Alan vs Niall
Nie przemyślałam w tym wszystkim jednego, jak mam spotykać się z Niall'em i ścigać w wyścigach dla Alana i jeszcze obie rzeczy zachować w tajemnicy? Ojciec na szczęście uwierzył w wersje, że długo mi zeszły korepetycje więc moje alibi pozostało nie naruszone, a to bardzo dobrze, bo już z samego rana( będąc jeszcze w hotelu) dostałam wiadomość informującą mnie o następnym wyścigu.
Szlak szlak szlak i co mam zrobić? Alan chce ode mnie kasy, a Niall mówi wprost, że chodzi mu tylko o seks i nigdy mnie nie pokocha. Czy aby na pewno znowu chce się wpakować w takie gówno? W sensie jeśli chodzi o Niall'a, bo nad Alanem nie mam żadnego wpływu, ale czy z Niallem mam? Jak tylko widzę te jego diabelnie seksowne spojrzenie i ten zmysłowy uśmiech to od razu miękną mi nogi i nie jestem w stanie racjonalnie myśleć. Co jest ze mną nie tak?
Podskoczyłam na odgłos pukania do drzwi i odwróciłam się wiedząc , że ktoś bez pozwolenia wszedł do mojego pokoju.
- przemyślałaś moją propozycję?- zamarłam na dźwięk jego głosu, a mój oddech przyspieszył. Błagam Hope nie zawal tego debilko
- co ty tu robisz? Kto cię wpuścił ?- spytałam choć przecież moi rodzice sami wiecznie zapraszają go na obiad czy inne rzeczy. Znamy się przecież od dziecka, ciekawe jak by zareagowali słysząc propozycje Niall'a.
- moi starsi jechali do twoich, zabrałem się z nimi, mam wyjść ?- spytał podchodząc jeszcze bliżej mnie
- czemu mi to robisz? Aż tak mnie nienawidzisz?- warknęłam znajdując w sobie resztki nadziei.
- nienawidzę? Nie jesteś w stanie pojąć tego że w jakiś chory sposób mi na tobie zależy? Nie chcę żeby ktoś zrobił ci krzywdę - wyszeptał
- ty mi ją robisz!- lekko podniosłam głos bojąc sie, że moi rodzice mogą być na podsłuchu.
- kochasz mnie- powiedział nagle całkowicie mnie rozsypując- po co ta cała gadka? Te całe udawanie że się zastanawiasz skoro ty już podjęłaś decyzję kochanie- podszedł bliżej i chciał mnie pocałować lecz w porę się odsunęłam . To był właśnie Niall jakiego nie znałam, chłopak który dostawał wszystko to, co chciał .
- wyjdź - powiedziałam po chwili
- żartujesz?
- kochasz mnie?- spytałam patrząc w te jego przenikliwe spojrzenie a on westchnął - no właśnie , a ja cię diabelnie i na pewno nie chce cierpieć tylko dlatego, że przeszkadza ci gdy się z kimś spotykam. Tylko tak się w tobie odkocham, tylko tak się od ciebie uwolnie rozumiesz?!- teraz już trochę za mocno podniosłam głos
- aż tak ci to przeszkadza? - wyglądał na smutnego
- nie chce nic do ciebie czuć Niall- powiedziałam po chwili ciszy a on wstał
- źle na to patrzysz- powiedział - ja mogę mieć dziesięć dziewczyn na raz, wiesz o tym, a ty będziesz stać obok i się temu przyglądać ? Dasz radę ? Proponuję ci jasny układ, dostaniesz mnie całego, nie spojrzę nawet przez sekundę na inną dziewczynę, będę tylko twój -
- będziesz mój gdy inni nie będą tego widzieć, proponujesz mi po prostu seks Niall ! -
- co w tym złego ?- zdziwił się , czy on na prawdę nic nie rozumie?
- gdyby chodziło mi tylko o seks nigdy nie zrezygnowałabym z Issac'a. Z nim miałam właśnie taki układ i nie bede się więcej pakować w takie gówno - powiedziałam a on jakby poczerwieniał na twarzy?
- ruchałaś się z innym?!-
- przecież wielokrotnie ci o tym mówiłam do licha! Ty myślisz że my kolorowaliśmy obrazki dla dzieci jak u niego nocowałam?!-
- zabije go- wstał z zamiarem wyjścia lecz teraz to ja go zatrzymałam
- to już skończone, nie zachowuj się jakbyś był zazdrosny bo to psuje twój wizerunek
- powiem twojemu ojcu- powiedział nagle ale widać było że bije się z własnymi myślami, zastygł w bezruchu czekając na moją odpowiedź
- co niby im powiesz?
- że kręcisz się nadal obok Alan'a , opowiem że wczoraj wcale nie miałaś żadnych korepetycji, a z tego przedmiotu jesteś najlepsza w szkole- ciągnął dalej
- szantaż? Aż tak nisko upadłeś ?-
- będzie nam dobrze- powiedział
- wiesz, że to jest karalne nie?
- wiem też że nie zrobisz nic by mi zaszkodzić a teraz błagam cię już sie zamknij i ściągnij te spodenki- warknął nagle
- co?
-no już - powiedział gładząc mnie po ramieniu
- mogą tu wejść nasi rodzice
- nie wejdą, wszyscy wyszli do galerii, mamy dom dla siebie kochanie- i powoli zsunął z nóg moją ,, piżamkę". Wiedziałam dokładnie co się stanie gdy tylko jego noga stanęła w tym pokoju, nie potrafię mu odmówić, zrobiłabym wszystko byle tylko był obok. Może i mnie nie kocha, nie ważne, ja będę go kochać za nas dwoje. A jeśli kiedyś odejdzie? To proste, zmienię orientacje. No właśnie , gdyby to było takie proste.
Godzinę po jego wyjściu, nadal nie mogłam dojść do siebie. Wieczorem spotykaliśmy się wszyscy w klubie Hulk'a . Przyda nam się w końcu taki wypad, jednak boje się spojrzeć mu w oczy. Boje się spojrzeć w oczy im wszystkim, tyle się ostatnio pozmieniało, tyle rzeczy się zmieniło.
,, wyścig na wybrzeżu, dziś godzina 21:00, nie zawiedź mnie bo do wygrania niezła sumka Aniele" . No i czytając tego sms'a zrozumiałam, że jestem w czarnej dupie, jak niby mam być w dwóch miejscach na raz?
,, dzisiaj jestem zajęta " odważyłam się mu odpisać i czekałam, czekałam, czekałam i nic, zero nowej wiadomości ani połączenia, czyżby zrozumiał? Spojrzałam na zegarek, dochodziła trzynasta a moi rodzice nadal nie wrócili z galerii, czemu więc Niall musiał wyjść tak szybko? okłamał mnie a teraz jest u jakiejś nowej zabawki? nie, Hope, nawet o tym nie myśl, nie będziesz o niego zazdrosna!!
Westchnęłam i wstałam z łóżka, muszę iść na jakieś zakupy, kupie jakiś nowy łaszek, może choć na chwilę zapomnę o tym wszystkim.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro