasta a moi rodzice nadal nie wrócili z galerii, czemu więc Niall musiał wyjść tak szybko? okłamał mnie a teraz jest u jakiejś nowej zabawki? nie, Hope, nawet o tym nie myśl, nie będziesz o niego zazdrosna!! 

Westchnęłam i wstałam z łóżka, muszę iść na jakieś zakupy, kupie jakiś nowy łaszek, może choć na chwilę zapomnę o tym wszystkim.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro