Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2-11

- długo jesteście razem?- Spytała Stella gdy chłopcy poszli do ogrodu opalić lufke a my z Nicole nadal siedzieliśmy przy stole.
- od wczoraj?- zaśmiałam się i wypiłam mojego drinka do dna. Musiałam wypić trochę więcej żeby nie czuć już się tak niezręcznie i jakoś normalnie funkcjonować z Niallem i Nicole pod jednym dachem.

Josh

- co Ty tu właściwie robisz?!- wiedziałem że Niall zaatakuje Danna jak tylko wyjdziemy z domu i tak właśnie było
- zaprosiła mnie- powiedział tak po prostu odpalając papierosa
-mówiłem żebyś trzymał się od niej z daleka- powiedział a ja spojrzałem z Issaciem na niego zaskoczony
- przesadzasz Niall, bujasz się we własnej siostrze? - warknął zdenerwowany już Danny a Niall również nie był oazą spokoju, wyglądali jakby mieli się zaraz na siebie rzucić
- nie chce żeby znowu ją ktoś skrzywdził! - warknął Niall
- znowu?- spytał Niall a ja spojrzałem wymownie na przyjaciela dając mu do zrozumienia, że powiedział o jedno słowo za dużo
- jesteśmy kumplami ale jeśli spadnie jej chociaż włos z głowy to Cię zajebie- warknął Niall i wrócił do domu a my poszliśmy za nim.

Gdy weszliśmy do domu usłyszeliśmy straszny hałas, z początku wzięliśmy to za oznaki dobrej zabawy jednak już po wejściu do salonu zobaczyliśmy szarpiące się ze sobą dziewczyny. Nie to złe określenie... Hope siedziała okrakiem na Nicole i usiłowała uderzyć ją w twarz ale dziewczyna broniła się rękoma a Stella usiłowała zrzucić Holi z nóg Nicole. Niall od razu zainterweniował i jednym szybkim ruchem podniósł Hope z ciała swojej dziewczyny i pomógł Nicole wstać.
- co Ty odpierdalasz?!- warknął na nią Niall
- to jakaś wariatka! - naskoczyła Nicole wybuchając płaczem i mocno wtulając się w ramiona chłopaka.
-ja wariatka?! Dziewczyno wylałaś na mnie celowo drinka! - warknęła Hope i znowu chciała do niej podejść lecz Stella w porę zagrodziła jej drogę
- Hope i to jest powód żeby rzucać się na ludzi?- warknął Niall a Hope jeszcze bardziej poczerwieniała ze złości
- twierdziła że sypiam za kasę do licha! Że sypiam z Dannym, bo jest bogaty! -
- dramatyzujesz, na pewno nie miała nic złego na myśli - powiedział Niall, pierwszy raz w życiu, na prawdę pierwszy raz Niall nie stanął w obronie Hope, był tak zaślepiony tą swoją gwiazdeczką, że zapomniał jaka jest Holi. Hope nigdy nie bije niewinnych ludzi... nigdy nie zaczyna bójki... to jest u licha Hope!

Patrzyłam na niego i nie wierzyłam własnym oczą. Nie wierzył mi tylko jej, no tak.. kim ja i licha jestem koło Nicole. Dobrze mówiła, on tańczy tak jak ona mu zagra.
Chciałam się rozpłakać jak małe dziecko
- powinnaś ją przeprosić- zauważył Niall i po prostu zastanawiałam się czy nie przyjebać teraz i mu.
- Niall przesadzasz, Holi na prawdę nic nie zawiniła, byłam tu cały czas- przypomniała Stella
- nie zawiniła? Okładała ją pięściami do kurwy! Co jest z tobą nie tak?!- warknął Niall
- spokój! - warknął nagle Issac tak głośno, że wszyscy w pomieszczeniu podskoczyli ale nastała upragniona cisza.

- zagrajmy w coś - zaproponował Mark i wszyscy sie zgodzili
- róbcie co chcecie, muszę się położyć - powiedziałam
- nie no co ty jest dopiero pierwsza- powiedział Josh ale widząc moją minę odpuścił całkowicie.
- idę z tobą- powiedział Danny
- wiesz... pod warunkiem że mi zapłacisz- zaśmialiśmy się i poszliśmy na górę do mojego pokoju.

- przesadził- powiedział gdy znaleźliśmy się na górze
-nawet nie wiedziałam że jesteś bogaty- zauważyłam
- wiem Hope, nie tłumacz mi się. Chodźmy spać, nie wyglądasz za dobrze- przyznał
- mogłam zrobić największe gówno na świecie, ale on zawsze stał za mną murem- przyznałam
- musi ci być przykro-
- nie chce już o nim gadać, najlepiej by było gdybym wcale nie musiała na niego patrzeć już nigdy więcej -
- więc patrz na mnie - powiedział
- nie jesteś na mnie zły? Ja na prawdę nie chciałam jej uderzyć, ale to co powiedziała ....-
- wierzę Ci Holi. Wiem jaka jest Nicole, nie powinnaś może jej od razu bić ale może nauczy się traktować innych normalnie- przyznał
- rany... mogę się w tobie zakochać ?- spytałam i mocno go przytuliłam. Położyliśmy się na moim łóżku w ubraniu, ułożyłam głowę na jego klatce i po prostu słuchałam jak bije jego serce.
- jesteśmy przyjaciółmi?- spytałam
- Holi ile Ty wypiłaś?
- jesteśmy ?
- tak Hope, jesteśmy - wyszeptał i zaczął głaskać mnie po głowie tak że nawet nie wiem kiedy usnęłam.

Josh

Szliśmy z Niallem do pokoju gościnnego bo Nicole poszła już się tam położyć, gdy mijaliśmy pokój Hope, Niall się zatrzymał słysząc rozmowę
-mogłam zrobić największe gówno na świecie ale on zawsze stał za mną murem-
- musi być ci przykro- powiedział Danny a my przywarliśny do drzwi jeszcze bardziej
-nie chce już o nim gadać, najlepiej by było gdybym wcale nie musiała na niego patrzeć już nigdy więcej -
- więc patrz na mnie- Niall odszedł z prędkością światła
-poczekaj. Dziwisz jej się?- złapałem go jeszcze na korytarzu i spytałem szeptem
- miałem stać i patrzeć jak okłada mi dziewczynę ?!- spytał również szeptem
- mogłeś jej po prostu wysłuchać a nie wrzeszczeć. Chodźmy spać jutro ta wielka impreza-

***

Wstałam chwilę po szóstej, Danny spał na drugiej połowie łóżka, nie naruszył mojej przestrzeni ani przez moment..co było dziwne bo zasypialiśmy wtuleni.
Weszłam pod prysznic i starałam się spłukać z siebie wydarzenia z poprzedniego dnia. Nie wiem ile tam siedziałam... Ale od czasu...sytuacji z Alanem tylko woda potrafi mnie uspokoić. Daje mi chociaż chwilowe zapomnienie tylko wtedy mogę oczyścić umysł.
Narzuciłam na siebie letnią sportową sukienkę i jeszcze z mokrymi włosami zeszłam do kuchni chcąc w ciszy wypić herbatę.
Nie dane było mi to zrobić ponieważ przy wyspie kuchennej już siedziała Nicole.
- głupio się czuję. Nie powinnam Cię tak atakować wczoraj- zaczęła od razu a ja byłam w szoku
- co?-
- odkąd się pojawiłaś Niall jest całkiem inny, ciągle zamyślony, nie zwraca na mnie uwagi, byłam zazdrosna chociaż wiem że przecież jesteście rodziną. Mimo wszystko przepraszam, za te wszystkie słowa -
- ja przepraszam za twarz- powiedziałam widząc niewielkie limo pod jej prawym okiem
- nigdy nie byłam o niego zazdrosna, mamy luźny związek i do tej pory mi to nie przeszkadzało ale ostatnio już nie daje rady-
- spokojnie ja nie do końca chce słuchać o waszym życiu seksualnym- zauważyłam a ona przytaknęła głową na znak że rozumie.
- planuje zmienić uczelnie w przyszłym semestrze- powiedziałam
- jak to?
- wolę jednak studiować tu w okolicy, mieć blisko przyjaciółkę i rodzinę. My z Niallem nie wiemy czy jesteśmy rodzeństwem. On nie chce zrobić testów wraz z moim ojcem- dodałam czując się winna dziewczynie chociaż tyle
- więc wy możecie nie być rodziną? - była w szoku - spaliście ze sobą?!- wiedziałam że padnie takie pytanie
- kiedyś jak jeszcze nie wiedzieliśmy o tym wszystkim. Potem ja wyjechalam a on poszedł na studia i oto cała historia-
- mój Boże ... ja myślałam że wy na prawdę się traktujecie jak rodzeństwo... a Ty po prostu jesteś jego byłą?! -
- nigdy ze sobą nie byliśmy wyluzuj, po za tym on teraz ma Ciebie i widać że bardzo mu zależy, a ja spotykam się z Dannym-
- jest niezły co?- zaśmiała się zmieniając od razu ton.
-tak to prawda. Jest niesamowity-
- cześć dziewczyny, cześć Niall- do kuchni wparował Danny wymijając wcześniej Niall'a. On podsłuchiwał?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro