Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5.

Nie wiem czy to przez ilość alkoholu, jaki siebie dzisiaj wlałam. Ale wiem jedno. Właśnie weszłam do domu z Calumem.

-Dziękuję, że ze mną przyjechałeś- uśmiechnęłam się do niego.

-Nie ma za co kruszyno- jego komentarz najprawdopodobniej był dlatego, że z taksówki musiał mnie przenieść do klatki, bo przysnęłam- będę już leciał.

-Zostań ze mną- wypaliłam. Nie jestem pewna, czy tego właśnie chciałam.

Od razu w jego oczach zapaliły się iskierki. Widziałam, że bardzo ucieszył się na te zdanie. Długo nie odpowiadał.

-Zrobię kolację- uśmiechnęłam się.

-To mnie w zupełności przekonało- od razu odwzajemnił uśmiech.

Powoli poszłam do kuchni, upewniając się, że chłopak poszedł za mną. Otworzyłam lodówkę i zastanawiałam się co mogę zrobić do jedzenia. Padło na szybkie i smaczne tosty.

-Więc powiedz, co dzisiaj się stało- blondyn usiadł przy wyspie i patrzył się na mnie.

-Nie bądź zły. Poszłam na imprezę, bo Justin z Matthewem namawiali. Później nie spodobało mi się to, jak mówią o nas ich koledzy. Siedziałam z Mattem w ogródku i powiedziałam, że chce już do domu. Powiedział, że idzie do łazienki. Więc ja poszłam szukać Melanie. Weszłam jednak do złego pokoju i zobaczyłam go bez ubrań jak dobiera się do Kitty.

Chłopak długo analizował to co właśnie mu powiedziałam. Bałam się, że zaraz wybuchnie złość, bo spotykałam się z jakimś innym chłopakiem a mu może robiłam nadzieję. Jednak tak się nie stało. Wyglądał, jakby był zły, ale nie chciał tego pokazać.

-Okej, czemu miałbym być zły?- dziwnie się uśmiechnął i podszedł do mnie. Złapał mnie lekko w tali i przysunął się bliżej.

Nie protestowałam. Czułam się dobrze w jego towarzystwie. Gdyby zrobił to ktoś inny, już dawno dostałby strzała.

-Jestem cholernie zły- wyszeptał.

Na moim ciele pojawiła się gęsią skórka. Czyli podobam mu się.

-Dlaczego?- chciałam się z nim podroczyć. Odwróciłam się w jego stronę a on posadził mnie na blacie.

Trzeba to obrócić w żart. Nie chcę aby to zaszło za daleko. Niech sobie nie myśli, że będzie tak łatwo.

-Bo spotkałaś się z tym debilem- przejechał dłonią po moim ramieniu- zamiast ze mną.

-To więcej się- w tym momencie usłyszeliśmy dźwięk otwierania drzwi.

Stanęła w nich Melanie, i szybko nas zauważyła. Widziałam w niej wielkie zakłopotanie.

-Jezu, ja nie chciałam, przepraszam- szybko zdjęła buty.

Odsunęłam od siebie chłopaka i zaczęłam śmiać się z tej sytuacji. Podeszłam do Melanie.

-Muszę Ci jutro coś opowiedzieć. Chcesz tosta?- przywitałam się z nią buziakiem.

-Niee, nie będę wam przeszkadzać. Mam chrupki w pokoju o których myślałam pół wieczoru. Dobranoc misiaki- pożegnała się.

-Dobranoc- powiedział Calum. Gdy tylko dziewczyna zamknęła drzwi od swojego pokoju zaczął się głośno śmiać.

-Żenada- podsumowałam.

Szybko wróciłam do robienia tostów. Gdy tylko były gotowe zaprosiłam go do swojego pokoju, aby już nie spotkać się z Melanie. Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy wcinać. Niby się je w łóżku, ale można zrobić wyjątek.

-Zaraz pójdę Ci pościele kanapę w salonie, jeśli chcesz się wykąpać to idź pierwszy- uśmiechnęłam się.

-Dzięki- zaśmiał się- pójdę pierwszy.

I tak zrobił. Przygotowałam mu ręcznik i dałam czystą szczoteczkę do zębów. Później pościeliłam mu łóżko i czekałam aż wyjdzie, żeby móc zmyć z siebie ten dzień. Minęło koło piętnastu minut. Chłopak wrócił w samych bokserkach.

No tak, niestety nie mam męskich spodni w domu.

-Połóż swoje rzeczy w moim pokoju na biurku. Idę się kąpać i spać. Dobranoc Calum- uśmiechnęłam się.

-Dobranoc? A gdzie jakieś bajki?- zaczęłam się śmiać.

-Jeśli chcesz bajki, to włącz sobie w telewizji- odpowiedziałam mu.

-A buzi w czółko?- wygiął dolną wargę.

Niech stracę. Podeszłam do niego i dałam mu szybkiego buziaka w czoło. W tym czasie chłopak zdążył lekko dotknąć mojej nogi.

-Dobranoc- szybko poszłam do łazienki.

Ten dzień był dla mnie ciężki. Właściwie to tydzień. Działo się tak dużo, a teraz jeszcze ta impreza.

Wzięłam gorącą kąpiel. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam, że Calum chyba śpi. Leżał nieruchomo na łóżku i nic nie powiedział.

Szybko poszłam do swojego łóżka. I zasnęłam równie szybko.

_____

Obudziła mnie Melanie. Wpadła do mojego pokoju jak szalona. Usiadła na moim łóżku i uśmiechała się do mnie.

-Co chcesz kobieto, jest ranek- mój głos był jeszcze zaspany.

-Musisz mi wszystko opowiedzieć! Mów póki twój koleżka śpi- ułożyła się wygodniej.

W żaden sposób nie przeszkadzało mi to, że dziewczyna leżała obok mnie. Była mi równie bliska jak matka.

Oczywiście opowiedziałam jej wszystko od momentu jak poszłyśmy na imprezę, do tego jak poszłam spać.

-Czyli podoba Ci się Calum!- krzyknęła.

-Ciszej. Chyba tak, jest naprawdę fajny- uśmiechnęłam się- a co z Justinem?

-A nic specjalnego. Stwierdziłam, że nie ma nic ciekawego na tej imprezie. Pojechał ze mną taksówką, odprowadził do klatki i tyle- skrzywiła się.

-Czyli to była jedna wielka wtopa- podsumowałam.

-Tak- potwierdziła- chyba pora zająć się kolegą Caluma- zaśmiała się.

-Może już wstał- pokazałam na drzwi.

-Idę do siebie. Może jeszcze się zdrzemnę, więc narazie macie spokój- puściła mi oczko i wyszła z mojego pokoju.

Niechętnie wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Ubrałam sportowe czarne leginsy, w których uwielbiam chodzić po domu i  białą dużą koszulkę. Prosto i wygodnie.
Umyłam zęby i poszłam do salonu, sprawdzić co robi chłopak.

Leżał na łóżku i trzymał w dłoni swój telefon. Chyba odpisywał komuś na wiadomość.

-Dzień dobry- powiedziałam wesoło.

-Hej- od razu usiadł- jak się czujesz?

-Dobrze- odpowiedziałam zgodnie z prawdą- a Ty?

-Trochę boli mnie głowa.

-Chcesz tabletkę?- odpowiedział twierdząco.

Wzięłam jedną tabletkę przeciwbólową i sok. Z tym podeszłam do niego i usiadłam na kanapie. Szybko wziął pigułkę i oddał mi soczek.

-Chcesz się przyłączyć?- podniósł kołdrę tak, aby dać mi do zrozumienia, żebym położyła się obok niego.

Po chwili zastanowienia wzięłam pilot ze stolika i położyłam się obok niego tak, byśmy się nie dotykali. Jednak to by było za łatwe dla niego.

Jeśli mnie chce - nie zdobędzie mnie tak szybko.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro