Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2-37

Troszke utknęłam z rozdziałem ale już wracam ❤

- nie mam dla Pani dobrych wiadomości - oznajmił lekarz przeglądając moje wyniki badań a mi całkowicie zaschło w gardle- nie jest Pani w ciąży - dodał po chwili
- co Pan mówi! To jest świetna wiadomość - uśmiechnęłam się
- nie jest Pani w ciąży ale Pani wyniki są fatalne, ciężka anemia powoduje za duże obciążenie dla nerki w dodatku jest Pani bardzo odwodniona. Jeszcze dziś proszę pojawić się w szpitalu, musimy zrobić szczegółowe badania-
- jakie badania? Nic mi nie jest- powiedziałam
- powiem Ci wprost. Nie pociągniesz długo z takimi wynikami - powiedział lekarz i dał mi natychmiastowe skierownie na badania- na prawdę proszę przyjść jeszcze dziś. Nie chce zapeszyc ale możliwe, że trzeba będzie szukać nowego dawcy z nerką- dodał a ja tym razem na prawdę się przestraszyłam. Wyszłam z gabinetu lekarskiego bardzo żałując, że nie powiedziałam nikomu o badaniach. Teraz nie musiałabym być tu sama jak palec.

Pierwszy raz od dłuższego czasu nie miałam pojęcia co robić, przecież jutro zaczyna się tydzień mody w Londynie i to ja mam zacząć jeden z najważniejszych pokazów.
- co powiedzieli?- przede mną stał Niall, skąd u licha wiedział że jestem na badaniach- jesteś w ciąży? Z Joshem tak?- spytał gdy zobaczył że z moich oczu płyną łzy
- nie płacz kochanie, razem damy radę- dodał
- nic nie rozumiesz, nie jestem w żadnej ciąży! - warknęłam
- to chyba dobrze tak? Nie chciałaś przecież dziecka - zauważył a ja już rozpłakałam się na dobre
- tylko mi nie mów że to trojaczki- zaśmiał się na swój głupi żart a ja usiadłam na ławce pod szpitalem.
- chcą mnie położyć na kilka dni w szpitalu, Lena mnie zabiję Niall, ja nie wiem co mam robić -
- czekaj czekaj, czemu? Czemu chcą Cię położyć ?!- podniósł nieco głos
- nerka- wyszeptałam a on przeklnął tak głośno, że aż podskoczyłam
- mówiłem, że tak to się skończy! Jedziemy do ciebie, spakujesz się a później zawioze Cię na oddział-
- oszalałeś?! Ja mam kontrakty! Skoro z nerką i tak jest źle to tydzień nie zrobi różnicy -
- Ty jesteś nienormalna czy jak!? Pójdziesz do tego lekarza jeszcze dzisiaj! Jeśli nie to osobiście zadzwonię do Luke'a- warknął
- chcesz mnie szantażować moim ojcem? Może ja powinnam teraz walnąć jakiś tekst o tym że jak się nie odjebiesz to zadzwonię do Nicole i o wszystkim jej opowiem- krzyknęłam w złości
- serio Holi? I co jej powiesz?- spytał wciąż spokojnie
- co się z tobą stało Niall? Gdzie jest ten wieczny dzieciak, który tylko szukał okazji do imprezowania?-
- a co z Hope? Dla której rodzina i przyjaciele byli ważniejsi niż kasa- zabolało
- dalej są ważni! To moja praca! -
- tak bardzo Cię pochłonęła że już nie potrafisz normalnie żyć ! -
- więc mi pokaż! Pokaż jak mam żyć ! Bo za każdym razem gdy próbuje to boli coraz bardziej!- krzyknęłam- wolę być pracoholiczką bez uczuć niż za każdym razem obrywać po dupie!- krzyknęłam
- jesteś bezpieczna! Już zawsze będę obok!-
- zawsze? Dopóki nie przyjdzie następna laska pokroju Nicole ! Zawsze tak było, czemu teraz u licha miało by się to zmienić!-
- Bo Cię kocham psycholko- krzyknął
- że co?!- odwróciliśmy się a za naszymi plecami stała Nicole- to jakiś chory żart tak?-
- skarbie posłuchaj - zaczął
- skarbie?- spytałam zawiedziona ale widząc ich miny po prostu machnęłam ręką i odeszłam szybko do jedynej taksówki, która stała pod szpitalem.

***
Próbował się ze mną skontaktować, wielokrotnie, ale ja nie miałam zamiaru słuchać. Po tygodniu mody, od razu udałam się do szpitala, nie mówiąc o tym nikomu.
- musimy zadzwonić do kogoś z Pani rodziny, może Pani w każdej chwili stracić przytomność, ktoś musi tu być - poinformowała pielęgniarka
- sama zadzwonię do rodziców - powiedziałam leżąc na szpitalnym nie wygodnym łóżku
- trafiła już Pani na listę oczekujących do przeszczepu- dodała i wyszła. Potrzebowałam Nowej nerki. Zadzwoniłam do mamy, nie wiedząc całkowicie co jej powiedzieć, ale potrzebowałam mieć kogoś obok.
- Hope? Coś się stało?- spytała od razu a mnie zakuło serce, no tak, zawsZe jak dzwonię to coś musi się dziać. Jestem najgorszą córką na świecie.
- mamo, potrzebuję nerki- udało mi się wydusić i nie musiałam długo czekać, bo już po upływie piętnastu minut do sali weszli moi rodzice. Mama miała oczy pełne łez, a ojciec pomimo że starał się być opanowany to cały się trząsł.
- jak to się stało - powiedziała płacząc
- mamo nie pomagasz - zauważyłam
- przepraszam, Jezu przepraszam wszystko będzie dobrze, coś wymyślimy - powiedziała ale widziałam w jej oczach wahanie, wiedziała jakie są rokowania gdy ktoś kolejny raz ma przechodzić przeszczep jakiegoś organu.

- spróbujemy złagodzić stan zapalny nerki lekami, jednak, jeśli się nie uda, potrzebna będzie nerka- powiedział lekarz bardziej do moich rodziców niż do mnie
- na co czekacie?- spytałam dość nie miło
- konieczna jest zmiana diety i stylu życia, ile jeszcze posiłków dziennie? - spytał lekarz
- pięć - skłamałam, nauczyłam się takich odpowiedzi na pamięć, w wywiadach zawsze o to pytali. Zawsze pytali co robię, że moja waga jest cały czas taka sama. Prawda jest taka, że czasem jem nawet dwa posiłki w ciągu dnia, czasem nawet jeden, a innego dnia pije tylko jakieś soki między krótkimi przerwami na planie zdjęciowym
- ile godzin śpisz?- u kolejne nie wygodne pytanie
- około siedmiu- kolejne kłamstwo
- musisz być z nami szczera- odezwała się pielęgniarka
- dobrze, czasem sypiam trochę mniej, pracuje, więc to normalne - dodałam już nieźle ziirytowana. Co jest nie tak z tymi lekarzami? Za co im płacą?
- możecie zacząć mnie leczyć ?- spytałam
- anorektyczki nie klasyfikują się do przeszczepów. Musimy wiedzieć czy jest Pani zdrowa - powiedział lekarz i teraz już nie wytrzymałam
- jestem modelką ! Widział Pan kiedyś grubą modelkę?! Nie mam żadnej anoreksji czy innego gówna!- opadłam na poduszkę tracąc resztki sił.
- podam leki dożylnie, a Pani niech się prześpi- powiedział tylko podłączając mi kroplówkę.

- czemu do mnie nie zadzwoniłaś?- gdy wyszedł lekarz do sali od razu wszedł Niall, całkowicie nie przejmował się moimi rodzicami.
- myślałam, że to jasne, że nie chce Cię widzieć - powiedziałam po prostu
- zerwałem z nią. Wezmę rozwód. Liczysz się tylko Ty - powiedział
- że co?!- mój ojciec był cały czerwony i matka też nie skakala z radości
- nie jesteś jego ojcec. To nie jest mój brat. Tamten papier był podrabiany - powiedziałam na jednym wdechu, a starszy nie chcąc słuchać o co w tym wszystkim chodzi po prostu wyszedł
- zajrzę później - powiedziała mama i wyszła za nim.
- nie kłamałem. Chce być tylko z tobą-
- A Nicole? A Emma ? A więzienie?!- krzyknęłam
- teraz liczysz się tylko ty- powiedział- lekarz kazał Ci spać - zauważył delikatnie głaskając mnie po włosach
- boję się spać. Boję się, że wstane a Ciebie nie będzie. Nie będziesz mój, a to wszystko będzie tylko snem- powiedziałam
-wszystko będzie dobrze Hope. Nie pójdę do więzienia, a ta suka nie odbierze mi córki -
- jest bardzo podobna do Ciebie - przyznałam zamykając
- to prawda-
- nie trudno mi będzie ją kochać, skoro jej tate kocham całe życie- wyszeptałam i odleciałam całkowicie w piękny sen.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro