2-13
Julia
Czemu znowu wszystko staję na głowie? czy wszystkie nieszczęścia muszą spadać na naszą rodzinę? Tylko z trojaczkami jak dotąd nie ma żadnych problemów (odpukać), , Carolyn całkowicie oddała się nauce chcąc zostać lekarzem, a chłopcy od kilku lat ramię w ramię walczyli o stypendia sportowe by za dwa lat pójść na wymarzone studia. Nie wiem jak potoczy się sprawa z rozwodem, o którym dzieci nie mają pojęcia, no i jest jeszcze Hope, wydawało mi się, że moja córka po wszystkich tych koszmarnych przejściach jakoś stanęła na nogi, że rok przerwy i te podróże jakoś jej w tym pomogły, natomiast godzinę temu przyszedł do nas Hulk i opowiadał o dziwnym zachowaniu córki, co to ma znaczyć? Od nadmiaru złych wiadomości boli mnie głowa a tabletki na jej ból już wcale nie pomagają.
Holi
Nigdy nie byłam z trojaczkami szczególnie blisko ale gdy Nathaniel poprosił o rozmowę musiałam się zgodzić, mimo, że za godzinę zaczynała się impreza
- o co chodzi Nath?- spytałam siadając obok niego na ławce w parku
- Emma jest w ciąży- powiedział wprost a ja w głowie zaczęłam się zastanawiać kim u licha jest ta Emma?
-twoja dziewczyna?- oświeciło mnie - przecież ona ma szesnaście lat, moment? to twoje dziecko?!- spytałam podnosząc głos, przecież to jeszcze dzieciak, a on tylko lekko pokiwał głową
- kurwa...- wyszeptałam
- no właśnie- powiedział
- nie wiecie co to zabezpieczenie ?! - warknęłam
- nie po to chciałem ci się zwierzyć żebyś gadała jak matka- zauważył
- dobrze, co dalej? potrzebujecie kasy? nie macie gdzie mieszkać?- spytałam
- aborcja, ale musi być z nami pełnoletnia osoba Holi-
- chcecie zabić to dziecko? -
- płód ma dopiero trzy tygodnie- zauważył
- ale czuje do licha ! to twoje dziecko! - warknęłam
- zawsze wiedziałem że nie można na ciebie liczyć, nigdy cię nie było, zawsze byłaś po za tym wszystkim- popatrzył na mnie z taką nienawiścią, że przez chwile miałam wrażenie jakby moje serce stanęło i już miało nie ruszyć. Miał rację, właściwie ich nie znam i nigdy nie chciałam poznać, byli bo byli i już.
- pojadę z wami ale nie przyłożę do tego ręki, złoże po prostu podpis i jeśli ktoś się dowie że byłam z wami to już nigdy się do mnie nie odzywaj- powiedziałam
- jedźmy od razu- powiedział
- teraz? zaraz impreza Stelli-
- błagam cie, to klinika, oni załatwiają takie sprawy od razu-
***
Klinika była przerażająca, pełno kobiet i nastolatek siedziało jak zombie na krzesełkach i czekało na swoją kolej wypełniając papiery. Emma cały czas płakała, mówiła że nie chce tego robić, ale rodzice ją zabiją, że nie mogą się dowiedzieć. Tak bardzo im współczułam, sama nie wiem jakbym się zachowała gdybym wtedy po gwałcie zaszła w ciąże, ale czy potrafiłabym zabić własne dziecko? co one jest winne do chuja?!
- wycofajmy się, pomogę wam, dam wam kasę, załatwię mieszkanie, będę się opiekować waszym dzieckiem a wy będziecie w tym czasie chodzić do szkoły, nie zostawię was samych ale tego nie róbcie u licha- poprosiłam a Emma rozpłakała się jeszcze bardziej
- podpisuje to pani?- spytała mnie drugi raz pielęgniarka a ja spojrzałam chwile na te dzieciaki i już wiedziałam, wiedziałam że jak tego nie podpiszę dziewczyna całkiem się załamie i możliwe zrobi coś gorszego niż aborcja, ale czy jest coś gorszego. Po prostu podpisałam te cholerną kartkę pokazując wcześniej dowód o moim pokrewieństwie.
- nie musicie tego robić- powiedziałam
- musisz mieszać jej w głowię?!- krzyknął na mnie Nathaniel - jasne że musimy ona nawet nie ma szesnastu lat ! - i tego już było za dużo, zrobiłam o co mnie prosili i po prostu stamtąd wyszłam.
***
Impreza udała się na maksa i Stella była szczęśliwa jak nigdy wcześniej, wiedziałam że będą szczęśliwi, Issac kochał ją tak mocnym uczuciem, że było to aż niewyobrażalne. Siedziałam większość imprezy w jednej z loży i sączyłam bezalkoholowego drinka wpatrując się jak moi przyjaciele dobrze się bawią. Niall i Nicole delikatnie bujali się na boki w rytm muzyki, Josh, Danny i Mark siedzieli z grupką innych ludzi przy barze a Stella obściskiwała się z narzeczonym w innej loży. Nie bawiłam się dobrze, ciągle myślałam o Nathanielu i Emmie, czy mogłam zrobić inaczej? czy to dziecko mogło żyć?
- nie bawisz się za dobrze huh?- obok mnie nagle pojawił się Niall i Nicole którzy jakby nigdy nic usiedli przy mnie
- boli mnie brzuch to nic takiego- powiedziałam i znowu napiłam się ,,drinka,,- zamówię sobie taksówkę i wrócę do domu, miłej zabawy- powiedziałam
- możemy cię odwieźć i tak już mieliśmy się zbierać- wypalił Niall ale jak tylko lekko się uśmiechnęłam
- nie chce wam przeszkadzać, dobrej nocy- i tak po prostu ruszyłam prosto do wyjścia.
***
Długo nie mogłam zasnąć w mojej głowię kłębiło się zdecydowanie za dużo myśli, wszystko jakby uciekało mi bokiem. Rano rodzice zoorganizowali jakieś rodzinne śniadanie bo gdy zeszłam do salonu byli tam po prostu wszyscy, nawet Nathaniel i Emma. Wyglądali dużo lepiej niż wczoraj i tylko lekko uśmiechnęli się do mnie w ramach podziękowania, czułam że to będzie nasz sekret już na zawsze. Mieliśmy wyjechać od razu po śniadaniu więc nie zdziwiłam się wcale widząc przy stole całe moje wujostwo czy Stelle z Issaciem.
- obiecajcie przyjeżdżać częściej - poprosiła ciotka Hana nakładając wszystkim na talerze jajecznice z boczkiem
- postaramy się mamo- powiedział Niall i skupił się na tym co ma na talerzu , po chwili zadzwonił telefon a moja matka wstała aby odebrać, wszyscy ze skupieniem patrzyli na jej poczynania, bardzo zbladła a ja zastanawiałam się co się do cholery stało?!
- Holi możesz mi wyjaśnić czemu dzwoni do ciebie Klinika Aborcyjna? - matka miała w oczach łzy, czułam na sobie spojrzenie Emmy, Nathaniela i wszystkich pozostałych domowników kiedy podeszłam i po prostu wzięłam od niej słuchawkę do ręki
- słucham?- spytałam
- dzień dobry, nie chcieliśmy państwa nie pokoić ale takie są procedury, Pani Emma nie wzięła od nas broszur więc chcieliśmy poinformować że gdyby zemdlała lub wymiotowała w przeciągu tygodnia musi się do nas natychmiast udać, dobrze?- spytała a ja powiedziałam tylko krótkie ,, tak,, i odłożyłam słuchawkę wracając na miejsce, czemu takie głupie akcję zdarzają się tylko mi? no bez kitu nie mieli kiedy zadzwonić?
- Holi?- spytała lekko matka - możesz nam to wyjaśnić?
- jesteś w ciąży?- spytała ciocia Hana a ja tylko pokiwałam głową że nie, podczas gdy wszyscy przy stole wstrzymali oddechy
- zabiłaś dziecko?! - warknął ojciec- dokonałaś aborcji? czy ty wiesz w ogóle coś narobiła? - spojrzałam lekko na Emme i pokiwałam jej głową na ,, NIE ,, dając jej do zrozumienia że ma się nie odzywać, po mnie można było się tego spodziewać, ale po idealnym synku?
- Danny możemy już jechać?- poprosiłam ale mój ojciec wcale nie zamierzał odpuścić
- jesteś jej chłopakiem, jak mogłeś jej na to pozwolić do kurwy! to było wasze dziecko! - warknął Ojciec a moja matka całkiem zaczęła płakać, no litości czy nasz każdy posiłek musi kończyć się jakimś przedstawieniem?
- nie zabiłam żadnego dziecka do licha!-warknęłam nagle nie wytrzymując- starałam się o praktyki w tamtej klinice, chciałam zmienić kierunek studii i przeprowadzić się z powrotem do domu ale z taką rodziną nie chce mieszkać już nigdy więcej! czy wy jesteście normalni? czy zawsze musicie mnie podejrzewać o najgorsze?! co jest z wami nie tak! - warknęłam
- dlatego wczoraj tak bardzo bolał cię brzuch? bo się stresowałaś przeprowadzką czy dlatego że byłaś po zabiegu?- Nicole musiała się odezwać a ja poczułam ja tracę grunt pod nogami, to było idealne kłamstwo a ta suka musiała się mieszać
- zabiłaś dziecko?- powtórzył ojciec a ja lekko pokiwałam głową na ,, tak,, przecież podpisałam te papiery, wcale nie skłamałam, to ja wydałam na nie wyrok. Po prostu ruszyłam do drzwi biorąc spakowaną wcześniej torbe i ruszając na stację by złapać jakikolwiek pociąg, jak najdalej od tego wariatkowa.
Josh
Długo nikt się nie odzywał, zapadła taka cisza że każdy bał się odezwać
- zabiła naszego wnuka- Jula płakała już całkiem, trojaczki z Emmą wyszli na dwór a my siedzieliśmy patrząc w nasze talerze - czemu jej na to pozwoliłeś?- spytała Danne'go ale czułem że on nic o tym nie wiedział.
- wiem jak to wygląda ale ja nie jestem wcale jej chłopakiem, przyjechałem tu bo mnie o to poprosiła, nigdy z nią nie byłem ani nie spałem, nawet nie wiedziałem że była w ciąży- wyszeptał i teraz nagle Niall przeklnął tak bardzo że wszyscy podskoczyli w miejscu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro