Rozdział 6
Pov. Tamiza
Wbiegłam do Stark Tower, wiem był to mój błąd. Od razu rzuciło się na mnie stado agentów, a Clinta zabrali... gdzieś?
Prowadzą mnie do sali przesłuchań i tam siedzi Steve Rogers, wielki Kapitan Ameryka.
Sadzają mnie na krześle i zaczynają przesłuchanie.
- Jak się nazywasz?
- Morozov.
- Imienia nie masz?
- A co cię ono interesuje, co?
Rogers westchnął i wyglądał na nieźle zirytowanego.
- Ile masz lat?
- 103.
- Ile?!
- 103, głuchy jesteś Rogers.
- Nie, nie jestem głuchy. A teraz co wiesz o Lilianie Barnes i James'ie Barnes'ie.
- Liliana Barnes, lat 98, włada ogniem, telepatią i telekinezą.
W przeszłości jej rodzice zostali zostali zamordowani a ona po wypadku brata trafiła do HYDRY. James Barnes, lat 107, Zimowy Żołnierz. W przeszłości jego rodzice zostali zabici a on przy pomocy Kapitanowi Ameryce spadł z pociągu został wcielony do HYDRY. Starczy formułka składająca się z dziesięciu słów i zamienia się w maszynę do zabijania. Oboje mieli starszego brata, który zginął razem z ich rodzicami. Miał wtedy 20 lat.
- Znasz te słowa?
- Oczywiście.
- Stark przyprowadźcie Bucky'ego.
Powiedział Steve do słuchawki. Po 10 minutach do pomieszczenia wszedł Stark, Bucky i Lily.
- Lily!
Krzyknęłam i podbiegłam do niej.
- Boże co oni ci zrobili...
Lily miała całe posiniaczone ciało i rozcięty łuk brwiowy i wargę. Wstałam i ruszyłam w kierunku Avengers.
- Oj Steve, chciałeś żebym powiedziała ci te słowa, a teraz zginiesz przez własną głupotę.
тоска
ржавый
семнадцать
рассвет
девять
дружелюбный
вернуться на родину
один
грузовой вагонa
W jednej chwili Barnes chciał rzucić się na Rogers'a, ale przed niego skoczyła Lily.
- Czy ty zwariowałaś?
- Nie pozwolę ci tego zrobić.
I użyła na mnie swojej mocy. Znowu. Ale tym razem mocniej, nie chciałam jej zrobić krzywdy. Naprawdę. Wokół moich rąk pojawiła się czarna energia która odepchnęła Lile na bok.
- Fury! Mogę wyciągnąć z Zimowego Żołnierza ten program ale potrzeb...
Chciałam powiedzieć coś jeszcze, ale dostałam czymś w głowę i straciłam przytomność.
Pov. Liliana Barnes
Tamiza nie skończyła swoją wypowiedzi, a Natasha przywaliła jej czymś w głowę i straciła przytomność.
- Dobra, skoro mówiła że może to zrobić to może no nie wiem zrobić taki "trening" i wpuścić ją z nim do jednego pomieszczenia.
Super pomysł Stark. Naprawdę. On chce żeby się pozabijali.
- Ale ty durny jesteś Tony oni tam się pozabijają!
No Wanda jako jedyna chyba myśli. Postanowiłam się odezwać.
- Jeśli wpuścicie ich do jednego pomieszczenia to on jej nic nie zrobi nawet pod wpływem tej formułki, ale ona bez wahania go może zabić. Była do tego szkolona całe życie.
- Czemu on jej nie zabije tak "normalnie"?
- Bo....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro